Wrzucili psa do wody. Zwierzę zostało uratowane dzięki operatorowi monitoringu
Dzięki szybkiej reakcji operatora monitoringu w Sosnowcu udało się zapobiec tragedii. Dostrzegł on psa, którego grupa mężczyzn wrzuciła z pomostu do wody. Operator postanowił nie czekać i przez głośnik powiadomił sprawców, że funkcjonariusze straży miejskiej są już w drodze. Mężczyźni uciekli, poszukuje ich policja.
09.08.2022 | aktual.: 10.08.2022 15:15
Nagranie z monitoringu opublikował w mediach społecznościowych prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński. Na filmie widać grupę mężczyzn przy zbiorniku wodnym Stawiki. W pewnym momencie jeden z mężczyzn wziął psa na ręce i wrzucił go do wody.
"Brakuje mi słów! Jakiś dzban wrzucił bezbronnego psiaka do Stawików, a grupka ‘kolegów’ przyglądała się" - napisał prezydent Sosnowca.
"Idiotyzm, bandytyzm"
Chęciński zdradził więcej szczegółów w rozmowie ze stacją TVN24. Poinformował, że mężczyźni wcześniej pili alkohol, dlatego na miejsce została wezwana straż miejska. Operator monitoringu poinformował ich o zdarzeniu, jednak widząc, że zwierzę może być w niebezpieczeństwie, postanowił nie czekać na funkcjonariuszy.
- Nawet przez chwilę pracownik monitoringu nie zastanawiał się, czy ważniejsze jest schwytanie tych młodych ludzi, czy ratowanie psa. Wykorzystał nowoczesną technologię, bo mamy tam możliwość komunikatów głosowych, podłączenia dodatkowego oświetlenia - mówił TVN24 prezydent Sosnowca.
Operator poinformował sprawców, że na miejsce jedzie już straż miejska. Mężczyźni, wiedząc, że są obserwowani, wyłowili zwierzę i uciekli.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Urzędnicy zabezpieczyli nagrania z monitoringu również z innych miejsc. Dzięki temu dowiedzieli się, że pies był cały czas ze sprawcami. - Niestety, bo jeśli ktoś tak traktuje psa, to jak traktuje rodzinę? Sam od niedawna mam psa i nie rozumiem, jak można zrobić coś takiego, przecież to rodzina. Nie wiem, jak to określić. To idiotyzm, bandytyzm - dodał prezydent Sosnowca.
Sprawą zajmie się teraz policja, która poszukuje sprawców. Jak podkreśla podkomisarz Sonia Kepper, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Sosnowcu, jest to przestępstwo ścigane z urzędu, dlatego funkcjonariusze i tak zajęliby się sprawą, również bez zawiadomienia.
Źródło: tvn24.pl
Czytaj też: