Szokująca relacja z frontu. "Rosjanie leżą warstwami"

- Pod Bachmutem i Sołedarem po walkach pozostają "warstwy" zabitych żołnierzy przeciwnika – powiedział doradca gabinetu prezydenta Ołeksij Arestowycz. - Przerzedziliśmy wroga artylerią, ale grupy zmobilizowanych ludzi, kierowane przez wagnerowców, próbują przebić się na nasze pozycje - dodaje bojownik batalionu "Wolność".

Wagnerowcy próbują się przebić. "Rosjanie leżą warstwami"
Wagnerowcy próbują się przebić. "Rosjanie leżą warstwami"
Źródło zdjęć: © PAP | RUSSIAN DEFENCE MINISTRY PRESS SERVICE HANDOUT
Mateusz Czmiel

28.11.2022 | aktual.: 28.11.2022 11:27

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jarosław Łysenko, bojownik batalionu "Wolność", zauważył, że sytuacja wokół Bachmutu jest najgorętsza.

- Zima trochę nas zasmuciła. Szybko kupiliśmy sprzęt grzewczy, począwszy od skarpet termicznych, a skończywszy na ocieplaczach do rąk, nausznikach i świecach. Kiedy masz zimne ręce, nie czujesz stóp z zimna i trzeba jeszcze strzelać i być bardzo uważnym, to można się wykończyć - podkreślił Łysenko.

"Przerzedziliśmy wroga artylerią"

Bojownik dodał też, że ukraińscy obrońcy robią wszystko, by skutecznie i bez strat wyrzucić wroga z naszej ziemi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Przerzedziliśmy wroga artylerią, ale grupy zmobilizowanych ludzi, kierowane przez wagnerowców, próbują przebić się na nasze pozycje. Posunęliśmy się o 500-700 metrów, aby zachować nasz personel, przegrupować się i zająć korzystniejsze pozycje – zaznaczył Łysenko.

"Chersoń w zasięgu artylerii Rosjan"

- Chersoń nadal będzie zagrożony rosyjskimi ostrzałami, ciężkie walki toczą się w obwodzie donieckim, w tym w rejonie Gorłówki; pod Bachmutem i Sołedarem po walkach pozostają "warstwy" zabitych żołnierzy przeciwnika – powiedział z kolei doradca gabinetu prezydenta Ołeksij Arestowycz.

Agencja UNIAN przytacza wypowiedź Arestowycza z rozmowy wideo z rosyjskim opozycjonistą Markiem Fejginem. Arestowycz wskazał m.in., że w ostrzałach Chersonia, który znajduje się w zasięgu rosyjskiej artylerii, zgromadzonej na lewym brzegu Dniepru, giną cywile.

- Trzeba to dokładnie rozumieć, że dopóki oni (Rosjanie) nie zostaną odepchnięci na kilkadziesiąt kilometrów od brzegu, ostrzały Chersonia będą kontynuowane. Dlatego mieszkańcy Chersonia muszą samodzielnie podejmować decyzje, co robić dalej – zostawać tam, czy nie – powiedział doradca gabinetu prezydenta.

Rosjanie przeprowadzają po kilka ataków dziennie

Najbardziej intensywne walki toczą się wzdłuż linii frontu w obwodzie donieckim. W rejonie Wuhłedaru "Rosjanie nie mają powodzenia", wojska przeciwnika są aktywne na linii od Marjinki do Bachmutu, w tym na południowy zachód od Gorłówki.

Dalej na północ, w rejonie Bachmutu i Sołedaru Arestowycz określił sytuację jako już "tradycyjną". - Rosjanie przeprowadzają po kilka ataków w ciągu dnia i (zostawiają) kilka nowych warstw na ziemi przed ukraińskimi okopami – powiedział.

W obwodzie ługańskim w rejonie Kreminnej i od Kreminnej do miejscowości Swatowe inicjatywa należy "raczej do strony ukraińskiej". Przeciwnik odpowiada lokalnymi kontratakami, które "nie mają znaczenia większego niż taktyczne".

źródło: PAP / Espresso.tv

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w Ukrainierosjanieostrzał
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także