Izrael rozpoczął nowe naloty na cele Hamasu w Strefie Gazy
Izraelska armia poinformowała w niedzielę po południu, że rozpoczęła nową falę nalotów na cele Hamasu w południowej Strefie Gazy. Rano izraelscy żołnierze w tym rejonie zostali ostrzelani. Władze w Jerozolimie przypisały atak Hamasowi i oskarżyły go o naruszenie rozejmu. Hamas odrzuca te oskarżenia.
Przedstawiciel izraelskiej armii powiedział prasie, że rano w rejonie miasta Rafah doszło do co najmniej trzech incydentów, w czasie których bojownicy Hamasu strzelali do żołnierzy znajdujących się po izraelskiej stronie przyjętej w rozejmie linii rozgraniczenia.
Wojsko i izraelski rząd uznały to za naruszenie zawieszenia broni i zapowiedziały reakcję.
Bezpośrednio po ataku izraelskie siły zbrojne przeprowadziły naloty i ostrzał artyleryjski celów Hamasu. Według armii zniszczono kilka tuneli i budynków, wykorzystywanych przez terrorystów. Portal Times of Israel dodał, że zaatakowano ponad 20 celów.
Media palestyńskie poinformowały, że lotnictwo przeprowadziło też naloty na środkową i północną część Strefy Gazy. Zginęło co najmniej siedem osób, jest też wielu rannych - podała stacja Al-Dżazira.
Z kolei izraelska armia poinformowała, że zginęło dwóch jej żołnierzy w południowej Gazie. Kolejny żołnierz miał zostać ranny.
To nie wszystko, bo po tych wydarzeniach rząd Izraela nakazał armii wstrzymanie dostaw pomocy humanitarnej do Strefy Gazy "do odwołania" - przekazał w niedzielę portal dziennika "Haarec".
Sceny w Izraelu. Moment incydentu w trakcie przemowy Trumpa
Najpoważniejsze starcia od zawarcia rozejmu
Zgodnie z umową wojska izraelskie wycofały się na tzw. żółtą linię i kontrolują obecnie około połowy terytorium Strefy Gazy.
Strona palestyńska niemal codziennie informowała jednak o śmiertelnych atakach. Według kontrolowanego przez Hamas ministerstwa zdrowia do niedzieli zginęło 35 Palestyńczyków. Armia odpowiadała, że osoby te zbliżały się do izraelskich pozycji i stanowiły zagrożenie.
Według części izraelskich mediów niedzielne ataki w Rafah należy łączyć z toczącymi się od zawarcia rozejmu starciami między Hamasem a innymi grupami zbrojnymi wewnątrz Strefy Gazy. Hamas poinformował, że zabił od tego czasu kilkudziesięciu członków "gangów" i "izraelskich kolaborantów".