Awantura w studiu TVN24. Poseł chciał przekrzyczeć prowadzącego
Kłótnią skończyła się próba wszczęcia dyskusji o "zdradzie Polski w PE". Ten temat chciał podjąć jeden z gości "Kawy na ławę" w TVN24 - Stanisław Tyszka z Konfederacji. Prowadzący mu jednak na to nie pozwolił. - Panie pośle, agendę tego spotkania ustalam ja - przerwał mu Konrad Piasecki.
26.11.2023 | aktual.: 26.11.2023 14:24
W dniach 14-15 grudnia w Brukseli zaplanowano szczyt Unii Europejskiej. W agendzie spotkania jest Ukraina, Bliski Wschód, a także kwestie finansowe na kolejne lata. Goście w studiu "Kawy na ławę" dyskutowali o tym, kto powinien pojechać na to spotkanie - już jako premier nowego rządu.
W ocenie opozycji powinien być to Donald Tusk po tym, jak dostanie wotum zaufania dla swojego rządu, co najwcześniej może się stać 11 grudnia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Dla nas, ze względu na powagę państwa i interes obywatelski, jest ważne, żeby Polska była reprezentowana w Brukseli na ważnych spotkaniach - zadeklarował Stanisław Tyszka z Konfederacji, zaznaczając, że jego formacja nie będzie popierać centrolewicowego rządu.
- Tam oczywiście będzie też mowa na temat planów dalszej federalizacji UE. Powiedzmy, co się wydarzyło bardzo ważnego w tym tygodniu w Parlamencie Europejskim - zaczął poseł. Konrad Piasecki od razu mu przerwał: panie pośle - nie.
- Pięciu posłów z Polski zagłosowało za dalszą federalizacją Unii Europejskiej. To odebranie kompetencji Polakom, odebranie kompetencji polskiemu rządowi - kontynuował Tyszka.
- Panie pośle, ja nie chce pana przekrzykiwać - prosił prowadzący.
- Ale ja muszę powiedzieć - stwierdził Tyszka. Piasecki odpowiedział mu zdecydowanie: - Nie, nie musi pan.
"Agendę tego spotkania ustalam ja"
- Ale pan redaktor się boi tego tematu? - zapytał w końcu polityk. - Nie, ja niczego się nie boję, a już na pewno nie tego tematu - zadeklarował Piasecki. - Panie pośle, agendę tego spotkania ustalam ja, jak się panu ta agenda nie podoba, to nie musi pan w tych spotkaniach uczestniczyć - dodał.
- W agendzie tego spotkania.... - zaczął Piasecki. - Nie mówimy o zdradzie Polski - przerwał mu poseł.
- Może pan używać różnych sformułowań, ale ja bym chciał teraz porozmawiać o rzeczach, które są czasowo bliższe rzeczywistości - podsumował Piasecki
"PiS dostarczył nam materiałów na wiele komisji śledczych"
Podczas programu przypomniano nagranie, na którym Donald Tusk zapowiedział powstanie trzech komisji śledczych. Chodzi o wyjaśnienie kwestii: wyborów kopertowych, użycia Pegasusa i wydawania nielegalnie wiz.
Barbara Nowacka, zapytana o komentarz, mówiła o "wstępnych przymiarkach" do komisji śledczych. W sumie może być ich nawet 6. - Sześć to bardzo dużo, ale to są na razie wstępne przymiarki. Tych komisji będzie trzeba powoływać przynajmniej tyle, ile potężnych bloków afer do wyjaśnienia - stwierdziła.
- Niestety, PiS dostarczył nam materiałów na wiele komisji śledczych. Niestety kosztem podatników - dodała.
Nowacka zdradziła, że jedna z kolejnych komisji ma się zająć "tematami dotyczącymi afery respiratorowej i w ogóle tego, w jaki sposób funkcjonował rząd Mateusza Morawieckiego w czasie pandemii".
- Wszystkie te tzw. afery są czysto dęte - skomentował Marcin Horała z PiS.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Kukiz ocenia plany koalicji. "Nic z tego nie wyjdzie"