Prezes PiS już nie mógł milczeć. "Trwanie przybliża tylko utratę władzy"

Prawo i Sprawiedliwość nie ma skąd czerpać nowych wyborców. Więc musi szukać prób zniechęcania wyborców innych ugrupowań - uważa politolog prof. Rafał Chwedoruk, komentując dla WP niedzielne, ostre wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego.

Jarosław Kaczyński na pikniku rodiznnym w StawiskachJarosław Kaczyński na pikniku rodzinnym w Stawiskach
Źródło zdjęć: © East News | Marek Maliszewski/REPORTER
Paweł Buczkowski

Różnica jest taka, że po raz pierwszy zaatakowana została Konfederacja. - Prezes uznał, że przemilczać jej już nie może - uważa z kolei prof. Antoni Dudek.

W niedzielę w małych Stawiskach na Podlasiu temperatura szybko sięgnęła zenitu, a atmosfera stała się daleka od sielankowego rodzinnego pikniku. Prezes PiS wytoczył znane już argumenty, że polityczni oponenci jego partii proponują tylko "nienawiść, negatywne uczucia" i "wojnę domową". - I to wszystko jest w gruncie rzeczy jeden człowiek, on się nazywa Donald Tusk i wykorzystuje każdą okazję, dokładnie każdą okazję, żeby budzić niepokój, budzić nienawiść, żeby stawiać różne zarzuty. To może być tragedia jakiejś kobiety, a może być jak ostatnio pożar, pożar, za który oni odpowiadają - grzmiał Jarosław Kaczyński.

- To potwierdzenie też o tym, że sytuacja sondażowa wymusza robienie czegokolwiek na Prawu i Sprawiedliwości. Trwanie przybliża tylko utratę władzy - komentuje w rozmowie z WP politolog prof. Rafał Chwedoruk.

- Prawo i Sprawiedliwość nie ma skąd czerpać nowych wyborców. Ten olbrzymi sukces 2019 roku był sukcesem, który PiS zawdzięczało pogłębieniu poparcia w tych grupach społecznych, które już wcześniej wykazywały ponadstandardową tendencję głosowania na PiS. Ale demografia spowodowała, że niemożliwe jest powtórzenie takiego wyniku, bez względu na poziom frekwencji. Co więcej, zjawiska kryzysowe w gospodarce, napięcia w relacjach z Ukrainą i przyczyny ekonomiczne tych napięć, wytrwale obniżyły poziom poparcia dla Prawa i Sprawiedliwości. Więc PiS musi szukać prób zniechęcania wyborców wobec innych ugrupowań - uważa Rafał Chwedoruk.

Prof. Antoni Dudek w rozmowie z WP podkreśla, że ostre wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego wobec PO nie jest niczym dziwnym. - To raczej byłoby zaskakujące, gdyby prezes Kaczyński wygłosił teraz jakieś letnie przemówienie, w którym nie byłoby ataku. Wypowiedzi na temat Tuska to rytuał i podstawa programu PiS. Bez Tuska znaczna część tej retoryki byłaby niewiele warta - uważa politolog.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Najbardziej proniemiecki rząd w historii". Posłanka atakuje PiS

Kaczyński o Konfederacji: Pomysły dzieciaków

Nowością w wystąpieniu prezesa jest zdystansowanie się po raz pierwszy od Konfederacji. - Dotychczas Kaczyński nie zajmował się Konfederacją, była raczej przemilczana, a teraz uznał, że już przemilczać jej nie może - mówi prof. Antoni Dudek.

Prezes PiS zaprzeczył ewentualnej koalicji z Konfederacją oraz stwierdził, że pomysły tego ugrupowania "oznaczają skazanie wielu ludzi na śmierć". - To są pomysły szaleńców. To są pomysły dzieciaków. Tylko one mogą uwierzyć w taki program. Nie wierzcie w nasze wspólne rządy - zaapelował.

- Konfederacja czerpie wyborców z grupy demograficznej najmłodszych, gdzie PiS od czasu konfliktu aborcyjnego jest w absolutnej defensywie i utracił większość swoich przyczółków - mówi prof. Rafał Chwedoruk.

Jego zdaniem ewentualne kolejne postępy sondażowe Konfederacji byłyby postępami kosztem PiS. - Myślę, że ewidentnie do tego odnosiła się wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego dotycząca nierealności programów społeczno-ekonomicznych Konfederacji. Jeśli jakiś wyborca byłby niezadowolony z powodu braku asertywności PiS do polityki prowadzonej przez Ukrainę wobec Polski, czy był sfrustrowany na tle kwestii uchodźczej, no to wcześniej czy później - jeśli w ogóle miałby pójść na wybory, nie głosując już na PiS - patrzyłby w stronę Konfederacji.

Jarosław Kaczyński stanowczo o postawie wobec Ukrainy

Atak prezesa na Konfederację wystąpił równocześnie wraz z pojawieniem się po raz pierwszy u niego problemów w relacjach polsko-ukraińskich.

- Wobec Ukrainy nasza partia prowadzi i będzie prowadzić politykę obrony polskich interesów, na przykład tam, gdzie chodzi o rolników - powiedział w Stawiskach Kaczyński. - My pomagamy, chcemy pomagać, musimy pomagać, to jest w naszym interesie, ale to nie jest na zasadzie, że jeden daje, a drugi tylko bierze. Tak być nie może - dodał.

- Jarosław Kaczyński uznał, że jeżeli nadal będzie milczał w sprawach ukraińskich, będzie to pomagało Konfederacji. Zobaczymy, jak to się będzie rozwijało, natomiast wystąpienie prezesa jest pewną cezurą w relacjach polsko-ukraińskich - komentuje dla WP prof. Antoni Dudek.

Kaczyński w roli frontmana

Prof. Rafał Chwedoruk zauważa, że sam fakt bezpośredniego zaangażowania prezesa w kampanię wyborczą o czymś świadczy.

- W najlepszych dla PiS latach, czyli poprzedniej kadencji Sejmu i okresie przed wyborami 2015 roku, Jarosław Kaczyński wyruszył w podróż do Sulejówka i zatrzymał się w połowie. Był trochę w wielkiej polityce, ale trochę by nie mobilizować wyborców drugiej strony, trzymano go z dala od niektórych konfliktów. Teraz widzimy go bardzo często w roli frontmana, widzimy ten dziwaczny powrót do rządu. To potwierdza tezę, że PiS wyczuwa w badaniach i na spotkaniach wyborczych, że istnieje problem z mobilizacją własnego elektoratu - komentuje.

Jak dodaje rozmówca WP, Jarosław Kaczyński być może chciałby już oddać przywództwo w partii i granie w niej pierwszych skrzypiec. - Problem PiS polega na tym, że prezes pewnie miałby ochotę wskazać, kiedy wysiądzie z tramwaju zwanego polityką, ale nie może tego zrobić, ponieważ nikt nie mógłby być pewny w obecnej sytuacji, że PiS przetrwałby jako zwarta formacja. Jeśli w najbliższych wyborach PiS utraci władzę, to będzie znaczyło, że cała inwestycja w Mateusza Morawieckiego się nie opłaciła i nie będzie mógł zostać następcą Jarosława Kaczyńskiego. Tak więc z tego tramwaju niezbyt widać przystanek w Sulejówku. Prezes być może będzie musiał jeździć jeszcze długo i czekać na lepsze czasy - kwituje Chwedoruk.

Czytaj także:

Paweł Buczkowski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Nawrocki ujawni majątek. "Nie ma nic do ukrycia"
Nawrocki ujawni majątek. "Nie ma nic do ukrycia"
"Lekkie mdłości". Tusk o spotkaniu Hołowni
"Lekkie mdłości". Tusk o spotkaniu Hołowni
Tusk: nie daliście mi zwycięstwa
Tusk: nie daliście mi zwycięstwa
"Dość szybko". Tak do Tuska dotarło, że Trzaskowski przegrał wybory
"Dość szybko". Tak do Tuska dotarło, że Trzaskowski przegrał wybory
"Skandaliczne". Węgry krytykują decyzję ws. Żurawlowa
"Skandaliczne". Węgry krytykują decyzję ws. Żurawlowa
Wysadził Nord Stream? Ukrainiec zaprzecza
Wysadził Nord Stream? Ukrainiec zaprzecza
Nagle na sali rozległ się śmiech. "Tak myślałem"
Nagle na sali rozległ się śmiech. "Tak myślałem"
Rozmowa w cztery oczy? Trump o spotkaniu z Putinem
Rozmowa w cztery oczy? Trump o spotkaniu z Putinem
"Twoja matka". Kuriozalna odpowiedź Białego Domu na pytanie o Putina
"Twoja matka". Kuriozalna odpowiedź Białego Domu na pytanie o Putina
Co z Tomahawkami dla Ukrainy? Trump mówi o "problemie"
Co z Tomahawkami dla Ukrainy? Trump mówi o "problemie"
"Tak". Krótka odpowiedź Trumpa na kluczowe pytanie
"Tak". Krótka odpowiedź Trumpa na kluczowe pytanie
Niemka awanturowała się w samolocie. Strażnicy interweniowali w Warszawie
Niemka awanturowała się w samolocie. Strażnicy interweniowali w Warszawie