Pośpiech ws. poboru w Niemczech. Pomysł "automatycznego obowiązku"
Po sporze wewnątrz niemieckiej koalicji ws. nowego modelu służby wojskowej minister obrony Boris Pistorius wezwał koalicjantów do pośpiechu.
"Chcemy, aby ustawa została przyjęta przez Bundestag do końca roku, tak aby mogła wejść w życie na początku przyszłego roku" – powiedział Boris Pistorius w wywiadzie dla gazety "Bild am Sonntag": "Jestem przekonany, że nam się to uda. Wszyscy w Bundestagu wiedzą, że chodzi tu o bezpieczeństwo Niemiec".
Nieudany kompromis
W swoim projekcie ustawy o służbie wojskowej niemiecki minister obrony stawia przede wszystkim na dobrowolność, aby pozyskać rekrutów do Bundeswehry. Jednak chadeckiej koalicji CDU/CSU (większemu koalicjantowi niemieckiej większości rządzącej) to nie wystarcza. Chce ona wprowadzenia automatycznego obowiązku służby wojskowej, jeśli do armii nie zgłosi się wystarczająca liczba ochotników.
Nocna prohibicja w Warszawie. W przyszłym roku obejmie całą stolicę?
W związku z tym na początku tygodnia politycy CDU/CSU i lewicowej SPD w Bundestagu opracowali propozycję kompromisową. Zgodnie z nią o tym, kto musi stawić się na obowiązkowe badania lekarskie, miałoby decydować losowanie. Porozumienie ws. ustawy o służbie wojskowej zostało jednak w ostatniej chwili zerwane we wtorek (14.10.2025), ponieważ Pistorius (członek SPD) je odrzucił i uzyskał w tej sprawie poparcie klubu poselskiego SPD w parlamencie.
Minister obrony podchodzi sceptycznie do losowania, ale nie odrzuca go całkowicie. Jego główna krytyka dotyczyła tego, że kompromisowa propozycja nie zawierała już jego planów dotyczących badania całych roczników poborowych od połowy 2027 roku. "Dla mnie ważne jest, abyśmy jak najdłużej stawiali na dobrowolność" – zaznaczył w niedzielnym wywiadzie Boris Pistorius.
"W mojej ustawie wprawdzie zawarliśmy mechanizm określający, co się stanie, jeśli dobrowolność okaże się niewystarczająca. Ostatecznie jednak będziemy mieli silniejszą obronę, jeśli przekonamy młodych, zmotywowanych ludzi, aby zgłosili się z własnej woli do służby" – wyjaśnił.
Większość przeciwna losowaniu
Czy losowanie powinno decydować o tym, kto zostanie poddany badaniom lekarskim i ewentualnie powołany do Bundeswehry? Większość Niemców odrzuca tę koncepcję, a sama debata na ten temat najwyraźniej coraz bardziej niepokoi rodziców możliwych poborowych.
"Jesteśmy obecnie niemal zasypywani zapytaniami w tej sprawie" – powiedział przewodniczący Niemieckiego Towarzystwa Pokojowego i Zjednoczonych Przeciwników Służby Wojskowej (DFGVK) Michael Schulze von Glaßer, w rozmowie z siecią redakcji Redaktionsnetzwerk Deutschland (RND). Liczba odwiedzin jego strony internetowej wzrosła we wrześniu do ponad 125 tys., w porównaniu z 55 tys. w sierpniu. Odsetek rodziców składających zapytania stale rośnie.
Również Ewangelicka Grupa Robocza ds. Odmowy Służby Wojskowej i Pokoju (EAK) odnotowuje większe zainteresowanie jej działalnością, jak powiedział jej rzecznik Dieter Junker w rozmowie z RND: "W tym roku zauważalny jest wyraźny wzrost liczby zapytań od rodziców, którzy są zaniepokojeni ewentualnym przywróceniem obowiązkowej służby wojskowej lub wprowadzeniem jej nowego modelu".
W sondażu przeprowadzonym przez instytut badania opinii publicznej INSA na zlecenie gazety "Bild am Sonntag" 60 procent respondentów uznało za niewłaściwe rozwiązanie, zgodnie z którym – w przypadku zbyt małej liczby ochotników – losowo wybierano by osoby, które zostaną poddane badaniom i ewentualnie zobowiązane do odbycia sześciomiesięcznej służby wojskowej.
Tylko 21 procent uczestników sondażu opowiedziało się za takim rozwiązaniem, 11 procent stwierdziło, że nie ma dla nich znaczenia, jak będzie wyglądał nowy system system, a 8 procent nie udzieliło odpowiedzi.
A co, jeśli zabraknie ochotników?
Politycy z Unii i SPD zaproponowali natomiast, aby W razie zbyt małej liczby ochotników młodzi politycy z unii CDU/CSU i SPD zajmujący się problematyką obronności proponują, aby młodzi mężczyźni byli losowo wybierani do poboru, a w razie potrzeby również do służby obowiązkowej.
Pistorius Pistorius uważa, że badania lekarskie wszystkich młodych mężczyzn są sygnałem odstraszającym dla Rosji. "Jeśli ponownie zbadamy wszystkich mężczyzn z danego rocznika i zbierzemy dane wszystkich zdolnych do służby wojskowej, zostanie to również zauważone w Rosji. Innymi słowy: to również jest odstraszające!" – powiedział we wspomnianym wcześniej wywiadzie dla "Bild am Sonntag".
Zwrócił przy tym uwagę, że w przypadku wystąpienia sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa państwa, której należy zapobiec, zgodnie z niemiecką ustawą zasadniczą natychmiast weszłaby w życie zawieszona w 2011 roku powszechna służba wojskowa. "A wtedy musimy wiedzieć, kto jest gotowy do służby, a kto nie" – wyjaśnił.
Powrót do obowiązkowej służby?
W Niemczech wciąż dyskutowana jest kwestia powrotu do obowiązkowej służby wojskowej, zawieszonej w 2011 roku. Na pytanie, czy należy ją ponownie wprowadzić, czy też raczej wprowadzić model służby ochotniczej, 44 procent respondentów opowiedziało się za powrotem do powszechnej służby wojskowej.
Jednak 38 procent uczestników sondażu preferuje model służby ochotniczej. Dwanaście procent nie chce żadnego z tych rozwiązań, a sześć procent nie zajęło stanowiska w tej sprawie.