Trwa ładowanie...

Wielka debata Kaczyński - Tusk? "Tylko w dwóch tematach" [OPINIA]

Marzy mi się uczta polityczna. Prawdziwa debata Donald Tusk - Jarosław Kaczyński. To przecież oni zajmują nasze umysły przez ostatnie 20 lat. I siłą rzeczy stali się źródłem, z którego chętnie czerpiemy - pisze dla Wirtualnej Polski Elżbieta Jakubiak, była szefowa kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Przedstawiamy różne punkty widzenia
Jarosław Kaczyński, Donald TuskJarosław Kaczyński, Donald TuskŹródło: East News
d26mc2b
d26mc2b

Ach tak, wakacje! Przestaliśmy na chwilę lubić politykę, ale cóż robić, kiedy świat polityki właśnie płonie? I to podpalany zawsze przez tych samych. Trzeba się zmusić do wysiłku i samodzielnie odpowiedzieć na kilka aktualnych pytań.

Jak to zrobić, tkwiąc w zasiekach wewnętrznej wojny politycznej? Trzeba zacząć od tematów najtrudniejszych: co to jest wiarygodność i co to jest interes narodowy? Nauki o doświadczeniach XX i XXI wieku na szkolnych lekcjach nie znajdziemy. I życie w tym względzie też nie jest dobrym nauczycielem. W Polsce spór zamienił się w dramatyczny seans w odcinkach, którego nie mogą już oglądać najtwardsi widzowie.

Skąd zaczerpnąć wiedzy i przekonania, co powinniśmy wiedzieć, żeby móc czuć się dobrym obywatelem i mądrym Polakiem? Jak ocenić, kto jest wiarygodnym politykiem? Może właśnie ten czas przechwałek, stroszenia piór i ubierania kolorowych kapeluszy jest skarbnicą i źródłem, z którego zaczerpniemy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Szydło nie chce być "lokomotywą" PiS. Jackowski wskazał, co to oznacza

Marzy mi się uczta polityczna. Prawdziwa debata Donald Tusk - Jarosław Kaczyński, na konkretnych zasadach: bez ograniczenia czasu odpowiedzi do 30 sekund i tylko w dwóch tematach. Pierwszy: czy jestem godny wiary? I drugi: co to jest interes narodowy Polski?

d26mc2b

To przecież oni - Tusk i Kaczyński - zajmują nasze umysły przez ostatnie 20 lat. I siłą rzeczy stali się źródłem, z którego chętnie czerpiemy. Co prawda każdy tylko z jednego, ale to przecież nasze niezbywalne prawo wyboru.

Kultowe debaty polityczne

W Polsce dorosły już pokolenia, które prawdziwej rozmowy o polityce po prostu potrzebują. W serwisie YouTube znajdą pierwszy spór o Polskę - debatę pomiędzy Lechem Wałęsą a Alfredem Miodowiczem z 1988 roku (debata pomiędzy przewodniczącym Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych a szefem Solidarności - red.).

W tym samym miejscu młodzi mogą też zaznać emocji, patrząc na niebieskookiego Aleksandra Kwaśniewskiego w debacie prezydenckiej - znów - z Lechem Wałęsą. Jest też nadzieja, że nie pomylą Lecha z Jarosławem z 2005 roku w starciu z Tuskiem.

Tradycja może być potrzymana. To oni - Kaczyński i Tusk - mogą zmienić bieg historii upadku debaty publicznej w Polsce. Wiem, że usłyszę argumenty o archaiczności tej formy. Wiem, że usłyszę, że nie są to wybory prezydenckie. Doskonale wszyscy wiemy, kto naprawdę rządzi Polską polityką. To właśnie Jarosław Kaczyński i Donald Tusk.

d26mc2b

Wiarygodność w słowniku to zaufanie i rzetelność. Z kolei wiarygodność polityczną tworzą najpierw słowa, a potem czyny. Chcemy wiedzieć, co i jak myślą politycy, by im zaufać. A dopiero potem sprawdzić, czy potrafią słowa i obietnice zrealizować. Czyje słowa i sposób myślenia zbuduje w nas przekonanie, że wiemy już co to jest interes narodowy i jako go dzisiaj opisują politycy?

Słuchając rozmów "wielkich tego świata" - naszych sąsiadów i sojuszników - byłam przekonana, że tam polityk i obywatel czegoś nie robi, bo nie jest to w interesie narodowym. Interesie na przykład Niemców czy Amerykanów. Można nawet odnieść wrażenie, że mieszkający tam, wstając rano, pijąc swoją kawę, o niczym innym nie myślą tylko o tym, czy ich działanie polityczne i gospodarcze mieści się w interesie ich kraju. Myślą, czy też może go naruszyć.

A wtedy kawa staje się gorzka, a grzanka przypalona. Skąd wiedzą, co jest ich interesem, jaka jest tego definicja?

d26mc2b

Merkel i Sarkozy byli mili. Do czasu

Pamiętam i słyszę jeszcze we własnych uszach relacje Lecha Kaczyńskiego z trudnej politycznej gry w sprawie Konstytucji Europejskiej. Mówił żartem, ale i z zazdrością "Angela Merkel czy Nicolas Sarkozy są mili do czasu, kiedy nasz postulat czy oczekiwanie zagraża interesom Niemiec lub Francji". Jak mówił - to jest granica, gdzie kończy się ich sympatia i "strzela w nich piorun".

To gdzie jest interes narodowy Polski? Czy on się ziścił po wejściu do NATO i Unii Europejskiej? Czy jedyne, czego mamy bronić to historia swoich zmagań o te dwie obecności? Może te dwa wielkie kroki w historii wystarczą i przeniosły nas geopolitycznie na upragnioną orbitę zachodniego życia? A resztę swojego czasu poświećmy już na przyjemnym czerpaniu z radości życia i pochwał dla geniuszu.

d26mc2b

A niestety - człowiek ma rozum. A ten stale chce żywić czymś nowym, szuka utrapień. Rozum, tyran człowieka, nie chce dać wytchnienia. Pijąc swoją poranną kawę niektórzy chcą wiedzieć, co myśleć na przykład o polityce migracyjnej i komu w tym temacie wierzyć.

Co sadzić o polityce rodzinnej? O Centralnym Porcie Komunikacyjnym, o Orlenie, o pszenicy z Ukrainy i 100 tys. armii z jednostkami na wschodzie kraju. Które miasto w Polsce jest warte obrony i krwi - Suwałki i Białystok czy Wrocław i Poznań? Chcemy wiedzieć.

Rozum szuka prawdziwych odpowiedzi. Ale przeszkodą dla działania rozumu jest wszechobecna narracja. Czasem to strach i wątpliwość o to, czy ja - Kowalski - mogę wiedzieć, które projekty wpisują się w interes narodowy mojego kraju.

Co podpowie rozum?

Rozum jednak nie zawsze poddaje się narracji i wie jak nam pomóc. Intuicyjnie zareaguje i podpowie, kiedy otworzyć lub zamknąć drzwi do Polski. Pochwali lub zgani, kiedy politykę rodzinną politycy rozbudują do instrumentu wpływającego na rozszerzanie klasy średniej, dającej kobiecie realne prawo do pracy lub pozostania w domu?

d26mc2b

Podpowie, co pomyśleć, kiedy wkopią łopatę pod CPK i zdecyduje, czy mogę mieć poczucie zmarnowanych pieniędzy i przeskalowanych projektów - jak z PRL czy jednak ucieszę się, że mam nowoczesne lotnisko z szansą na nowy biznes i pracą dla dobrze wykształconych młodych ludzi.  

Podpowie, czy pszenica z Ukrainy zniszczyła polską wieś czy była szansą dla rozwoju przemysłu spożywczego w naszym kraju. Zdecyduje, czy musiała się stać kolejnym dobrym interesem dla grubych misiów.

Rozum nie da nam spokojnie wypić następnej porannej kawy, póki nie ustalimy, co jest naszym interesem narodowym i kto jest godny wiary. Kampania dopiero się zaczyna, więc źródła się wzbogacą.

d26mc2b

Dla Wirtualnej Polski Elżbieta Jakubiak, była szefowa kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d26mc2b
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Paweł Kapusta - Redaktor naczelny WP
Paweł KapustaRedaktor Naczelny WP
d26mc2b
Więcej tematów