Śnięte ryby w Odrze. Ekspert: to mogą być toksyczne substancje
Od początku sierpnia niepokojące zdjęcia napływają znad Odry. Blisko dziewięć ton śniętych ryb wyłowiono już z rzeki i wygląda na to, że to jeszcze nie koniec. Wszystko zaczęło się od relacji wędkarzy w okolicach Głogowa, a później to samo zjawisko odnotowano m.in. Bytomiu Odrzańskim, Krośnie Odrzańskim czy Słubicach. Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie Greenpeace Polska, by dowiedzieć się, co mogło doprowadzić do skażenia wody w Odrze. Tymczasem według Radia Zet, wojewódzki inspektorat ochrony środowiska (WIOŚ) złożył zawiadomienie do wrocławskiej prokuratury. Przestępcom za skażenie rzeki grozi nawet do pięciu lat więzienia.
10.08.2022 | aktual.: 10.08.2022 13:24
W sieci nie brakuje zdjęć czy filmów, które ukazują, jak poważna jest skala zjawiska nad Odrą. Od początku sierpnia odnotowuje się coraz więcej śniętych ryb. Według Pawła Wity, który nagłośnił temat w mediach społecznościowych, wyłowiono już ich prawie dziewięć ton. Z każdym dniem pojawiają się informacje o podobnych przypadkach.
Zdaniem Marty Gregorczyk z Greenpeace Polska, sytuacja nad Odrą jest skrupulatnie analizowana. Próbki wody zostały pobrane i w najbliższych dniach powinno pojawić się więcej szczegółów. Na ten moment skala śniętych ryb wynika z zanieczyszczenia rzeki ściekami lub jak dotąd nieznaną jeszcze substancją chemiczną.
- Wyłowienie śniętych ryb z Odry może wynikać z wpuszczenia do rzeki toksycznych substancji, takich jak ścieki, chemikalia czy inne tego typu rzeczy. Na razie nie wiemy, co to za substancja, ale zostały już pobrane próbki do badań - przekazała Marta Gregorczyk z Greenpeace Polska.
Zanieczyszczenie wody stanowi także realne zagrożenie dla innych zwierząt, a nawet ludzi. Jak widać na powyższej fotografii Pawła Wity, skażenie rzeki zbiera zarówno żniwa wśród okolicznych bobrów. Zdaniem Marty Gregorczyk powinno unikać się kontaktu z Odrą dopóki rzeka nie zostanie w pełni oczyszczona.
- To że wyłowiono aż dziewięć ton śniętych ryb oznacza, że mamy do czynienia z poważnym zjawiskiem. Nie tylko życie ryb jest zagrożone. Dotyczy to też innych zwierząt, które korzystają z rzeki, np. aby ugasić pragnienie. Dotyczy to też ludzi. Jeśli ktoś wykąpałby się w takiej wodzie, mogą pojawić się, np. zmiany skórne - powiedziała.
Odra już wcześniej była skażona
Nie po raz pierwszy pojawiają się problemy w Odrze. Rok temu na wodzie zauważyć można było pianę, z której wydobywał się nieprzyjemny zapach. Po pobraniu próbek okazało się, że było w niej za duże stężenie fenolu. Wówczas doszło do zrzucenia ścieków z oczyszczalni, niebędących wcześniej w odpowiednim stopniu oczyszczonych.
Jednak obecna sytuacja jest bardziej poważna. Skoro każdego dnia u brzegu Odry lądują kolejne śnięte ryby, oznacza to, że odpowiednie służby muszą jak najszybciej dowiedzieć się, co naprawdę przyczyniło się do tak złego stanu rzeki. Wszystko po to, by w porę wprowadzić odpowiednie działania, mające na celu unormowanie całej sytuacji i uchronić pobliskie miejscowości od ekologicznej katastrofy.
Radio Zet poinformowało, że inspektorzy z wojewódzkiego inspektoratu ochrony środowiska już zawiadomili śledczych. Do wrocławskiej prokuratury trafiło pismo z przypuszczeniem o popełnienie przestępstwa przeciw środowisku, za co grozi nawet pięć lat więzienia.
Co więcej, pracownicy WIOŚ zwrócili też uwagę, że zanieczyszczenie wody i śnięte ryby w Odrze na początku pojawiły się w regionie Jazu Lipki, co wskazuje, że źródła tego zjawiska należy szukać na wcześniejszych odcinkach Odry, czyli przed granicą województwa dolnośląskiego.