Śnięte ryby w Odrze. Ekspert: to mogą być toksyczne substancje

Od początku sierpnia niepokojące zdjęcia napływają znad Odry. Blisko dziewięć ton śniętych ryb wyłowiono już z rzeki i wygląda na to, że to jeszcze nie koniec. Wszystko zaczęło się od relacji wędkarzy w okolicach Głogowa, a później to samo zjawisko odnotowano m.in. Bytomiu Odrzańskim, Krośnie Odrzańskim czy Słubicach. Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie Greenpeace Polska, by dowiedzieć się, co mogło doprowadzić do skażenia wody w Odrze. Tymczasem według Radia Zet, wojewódzki inspektorat ochrony środowiska (WIOŚ) złożył zawiadomienie do wrocławskiej prokuratury. Przestępcom za skażenie rzeki grozi nawet do pięciu lat więzienia.

Odra została skażona, co potwierdzają zdjęcia czy filmy w Internecie ukazujące wiele śniętych ryb dryfujących po tafli wody w rzece.
Odra została skażona, co potwierdzają zdjęcia czy filmy w Internecie ukazujące wiele śniętych ryb dryfujących po tafli wody w rzece.
Źródło zdjęć: © Gettyimage | 2020 Andrew Lichtenstein

10.08.2022 | aktual.: 10.08.2022 13:24

W sieci nie brakuje zdjęć czy filmów, które ukazują, jak poważna jest skala zjawiska nad Odrą. Od początku sierpnia odnotowuje się coraz więcej śniętych ryb. Według Pawła Wity, który nagłośnił temat w mediach społecznościowych, wyłowiono już ich prawie dziewięć ton. Z każdym dniem pojawiają się informacje o podobnych przypadkach.

Zdaniem Marty Gregorczyk z Greenpeace Polska, sytuacja nad Odrą jest skrupulatnie analizowana. Próbki wody zostały pobrane i w najbliższych dniach powinno pojawić się więcej szczegółów. Na ten moment skala śniętych ryb wynika z zanieczyszczenia rzeki ściekami lub jak dotąd nieznaną jeszcze substancją chemiczną.

- Wyłowienie śniętych ryb z Odry może wynikać z wpuszczenia do rzeki toksycznych substancji, takich jak ścieki, chemikalia czy inne tego typu rzeczy. Na razie nie wiemy, co to za substancja, ale zostały już pobrane próbki do badań - przekazała Marta Gregorczyk z Greenpeace Polska.

Zanieczyszczenie wody stanowi także realne zagrożenie dla innych zwierząt, a nawet ludzi. Jak widać na powyższej fotografii Pawła Wity, skażenie rzeki zbiera zarówno żniwa wśród okolicznych bobrów. Zdaniem Marty Gregorczyk powinno unikać się kontaktu z Odrą dopóki rzeka nie zostanie w pełni oczyszczona.

- To że wyłowiono aż dziewięć ton śniętych ryb oznacza, że mamy do czynienia z poważnym zjawiskiem. Nie tylko życie ryb jest zagrożone. Dotyczy to też innych zwierząt, które korzystają z rzeki, np. aby ugasić pragnienie. Dotyczy to też ludzi. Jeśli ktoś wykąpałby się w takiej wodzie, mogą pojawić się, np. zmiany skórne - powiedziała.

Odra już wcześniej była skażona

Nie po raz pierwszy pojawiają się problemy w Odrze. Rok temu na wodzie zauważyć można było pianę, z której wydobywał się nieprzyjemny zapach. Po pobraniu próbek okazało się, że było w niej za duże stężenie fenolu. Wówczas doszło do zrzucenia ścieków z oczyszczalni, niebędących wcześniej w odpowiednim stopniu oczyszczonych.

Jednak obecna sytuacja jest bardziej poważna. Skoro każdego dnia u brzegu Odry lądują kolejne śnięte ryby, oznacza to, że odpowiednie służby muszą jak najszybciej dowiedzieć się, co naprawdę przyczyniło się do tak złego stanu rzeki. Wszystko po to, by w porę wprowadzić odpowiednie działania, mające na celu unormowanie całej sytuacji i uchronić pobliskie miejscowości od ekologicznej katastrofy.

Radio Zet poinformowało, że inspektorzy z wojewódzkiego inspektoratu ochrony środowiska już zawiadomili śledczych. Do wrocławskiej prokuratury trafiło pismo z przypuszczeniem o popełnienie przestępstwa przeciw środowisku, za co grozi nawet pięć lat więzienia.

Co więcej, pracownicy WIOŚ zwrócili też uwagę, że zanieczyszczenie wody i śnięte ryby w Odrze na początku pojawiły się w regionie Jazu Lipki, co wskazuje, że źródła tego zjawiska należy szukać na wcześniejszych odcinkach Odry, czyli przed granicą województwa dolnośląskiego.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
śnięte rybyodrakatastrofa ekologiczna
Zobacz także
Komentarze (638)