Bredzić jak minister na mękach, czyli gdy polityk straci głowę

Wiceminister MSWiA Jarosław Zieliński ogłosił: "Jakiś czas temu w pobliżu mojego domu znaleziono ludzką głowę". Na temat tyle makabrycznego, co tajemniczego znaleziska, policja milczy. Na pomoc w rozwiązaniu "sprawy głowy Zielińskiego" rzucili się dziennikarze. Spróbuję pomóc i ja.

Wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński.
Źródło zdjęć: © East News | Jan Bielecki
Paweł Wiejas

Głowę można znaleźć – to na pierwszy rzut oka przypadek ministra. Czyjaś głowa może spaść – o tym sporo mógłby powiedzieć Ludwik XVI. Głowa może też polecieć – najczęściej w przenośni, o czym przekonały się choćby niezliczone zastępy poprzedników Jarosława Zielińskiego. Na głowę można się też z kimś zamienić. Najczęstszym przypadkiem jest jednak metaforyczne stracenie głowy.

To przypadłość wśród polityków tak częsta, jak żółtaczka u noworodków.

Witajcie w alei sław

Przykładów jest na pęczki.

Minister energii (to w przypadku Krzysztofa Tchórzewskiego nazwa przynajmniej nietrafiona, tak anemiczny to polityk) ogłasza podwyżki, które podwyżkami nie będą, bo państwo dopłaci (a państwo to niby kto, panie ministrze?), aby w chwilę później ogłosić, że sprawy nie ma (to się tak panu tylko wydaje, panie Tchórzewski).

Warszawska Platforma Obywatelska obiecała ludziom wysokie bonifikat przy przekształcaniu użytkowania wieczystego we własność, a kiedy kandydat Platformy został prezydentem stolicy, pokazała wyborcom "o, tyle będziecie widzieli bonifikaty". Początkowo prezydent Rafał Trzaskowski sprawę bagatelizował, ale widząc, że w następnych wyborach jego głowa mogłaby polecieć, zdanie zmienił. Dowiedzieliśmy się, jaki jest jego stosunek do bonifikat. Jest on "negatywny".

Prezydent Andrzej Duda najpierw taśmowo podpisuje ustawy siejące zamęt w wymiarze sprawiedliwości, bo uważa je za słuszne. Potem podpisuje ustawy zmniejszające nieco ten chaos, bo też uważa je za słuszne, nawet bardziej słuszne, niż te słuszne uprzednio. I gdy wydaje się, że powinien usiąść cicho w kąciku, aby wszyscy zapomnieli, jak chwiejnym jest politykiem, prezydent Duda wyjeżdża z mową: "Pewna grupa elity sędziowskiej uważa się za bezkarną".

Głowę - twarz zostawię w spokoju - straciła Krajowa Rada Sądownictwa, która zakazuje sędziom noszenia koszulek ze skandalicznym napisem "Konstytucja". Za to powinna być przynajmniej kara chłosty wymierzana ręką samego ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego.

Niejednoznaczny jest z kolei przypadek marszałka senatu Stanisława Karczewskiego – mógł głowę stracić, ale mógł się też z kimś na głowę zamienić. Otóż ogłosił, że PiS już zrealizował cały swój program i musi pisać nowy.

Wątpliwości co do stracenia głowy nie ma natomiast w przypadku Grzegorza Schetyny. Najpierw buduje koalicję z Nowoczesną, a potem podbiera posłów sojuszniczce, czyli Katarzynie Lubnauer .

Szerzej nie będę rozwodził się nad: Antonim Macierewiczem, Mariuszem Błaszczakiem i Beatą Szydło. Od czasów, gdy "piątkowa noc przejęła" Pawła Kukiza i jego konto twitterowe, wypada go postawić z powyższą trójką w jednym szeregu. To STG, czyli "Seryjnie Tracący Głowę”. Przypadki beznadziejne.

Głowa ministra Zielińskiego

Ale miało być o Jarosławie Zielińskim i "jego głowie". Polityk PiS od wielu tygodni zmaga się z przeważającymi siłami wroga. To policjanci, którzy najwyraźniej złośliwie nadsyłają listy ze skargami na Zielińskiego. Krótko - partyjny dygnitarz, który w MSWiA nadzoruje policję, miał traktować policję (szczególnie tę z Suwałk, w których mieszka) jak prywatny folwark, a funkcjonariuszy jak chłopów pańszczyźnianych. Częste patrole w okolicach jego domu miały być według Jarosława Zielińskiego spowodowane tym, że "jakiś czas temu w pobliżu mojego domu [Jarosława Zielińskiego – red.] znaleziono ludzką głowę obciętą przez bandytów w wyniku brutalnego zabójstwa".

Czyli według wiceszefa MSWiA ewidentnie czyjaś głowa spadła. Problem w tym, że policja nic o tej głowie nie wie, a i dziennikarze niewiele ustalili. Znaleźli jakieś przestępstwa, tyle że nikną w mrokach dziejów – pochodzą z czasów, gdy minister Jarosław był jeszcze małym Jarkiem.

Dopóki podwładni wiceministra nie odkryją, co szef miał na myśli, pozostaje przyjąć następującą wersję roboczą: Jarosław Zieliński, bojąc się, że jego głowa "poleci", stracił głowę. A dziennikarzy "wSieci" pomylił z psychoterapeutą.

Źródło artykułu: WP Opinie

Wybrane dla Ciebie

"Zmasowany atak trwał 12 godzin". Zełenski reaguje
"Zmasowany atak trwał 12 godzin". Zełenski reaguje
Wracali z wakacji. Zginęła matka dwójki dzieci
Wracali z wakacji. Zginęła matka dwójki dzieci
"Być może mamy porozumienie". 21 punktowy plan Trumpa ujawniony
"Być może mamy porozumienie". 21 punktowy plan Trumpa ujawniony
GSF już na wodach międzynarodowych. Kieruje się do Strefy Gazy
GSF już na wodach międzynarodowych. Kieruje się do Strefy Gazy
Koniec operacji na polskim niebie. Jest nowy komunikat
Koniec operacji na polskim niebie. Jest nowy komunikat
Ławrow grozi NATO na forum ONZ. "Ludzie bardzo tego pożałują"
Ławrow grozi NATO na forum ONZ. "Ludzie bardzo tego pożałują"
50 euro za grę w piłkę. Karabinierzy wymierzyli mandaty dzieciom
50 euro za grę w piłkę. Karabinierzy wymierzyli mandaty dzieciom
Wieje 260 km/h. Huragan Humberto osiąga kategorię 5. Zagrożenie dla Karaibów
Wieje 260 km/h. Huragan Humberto osiąga kategorię 5. Zagrożenie dla Karaibów
Kierowca i pasażer wypadli z auta. Poważny wypadek na Podkarpaciu
Kierowca i pasażer wypadli z auta. Poważny wypadek na Podkarpaciu
Strategiczna brama Rosji do Europy. Ten region to enklawa służb
Strategiczna brama Rosji do Europy. Ten region to enklawa służb
Dramatyczne obrazki z Kuby. Kilka tysięcy ludzi odciętych od świata
Dramatyczne obrazki z Kuby. Kilka tysięcy ludzi odciętych od świata
Do Polski wkracza załamanie pogody. W górach śnieg
Do Polski wkracza załamanie pogody. W górach śnieg