Wykupują jeden lek. Poruszenie w Szwecji
Strach przed wstydliwą chorobą dopadł Szwedów, którzy rzucili się do aptek. Sprzedaż preparatów na wszawicę, jak donoszą media ze Sztokholmu, gwałtownie wzrosła. - Ważne, aby każdy wziął na siebie odpowiedzialność - apeluje farmaceutka.
Szwedzcy farmaceuci odnotowali nagły wzrost popularności preparatów zwalczających wszawicę. Ludzie ustawiają się w kolejkach do aptek. "Sprzedano już więcej opakowań, niż w całym ubiegłym roku" - informuje stacja Sveriges Television (SVT).
Leki znikają z półek
Filippa Revestam, kierownik w sieci aptek "Apotek", przyznaje w rozmowie z SVT, że leki na wszawicę błyskawicznie znikają z półek. - Coś się stało - mówi farmaceutka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ze statystyk wynika, że w 2022 roku szwedzkie apteki sprzedały łącznie 363 000 opakowań preparatów na wszy i gnidy. Nie minęło jeszcze pierwsze półrocze 2023, a według najnowszych danych Szwedzi kupili już 461 000 opakowań. "Przed nami jeszcze jesień, która to jest zwykle porą, gdy wszy najszybciej się rozprzestrzeniają" - wskazuje SVT.
- Wszyscy musimy wziąć na siebie odpowiedzialność i być uważni, ponieważ wygląda na to, że w tym roku populacja wszy znacznie wzrosła - podkreśla Filippa Revestam.
Mikrobiolog uspokaja
Według Johana Lindha, mikrobiologa z Uniwersytetu w Uppsali, liczebność populacji wszy jest na stałym poziomie. Niemniej początek sezonu wszawicy dopiero przed Szwedami.
Sezon na wszy zwyczajowo ruszał we wrześniu, ale - jak zauważa mikrobiolog - w ostatnich trzech latach problem ten pojawiał się znacznie wcześniej, bo już w czerwcu. Dlatego Szwedzi, a w szczególności rodzice dzieci uczęszczających do żłobków i przedszkoli, powinni być przygotowani.
Nagły wzrost sprzedaży preparatów, zdaniem Lindha, spowodowany jest wzrostem świadomości obywateli. - Dopiero po osiągnięciu szczytu sezonu będzie można dokonać właściwej oceny rozprzestrzeniania się wszawicy - mówi.