"Nie ma precedensu". Kluczowi dowódcy odchodzą

Decyzja gen. Andrzejczaka i gen. Piotrowskiego "nie ma precedensu, ale bez precedensu jest to, co wyprawia się z wojskiem". - Takiego czegoś nie było po 1989 roku, w związku z tym i reakcja najwyższych dowództw wojskowych jest bezprecedensowa - komentuje w rozmowie z Wirtualną Polską gen. Stanisław Koziej, były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

02.07.2021 Warszawa Święto Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sil Zbrojnych oraz oficjalne zakończenie misji Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie n/z: Andrzej Duda, Tomasz Piotrowski, Rajmund Andrzejczak, Mariusz BłaszczakAndrzej Duda, Tomasz Piotrowski, Rajmund Andrzejczak, Mariusz Błaszczak - lipiec 2021 roku
Źródło zdjęć: © East News | Andrzej Iwanczuk/REPORTER
Dawid SiedzikMateusz Czmiel
988

Wszystkie informacje o wyborach 2023 znajdziesz TUTAJ

Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Rajmund Andrzejczak i Dowódca Operacyjny gen. Tomasz Piotrowski złożyli dymisję. Informację potwierdzili rzecznicy prasowi Dowództwa Operacyjnego i Sztabu Generalnego.

Nachalne wykorzystywanie wojska w kampanii PiS

- Moim zdaniem to było nieuniknione - komentuje dla Wirtualnej Polski gen. prof. Stanisław Koziej, były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. - Zwłaszcza w kontekście tak nachalnego wykorzystywania wojska w kampanii wyborczej. Z mojego punktu widzenia dla najwyższych dowódców wojskowych było nie do wytrzymania to, co wyrabia minister obrony narodowej w zakresie wykorzystywania wojska dla celów partyjnych i kampanii wyborczej - ocenia gen. Koziej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Morawiecki poległ? "Politycy PiS załamani"

Dodaje, że takie prowadzenie walki partyjnej w obecności żołnierzy, czy też ujawnianie planów operacyjnych "wcześniej czy później musiało pęknąć". - Bo najwyżsi dowódcy, a zwłaszcza szef Sztabu Generalnego, są odpowiedzialni konstytucyjnie za realizację neutralności politycznej wojska - powiedział gen. prof. Koziej.

Trzęsienie ziemi w polskiej armii. Dymisje czołowych dowódców

W ocenie naszego eksperta przeważył właśnie element odpowiedzialności. - Swoje zrobiły też poprzednie oskarżenia najwyższych dowódców w sprawie tej rakiety i pozostałe narastające napięcia. Moim zdaniem to jest skutek takiego łamania podstawowych zasad cywilnej demokratycznej kontroli nad armią zwłaszcza próby omijania dowództwa operacyjnego - dodaje Koziej.

Koziej: bez precedensu jest to, co wyprawia się z wojskiem

W ocenie eksperta, jeśli minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak podjął decyzję o rozpoczęciu ewakuacji polskich obywateli z Izraela, z pominięciem Dowództwa Operacyjnego, to "jest to złamanie podstawowych kompetencji tegoż dowódcy, który odpowiada za prowadzenie operacji przez siły zbrojne".

- Była decyzja prezydenta o użyciu kontyngentu do ewakuacji, jeśli to się odbywało poza dowództwem operacyjnym, to mogła to być ostateczna kropelka, która przeważyła decyzję szefa sztabu i dowódcy operacyjnego - mówi gen. Koziej.

Samowolne decyzje ministra obrony

Wojskowy nie ma wątpliwości, że decyzja gen. Andrzejczaka i gen. Piotrowskiego "nie ma precedensu, ale bez precedensu jest to, co wyprawia się z wojskiem". - Takiego czegoś nie było po 1989 roku, w związku z tym i reakcja najwyższych dowództw wojskowych jest bezprecedensowa - zaznacza generał w rozmowie z Wirtualną Polską.

Były szef BBN dopytywany o moment złożenia dymisji, który przypada na kilka dni przed wyborami parlamentarnymi, podkreśla, że generałowie - jego zdaniem - "nie myśleli kategoriami, żeby zrobić efekt wyborczy".

- Wręcz przeciwnie; raczej byli zbulwersowani tą partyjnością i pomijaniem szefa sztabu w najważniejszych decyzja ministra, bo to minister powinien podejmować decyzję w porozumieniu z szefem sztabu czy na jego wniosek. Tu jak widzimy, od dłuższego czasu decyzje ministra obrony są woluntarystyczne, czyli samowolne. To się zbierało od dawna, a podejrzewam, że jednak kroplą było pominięcie procedury użycia wojska poprzez dowódcę operacyjnego - dodaje.

Jedyna forma sprzeciwu

Złożenie dymisji przed generałów czy wojskowych to "jedyna metoda na wyrażenie niezgody na to, co robi minister obrony narodowej". - Oni nie mogą publicznie zaprotestować i wejść w dyskusję publiczną z ministrem obrony narodowej. Zapewne szef sztabu przedstawiał ministrowi odpowiednie propozycje w drodze służbowej, które zostały odrzucone i wówczas żołnierz w czynnej służbie nie ma innego środka, jak podanie się do dymisji - podkreśla były szef BBN.

Dawid Siedzik, Mateusz Czmiel, dziennikarze Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

„Aligatorowe Alcatraz”. Nowy pomysł na migrantów na Florydzie
„Aligatorowe Alcatraz”. Nowy pomysł na migrantów na Florydzie
Dramatyczny wypadek na Helu. Cztery osoby ranne, w tym dwoje dzieci
Dramatyczny wypadek na Helu. Cztery osoby ranne, w tym dwoje dzieci
Karambol na A4. LPR na miejscu
Karambol na A4. LPR na miejscu
Niemiecki europoseł: KE popełniła błąd, odmrażając fundusze dla Polski
Niemiecki europoseł: KE popełniła błąd, odmrażając fundusze dla Polski
USA. Tajemnicze dostawy pizzy do polityków. "Ludzie są przestraszeni"
USA. Tajemnicze dostawy pizzy do polityków. "Ludzie są przestraszeni"
Atak nożownika na Dworcu Głównym w Poznaniu
Atak nożownika na Dworcu Głównym w Poznaniu
Finlandia stawia na Polskę. Parlament przyjął raport
Finlandia stawia na Polskę. Parlament przyjął raport
Niedźwiedzica na przedmieściach Wilna. Znalazła sojusznika
Niedźwiedzica na przedmieściach Wilna. Znalazła sojusznika
Niemcy ewakuowani z Izraela skarżą się na rząd
Niemcy ewakuowani z Izraela skarżą się na rząd
Rosyjski aktor skazany.  Uznany za winnego próby sabotażu
Rosyjski aktor skazany. Uznany za winnego próby sabotażu
O włos od tragedii. Policja publikuje nagranie
O włos od tragedii. Policja publikuje nagranie
Nadciąga fala upałów. Rozpocznie się na zachodzie
Nadciąga fala upałów. Rozpocznie się na zachodzie