RELACJA ZAKOŃCZONA

Rosja przerzuciła sprzęt na Białoruś. Obwód tuż obok Polski [RELACJA NA ŻYWO]

Rosja przerzuciła sprzęt na Białoruś. Obwód tuż obok Polski
Rosja przerzuciła sprzęt na Białoruś. Obwód tuż obok Polski
Źródło zdjęć: © AFP, East News, Telegram
Marek MikołajczykWojciech Rodak

27.11.2022 | aktual.: 28.11.2022 22:15

Wojna w Ukrainie trwa już 278 dni. Rosja przekazała Białorusi sprzęt wojskowy, w tym 15 jednostek systemów obrony powietrznej Tor-M2. Uzbrojenie ma trafić docelowo pod miejscowość Baranowicze - poinformował w poniedziałek niezależny portal Zerkalo.io. Baranowicze leżą w sąsiadującym z Polską obwodzie brzeskim. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.

Najważniejsze informacje
  • - Pod Bachmutem i Sołedarem po walkach pozostają "warstwy" zabitych żołnierzy przeciwnika – powiedział doradca gabinetu prezydenta Ołeksij Arestowycz. - Przerzedziliśmy wroga artylerią, ale grupy zmobilizowanych ludzi, kierowane przez wagnerowców, próbują przebić się na nasze pozycje - dodaje bojownik batalionu "Wolność".
  • Goście jednego z programów publicystycznych w rosyjskiej telewizji państwowej znowu przekroczyli granice racjonalnej debaty. Tym razem dowodzili, że rząd w Kijowie nie jest skłonny do prowadzenia jakichkolwiek rozmów pokojowych. - Można się dogadać z Polakami, Amerykanami, a nawet z pingwinami z Antarktydy, ale nie z Ukraińcami - kpił jeden z zaproszonych gości.
Relacja zakończona

Dziękujemy. To wszystko w tej części naszej relacji z wydarzeń związanych z wojną w Ukrainie. To, co dzieje się dalej, można śledzić TUTAJ.

- Dziś, tak jak każdego dnia, okupanci ponownie ostrzelali Chersoń i i jego  okolice. W ciągu zaledwie jednego tygodnia wróg prowadził ostrzał 258 razy w 30 miejscach obwodu chersońskiego - przekazał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w poniedziałkowym przemówieniu.

Szef MSZ Szwecji Tobias Billstroem poinformował w poniedziałek podczas wizyty w Kijowie o największym w relacjach obu krajów pakiecie pomocy dla Ukrainy; będą to systemy obrony przeciwlotniczej i fundusze w wysokości 270 mln euro.

- Przywieźliśmy największy w historii naszych relacji pakiet pomocy - powiedział Billstroem na konferencji prasowej z szefem MSZ Ukrainy Dmytrem Kułebą.

Szwedzki minister, którego cytuje agencja Ukrinform, wymienił m.in. systemy obrony przeciwlotniczej, amunicję, środki transportu i wyposażenie zimowe. Wyraził przekonanie, że dzięki pomocy finansowej Ukraina zakupi potrzebne jej wyposażenie na rynkach międzynarodowych.

"Rosja powinna zostać pozbawiona głównych dochodów z eksportu, z których finansuje wojnę przeciwko Ukrainie" - oświadczyli szefowie dyplomacji siedmiu krajów nordyckich i bałtyckich oraz Ukrainy w komunikacie po poniedziałkowej wizycie ministrów w Kijowie.

"Zgadzamy się, że należy dalej obciążać kosztami ekonomicznymi Rosję i inne kraje, osoby czy podmioty zapewniające wsparcie dla agresywnej wojny Rosji. Powtarzamy, że konieczne jest wzmocnienie sankcji przeciwko Rosji i zapewnienie, by środki te były silne i skuteczne. Główne dochody Rosji z eksportu muszą zostać odcięte, aby nie mogły dłużej zasilać wojny przeciwko Ukrainie" - zaapelowali szefowie MSZ Estonii, Finlandii, Islandii, Litwy, Łotwy, Norwegii, Szwecji i Ukrainy.

"Powinniśmy nadal podwyższać koszty, jakie płaci Rosja, dopóki ostatni z żołnierzy rosyjskich nie opuści terytorium Ukrainy w granicach uznawanych przez społeczność międzynarodową i póki nie ustanie agresja rosyjska" - głosi wspólne oświadczenie, opublikowane na stronie MSZ w Kijowie.

Szefowie dyplomacji przypomnieli, że kraje nordyckie i bałtyckie okazały Ukrainie znaczne wsparcie polityczne, gospodarcze, wojskowe i humanitarne. Czyniły tak od samego początku inwazji rosyjskiej. "Będziemy dalej współpracować, by zapewnić zdolność Ukrainy do obrony jej niepodległości i integralności terytorialnej" - czytamy w komunikacie.

Bliscy rosyjskich żołnierzy wysyłanych na front w Ukrainie organizują zbiórki najpotrzebniejszych rzeczy dla wojskowych. Zmobilizowani na wojnę mężczyźni informują, że cierpią z powodu głodu i zimna. Często nie mają też potrzebnej do walki broni.

"Oksana Rubaniak, lat 19, przed wojną była nauczycielką w szkole podstawowej. Kiedy wybuchła wojna, wstąpiła do gwardii terytorialnej, potem do ukraińskiej armii. Oksana walczy teraz na Wschodzie – na początku nie powiedziała o tym nawet rodzicom" - przekazał doradca szefa MSW Ukrainy Anton Hereszczenko, publikując nagranie z frontu.

Ministrowie spraw zagranicznych Estonii, Finlandii, Islandii, Łotwy, Litwy, Norwegi i Szwecji odwiedzili dziś Ukrainę. "To ważny sygnał silnego poparcia i solidarności" - przekazały ukraińskie służby dyplomatyczne, publikując krótką wideorealcję z wizyty.

Zdjęcia z frontu w pobliżu miasta Bachmut w obwodzie donieckim.

Jak wynika z informacji rosyjskiego serwisu Ważnyje Istorie, Władimir Putin nie rezygnuje z planów zdobycia Kijowa. Serwis - powołując się na źródła w FSB - wskazuje, że Putin chce zdobyć stolicę Ukrainy, nie zważając na straty. Według ekspertów, z którymi rozmawiała Wirtualna Polska, scenariusz ponownej próby zdobycia Kijowa przez Rosję jest jednak mało prawdopodobny, a informacje na ten temat celowo powielają rosyjskie służby.

Rosja przerzuciła na Białoruś transport sprzętu wojskowego - w tym 15 rakietowych systemów przeciwlotniczych Tor-M2 - który docelowo trafi pod Baranowicze - poinformował w poniedziałek niezależny portal Zerkalo.io. Baranowicze leżą w sąsiadującym z Polską obwodzie brzeskim.


Portal Zerkalo.io powołuje się na doniesienia opublikowane na serwisie Telegram, na kanale Belzhd_live, publikującym doniesienia z branży kolejowej. Kanał ten podał, że drogą kolejową dotarł w poniedziałek na Białoruś duży eszelon ze sprzętem wojskowym. Prócz co najmniej 15 systemów rakietowych Tor-M2 przewieziono dziesięć jednostek sprzętu inżynieryjnego.


Skład ze sprzętem wyjechał ze stacji kolejowej Jejsk w Kraju Krasnodarskim na południu Rosji, a w poniedziałek przybył do Orszy, na wschodzie Białorusi. Eszelon - według kolejarzy - zmierza do stacji kolejowej Lesnaja na południowy zachód od Barnowicz. Zerkalo.io cytując doniesienia Belzhd_live podaje, że nie jest to ostatni transport systemów Tor-M2 przewożony na Białoruś. Zaznacza, że we wrześniu kolejarze informowali, iż koleje szykują się do masowego przyjmowania składów z Rosji.

Dzięki gazociągowi Nord Stream i innym inicjatywom gospodarczym niemiecki land Meklemburgia-Pomorze Przednie był ściśle związany z Rosją, utworzył nawet fundację klimatyczną, która miała pomóc w rozwoju współpracy - również za rosyjskie pieniądze. Teraz premier landu Manuelą Schwesig zwraca uwagę, że z rosyjskiego gazu skorzystało wiele ragionów Niemiec.

Meklemburgia-Pomorze Przednie była ściśle związana gospodarczo z Rosją, zwrócił uwagę portal RND w opublikowanej w poniedziałek rozmowie z premier tego landu. W odpowiedzi Schwesig zwróciła uwagę, że "wiele regionów w Niemczech skorzystało z rosyjskiego gazu, który był rozprowadzany na terenie Niemiec przez Lubmin w Meklemburgii-Pomorzu Przednim". Podkreśliła jednocześnie, że "w konsekwencji rosyjskiej wojny napastniczej na Ukrainę, Meklemburgia-Pomorze Przednie zaprzestała partnerstwa z regionem wokół Sankt Petersburga. Pomagamy we wprowadzeniu embarga na ropę naftową".

Zapytana co stanie się z kontrowersyjną Fundacją Klimatyczną (Stiftung Klima- und Umweltschutz, utworzona w celu wspierania budowy gazociągu Nord Stream 2) Schwesig stwierdziła, że "jest jasna decyzja rządu i parlamentu kraju związkowego, że Fundacja powinna zostać rozwiązana. (...) Projekty klimatyczne fundacji mają być kontynuowane. Środki, które wciąż znajdują się w Fundacji, mają być wykorzystane do udzielenia pomocy humanitarnej Ukrainie".

Pytana o szkody polityczne, jakie wyrządziło powołanie Fundacji premier Schwesig podkreśliła: "Już kilka razy mówiłam, że z wiedzą, którą mam dzisiaj, nie podjęłabym ponownie tej samej decyzji. Decyzja na korzyść fundacji zapadła wówczas głosami SPD, CDU i Partii Lewicy bez głosów sprzeciwu w parlamencie landowym".


Sekretarz generalny NATO ostrzegł, że wkrótce rosyjskie wojska mogą przeprowadzić kolejne zmasowane ataki rakietowe na Ukrainę. - Władimir Putin próbuje użyć nadchodzącej zimy jako broni przeciw Ukrainie. Musimy być przygotowani na więcej ataków. Nie możemy pozwolić Putinowi wygrać - przekazał Jens Stoltenberg.

"Areszt śledczy w Jałcie to świetne miejsce do przetrzymywania rosyjskich zbrodniarzy wojennych przed specjalnym trybunałem. To, co zaczęło się na Krymie - musi się tam skończyć. Nie ma innego sposobu na zmuszenie kleptomanów do przestrzegania prawa międzynarodowego niż proces w miejscu, w którym powstała współczesna ONZ" - przekazał doradca ukraińskiego prezydenta Mychało Podolak.

W Rosji coraz częściej dochodzi do przypadków samookaleczeń i samobójstw związanych z powołaniem do wojska lub z powodu nacisków na dowódców niższego szczebla - donosi w poniedziałek niezależny rosyjski portal theins.ru.

W Wyższej Szkole Dowództwa Wojskowego w Nowosybirsku zmobilizowany mężczyzna postrzelił się w nogę - doniósł w poniedziałek theins.ru, powołując się na lokalne media.

- Został pojmany przez przełożonych dosłownie przed własnym domem, nie chciał iść na wojnę, ale nie miał, gdzie się ukryć przed wojskową komendą uzupełnień. I w końcu rozwiązał problem w ten sposób. (...) wśród powołanych do armii dużo mówiło się o tym, że zmobilizowani zostaną wysłani w strefę wojny - powiedział jeden z kolegów postrzelonego mężczyzny.

Z kolei lokalna gazeta z Władywostoku poinformowała, że oficer odpowiedzialny za mobilizację strzelił sobie pięć razy w klatkę piersiową, wskutek czego poniósł śmierć. Pułkownik Wadim Bojko, który pracował w Pacyficznym Instytucie Wojenno-Morskim miał za zadanie naprawiać sprzęt wojskowy dla zmobilizowanych i przygotowywać rekrutów do działań bojowych. 

"Wielokrotnie zgłaszał przełożonym, że sprzęt jest niesprawny i nie ma go dla zmobilizowanych, ale dowództwo nie reagowało na jego apele" - wyjaśniała gazeta.

14 listopada, po przeprowadzeniu kontroli, powiedziano pułkownikowi, że zostanie przeciwko niemu wszczęta sprawa karna o utratę i uszkodzenie mienia państwowego o wartości 100 milionów rubli [ok. 7,3 mln zł], a na poczet długu zostanie mu odebrane mienie - powiedziała jego żona. 16 listopada zastrzelił się.

Ukraina przeprowadziła próbę importu energii elektrycznej z Rumunii - podała w poniedziałek państwowa Energetyczna Spółka Ukrainy (EKU). Próbny przesył 1 MW energii odbył się rano i po południu 27 listopada i trwał łącznie dwie godziny.

O próbie poinformował portal ukraińskiej telewizji państwowej Suspilne, powołując się na poniedziałkowy komunikat EKU. Spółka wskazała, że celem próbnego przesyłu było przetestowanie technicznej możliwości importu energii elektrycznej na Ukrainę z krajów europejskich.

Dwa podobne testy odbyły się 27 października i 19 września; wówczas Ukraina importowała prąd ze Słowacji.

W ostatnich dniach regiony i miasta Ukrainy borykają się ze skutkami zmasowanego rosyjskiego ataku z 23 listopada, którego celem stały się obiekty infrastruktury energetycznej, w tym elektrownie, elektrociepłownie i stacje elektroenergetyczne. W wyniku ostrzałów większość mieszkańców kraju została pozbawiona dostaw prądu.

Nagranie z miasta Bachmut w obwodzie donieckim.

Wskutek nieustannych przerw w dostarczaniu elektryczności oraz w obliczu nowych zagrożeń władze Kijowa otwierają kolejne ogrzewalnie, a mieszkańcy stolicy Ukrainy wymyślają nowe rozwiązania na przetrwanie zimy.

Na stronie kijowskiej Rady Miasta pojawiła się mapa ogrzewalni z podstawowymi informacjami o tym, ile osób jednocześnie może przyjąć dany punkt, co jest w nim dostępne, czy dysponuje pomieszczeniem, w którym można zjeść, czy jest tam oddzielne pomieszczenie dla rodziców z dziećmi oraz czy jest możliwość przyjęcia osób niepełnosprawnych. Obecnie takich miejsc w Kijowie jest ok. 500.

Ogrzewalnie są otwierane w szkołach i przedszkolach (które obecnie nie pełnią swoich podstawowych funkcji), punktach odbioru sklepów internetowych oraz spółdzielniach mieszkaniowych. 35-letnia Natalia, która przyszła do pobliskiej szkoły, by naładować telefon komórkowy i popracować na komputerze, powiedziała w rozmowie z PAP, że w gmachu szkoły po raz ostatni była wiele lat temu na uroczystości wręczenia świadectw.

– Myślałam, że wrócę tu wraz z synkiem, który jest obecnie w przedszkolu i dopiero za dwa lata rozpocznie swoją szkolną przygodę – zaznaczyła. Dwa dni temu, gdy pierwszy raz przyszła do otwartej w szkole ogrzewalni, rozczuliła się na widok jednej z nauczycielek, którą pamiętała z czasów szkolnych.

– Pani Lidia uczyła nas literatury powszechnej; opowiadała o Prometeuszu, a teraz stała się nim – powiedziała Natalia.

Kobiecie podoba się organizacja punktu – w jadalni można zjeść przyniesiony ze sobą prowiant (choć podstawowe produkty można dostać i w szkole – kawę, herbatę, wodę, herbatniki), a rodzice z dziećmi mogą przebywać w segmencie, w którym na co dzień uczą się najmłodsze klasy - są tam kąciki do zabawy. W szkole można skorzystać z toalety, a w dwóch gabinetach zostały ustawione przedłużacze i każdy potrzebujący może tu naładować swoje urządzenie.

Ze słów Natalii wynika, że w przypadku dłuższych przerw w dostawie prądu w okolicy, kierownictwo szkoły jest gotowe do zorganizowania miejsc sypialnych. – Dzięki temu, że szkoła ma własną kotłownię, będzie tu ciepło – podkreśliła kobieta.


Jak donosi Ukraińska Prawda, Rosja przekazała Białorusi 15 jednostek systemów obrony powietrznej Tor-M2.

Obraz
© Telegram

Według ustaleń Kijowa w ciągu kilkudziesięciu kolejnych godzin ma dojść do kolejnych zmasowanych ostrzałów Ukrainy. - W poprzednich tygodniach wiedzieliśmy, że Rosjanie potrzebują od 7 do 14 dni na przygotowanie zmasowanego uderzenia. Od dziś musimy być gotowi, że mogą rozpocząć atak rakietowy w każdym momencie - zaalarmował Wadym Denisenko, doradca szefa MSW Ukrainy.

Estoński minister spraw zagranicznych Urmas Reinsalu powiedział w poniedziałek w wywiadzie dla agencji Reutera, że ze względu na agresję Rosji na Ukrainę kraje Europy powinny podwoić wydatki na obronność. Dodał, że Estonia zamierza je zwiększyć do 3 proc. PKB.

Reinsalu udzielił wywiadu agencji Reutera podczas wizyty w Kijowie, którą składa wraz z sześcioma innymi szafami dyplomacji.

- Chcielibyśmy, aby kraje europejskie podwoiły wydatki na obronność w czasie wojny na Ukrainie i po niej - oznajmił minister.

Dodał też, że UE powinna również zwiększyć nakłady na pomoc wojskową dla Ukrainy. - Cała Unia Europejska przeznaczyła na pomoc militarną dla Ukrainy około 0,2 proc. jej PKB. (...) Gdybyśmy mogli osiągnąć 1 proc. to zrobiłoby to ogromną różnicę na polu walki, zmieniając bieg wojny - podkreślił Reinsalu.

Kilka europejskich krajów poinformowało już, że zwiększy wydatki na obronność; Rumunia w 2023 roku podniesie je do 2,5 proc. PKB. Wielka Brytania ogłosiła, że do 2030 roku będzie wydawać na obronność 3 proc. PKB.

Szefowie rządów państw bałtyckich już w kwietniu zapowiedzieli zwiększenie wydatków na obronność do 2,5 proc. PKB.

Źródło: WP Wiadomości, PAP, Reuters, Ukraińska Pravda, Ukrinform, Ważnyje Istorie