Obława i poszukiwania Tadeusza Dudy w okolicach Nowej Wsi. Co warto wiedzieć?
W Starej Wsi pod Limanową doszło do tragedii, która wstrząsnęła nie tylko Małopolską, ale i całą Polską. 57-letni Tadeusz Duda w piątkowy poranek, 27 czerwca, miał zastrzelić swoją córkę i zięcia oraz ciężko ranić teściową. Po dokonaniu zbrodni mężczyzna uciekł do pobliskich lasów, a służby natychmiast rozpoczęły zakrojoną na niespotykaną dotąd skalę obławę.
Obława na Tadeusza Dudę to jedna z największych i najtrudniejszych akcji poszukiwawczych ostatnich lat w Polsce. W działania zaangażowane są setki policjantów i specjalistyczny sprzęt. Mimo upływu czasu, 57-latek wciąż pozostaje nieuchwytny, a jego znajomość terenu i przygotowanie do ucieczki czynią z niego wyjątkowo trudnego przeciwnika.
Na ten moment nie ma pewności, gdzie się ukrywa – ale wiadomo, że każdy dzień, każda noc i każdy ruch może mieć kluczowe znaczenie. Mieszkańcy Małopolski czekają na zakończenie tej dramatycznej sprawy – z nadzieją, że sprawiedliwość w końcu dosięgnie Tadeusza Dudę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tunele Hamasu w ogniu. Izrael nie zapomniał o Strefie Gazy
Co warto wiedzieć?
- Data zbrodni: 27 czerwca 2025, Stara Wieś (powiat limanowski).
- Ofiary: córka (26 l.), zięć (31 l.), ciężko ranna teściowa.
- Sprawca: Tadeusz Duda, 57 lat, wcześniej notowany za przemoc domową i groźby.
- Teren działań: lasy i góry wokół Starej Wsi, Nowej Wsi, Limanowej.
- Siły zaangażowane:
- kilkuset policjantów z całego kraju,
- jednostki specjalne BOA,
- helikopter Black Hawk,
- drony, w tym wojskowy Bayraktar TB2,
- psy tropiące i termowizja.
- Zachowanie sprawcy: możliwe działanie "partyzanckie", unika kontaktu, zna teren, korzysta z ukrytych kryjówek.
- List gończy: wystawiony przez Sąd Rejonowy w Limanowej, decyzja o 14-dniowym areszcie.
- Bezpieczeństwo mieszkańców: zalecenie pozostania w domach, stała obecność policji.
- Motyw zbrodni: wieloletnie konflikty rodzinne, przemoc psychiczna i fizyczna.
- Stan teściowej: po operacji, hospitalizowana.
Kim jest Tadeusz Duda?
Dla wielu mieszkańców Starej Wsi był to "złoty człowiek" – grający na akordeonie, uśmiechnięty sąsiad. Jednak jego najbliżsi znali zupełnie inne oblicze. Mężczyzna od lat znęcał się nad rodziną. W jego domu regularnie interweniowała policja. Był objęty policyjnym dozorem i miał sądowy zakaz zbliżania się do bliskich. W kwietniu rozpoczęto procedurę sądową, która jednak nie zdążyła zostać sfinalizowana prawomocnym wyrokiem.
Dramat w rodzinie Dudy – co się wydarzyło?
Tadeusz Duda był znany policji od lat. Mimo że dla sąsiadów był uśmiechniętym, muzykalnym człowiekiem, dla swojej rodziny okazał się oprawcą. Mężczyzna miał zakaz zbliżania się do bliskich i był objęty policyjnym dozorem. W jego domu wielokrotnie dochodziło do interwencji związanych ze znęcaniem się psychicznym i fizycznym. Rodzina objęta była procedurą "Niebieskiej Karty". Jak informuje prokuratura, dzień przed tragedią sąd orzekł, że Duda musi opuścić dom rodzinny.
W dniu zbrodni Tadeusz Duda miał przy sobie nielegalną broń. Najpierw postrzelił swoją teściową, później udał się na posesję zięcia i tam kolejno zastrzelił jego oraz córkę. Po dokonaniu przestępstwa uciekł do pobliskich lasów.
Obława w Starej Wsi – największa od lat
Zaraz po zbrodni rozpoczęła się gigantyczna akcja poszukiwawcza. W obławie bierze udział kilkuset funkcjonariuszy z całej Polski, w tym oddziały prewencji, policyjni kontrterroryści, psy tropiące oraz śmigłowiec Black Hawk. Teren limanowszczyzny został objęty szczególnym nadzorem – kontrole prowadzone są na drogach lokalnych, przeszukiwane są domy, pustostany i kompleksy leśne.
Jak przekazał były oficer policji, Andrzej Mroczek, Duda zna teren jak własną kieszeń. Był kłusownikiem i prawdopodobnie przygotował wcześniej schronienie – w naturalnych jaskiniach, ziemiankach czy nawet na drzewach. Mógł również zaopatrzyć swoje kryjówki w żywność i niezbędny sprzęt.
"Rozpoczął grę" z policją?
Policja informowała, że w sobotnią noc funkcjonariusze zauważyli postać przypominającą poszukiwanego. Mężczyzna miał oddać strzał w kierunku patrolu i uciec. To wydarzenie potwierdza hipotezę, że Duda może prowadzić zorganizowaną "grę" z funkcjonariuszami, próbując wciągać ich w dobrze znany sobie teren.
Eksperci nie wykluczają, że Tadeusz Duda może próbować obserwować działania służb, przemieszczać się nocą i podchodzić w okolice swojego dawnego domu. Podobne doniesienia o jego obecności pojawiły się w niedzielę, ale zostały zdementowane przez policję – poranne "strzały" okazały się efektem petardy.
Drony, śmigłowce, Bayraktar
W mediach pojawiły się sugestie o możliwym użyciu tureckiego drona bojowego Bayraktar TB2. Choć nie zostało to oficjalnie potwierdzone, działania służb wskazują na wykorzystanie najnowocześniejszego sprzętu – do akcji zaangażowano drony rozpoznawcze i systemy termowizyjne. Trwają też kontrole przygraniczne, by zapobiec ewentualnej ucieczce z kraju.
Zgoda na areszt, list gończy i panika mieszkańców
Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu prowadzi śledztwo w sprawie podwójnego zabójstwa oraz usiłowania zabójstwa. Na wniosek śledczych Sąd Rejonowy w Limanowej wydał zgodę na tymczasowy, 14-dniowy areszt i wystawił list gończy za Tadeuszem Dudą.
Tymczasem mieszkańcy Starej Wsi i okolic Nowej Wsi żyją w strachu. Jak relacjonują, boją się wychodzić do lasu, a każda noc jest dla nich pełna niepewności. Obecność tak licznych służb porządkowych jednocześnie budzi nadzieję i potęguje lęk.
– Nie wiadomo, do którego gospodarstwa może zajrzeć. Ludzie popadają w panikę – mówią lokalni mieszkańcy.
Źródła: WP Wiadomości