Niemcy nad krawędzią. Masowo zamykają apteki

Niemcom brakuje podstawowych leków, apteki zamykane są w zastraszającym tempie, a farmaceuci wychodzą na ulice. Jak tak dalej pójdzie, niemieccy pacjenci będą pozostawieni sami sobie.

Berlin. Zdjęcie ilustracyjne
Berlin. Zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Getty Images | Omer Messinger
Paulina Ciesielska

Według Federalnego Związku Stowarzyszeń Farmaceutów Niemieckich (ABDA) w ostatnich latach apteki w Niemczech zamykane są w zastraszającym tempie. Tylko w pierwszym kwartale tego roku zamknięto ponad 120 punktów.

- W tej chwili mamy najmniejszą liczbę aptek od wczesnych lat 80. - powiedział "Euronews" Christian Splett, rzecznik ABDA

Tzw. sklepów z lekami Niemcy od lat mają jak na lekarstwo. Niemniej to w ciągu ostatniego roku odnotowano tak drastyczny spadek. Według statystyk na koniec 2022 r. za Odrą było nieco ponad 18 tys. czynnych aptek, czyli o 2800 mniej niż dekadę wcześniej. W pierwszym kwartale tego roku liczba aptek spadła do 17.939, czyli najniższej wartości od ponad 40 lat, podaje ABDA.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Niemieccy pacjenci pozostawieni sami sobie

Jest to sytuacja, która pozostawia wielu Niemców bez dostępu do opieki zdrowotnej - zwłaszcza na obszarach wiejskich. To farmaceuci są często pierwszymi ekspertami, do których ludzie zwracają się o pomoc w rozwiązaniu swoich problemów, nim skontaktują się z lekarzem, wskazuje "Euronews".

Farmaceuci są fundamentalną systemu opieki zdrowotnej, podkreśla rzecznik ABDA.

Dlaczego tak się dzieje?

Wydaje się, że tak złej sytuacji na niemieckim rynku farmaceutycznym jeszcze nie było. Po Covidzie, jak w wielu krajach, nastąpił kryzys lekowy. W aptekach brakuje podstawowych środków (m.in. tabletek na ból głowy), niezbędnych do ich normalnego funkcjonowania.

Berlin zmaga się też z niedoborem farmaceutów. "Prowadzi to do zamykania wielu aptek w Niemczech, ponieważ ich 65-letni lub 70-letni właściciel nie może znaleźć następcy" - pisze "Euronews".

Kilka dni temu odbył się strajk farmaceutów. Protestują przeciwko tzw. wąskim gardłom (ich zdaniem ustawa, która miała ustabilizować dostawy leków, tylko pogarsza sytuację). Domagają się realnej pomocy finansowej od państwa i podwyższenia opłaty stałej za wydanie pacjentowi leku refundowanego.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
aptekabraki lekówrynek farmaceutyczny
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (460)