MSWiA: Nie stwierdzono obecności metali ciężkich w próbkach wody z Odry
W 50 przebadanych próbkach wody nie stwierdzono obecności metali ciężkich - zapewnił minister Maciej Wąsik. Zaprzeczył jednoznacznie doniesieniom niemieckich władz, według których w wodzie stwierdzono obecność rtęci. Jak poinformował, do tej pory trzech wojewodów wprowadziło zakaz wstępu do Odry. Decyzją MSWiA, sanepid codziennie będzie badał każdą z próbek z każdego ujęcia wody w miejscowościach nad Odrą.
12.08.2022 | aktual.: 12.08.2022 19:00
Straż pożarna dostała polecenie, żeby usunąć wszystkie ryby z brzegu Odry - poinformował wiceminister MSWiA. Dodał, że w każdym województwie pracują służby zarządzania kryzysowego. Każdy z wojewodów ma taki zespół, gdzie uczestniczą wszystkie służby. - Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej wysłał już swój obwód operacyjny w postaci 150 kadetów i podchorążych z Poznania do dwóch województw: lubuskiego i zachodniopomorskiego, w celu usuwania skutków zatrucia rzeki - powiedział.
- Wszystkie przypadki pojawiania się śniętych ryb i martwych zwierząt będą zgłaszane do odpowiednich służb - powiedział. Zapewnił także, że brzegi rzeki będą monitorowane zarówno z ziemi, jak i z powietrza. Maciej Wąsik przekazał, że do tej pory trzech wojewodów wprowadziło zakaz wstępu do rzeki. Chodzi o województwo zachodniopomorskie, lubuskie i dolnośląskie.
Wiceminister MSWiA poinformował również, że sanepid codziennie będzie badał wszystkie próbki wody z nadodrzańskich ujęć. Z kolei Inspekcja Weterynaryjna ma badać padłe zwierzęta, śnięte ryby, także pod kątem zawartości metali ciężkich.
Policja będzie kontrolować wszystkie zakłady nad Odrą
Przypomniał, że prokuratura okręgowa we Wrocławiu wszczęła śledztwo ws. zanieczyszczenia rzeki. - Komendant Główny Policji powołał specjalną grupę do działań operacyjnych w tej sprawie - zaznaczył.
Wiceszef poinformował, że policja razem z przedstawicielami WIOŚ będą kontrolować wszystkie zakłady i jednostki znajdujące się nad Odrą, które są potencjalnymi trucicielami. - W celu jak najszybszego ustalenia, kto był przyczyną tego stanu rzeczy - powiedział.
Nie ma rtęci w Odrze
- Według naszej aparatury i próbek, które były pobrane, nie potwierdzamy zawartości rtęci w Odrze - zapewnił wiceminister Ozdoba. Jednoznacznie zaprzeczył tym samym informacjom, które przekazał minister środowiska Brandenburgii. Axel Vogel potwierdził, że w Odrze wykryto rtęć. - Dla Odry jako ekologicznie cennego akwenu jest to cios, po którym prawdopodobnie nie podniesie się przez kilka lat - powiedział polityk.
Odnosząc się do tych informacji Ozdoba poinformował, że "poprosiliśmy Republikę Federalną Niemiec o przedstawienie analizy i szczegółów wykonanych badań". - Pełny obraz i przyczyna śnięcia ryb będzie dopiero wtedy możliwa w sposób rzetelny, kiedy będziemy mieli wyniki specjalistów, ekspertów - powiedział.
Katastrofa ekologiczna na Odrze
Pierwsze sygnały o śniętych rybach w Odrze pojawiły się pod koniec lipca. Znaleziono je na dolnośląskim odcinku rzeki w okolicach Oławy. Na początku sierpnia Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu stwierdził, że w wodzie występuje substancja toksyczna, która jest szkodliwa dla organizmów wodnych. Wrocławski WIOŚ zawiadomił prokuraturę o przestępstwie.
W kolejnych dniach zanieczyszczenie dotarło na lubuski odcinek Odry. Polskę obiegły zdjęcia śniętych ryb wyrzucanych na brzeg. 10 sierpnia Wody Polskie informowały, że z rzeki wyłowiono pięć ton śniętych ryb, następnego dnia była to już liczba dwukrotnie większa. Mieszkańcy terenów nadodrzańskich informują też, że widzieli w rzece martwe bobry.
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak skierował wojsko do pomocy w usuwaniu szkód. Tymczasem władze Niemiec poinformowały o wykryciu rtęci w próbkach wody z Odry. Stanowi to zagrożenie nie tylko dla zwierząt, ale również dla ludzi. Wcześniej przedstawiciele polskiego rządu zapowiedzieli, że wyniki badań próbek wody powinny być znane w ciągu tygodnia.
Do 12 sierpnia skażenie wystąpiło również na zachodniopomorskim odcinku rzeki. Tego dnia rozesłano też pierwsze alerty RCB do mieszkańców. Premier Mateusz Morawiecki zaapelował, by nie wchodzić do wody i nie kąpać się w niej.