To nie było samobójstwo. Prawda szybko wyszła na jaw, ruszył proces
We Wrocławiu ruszył proces dotyczący śmierci 62-letniego Grzegorza R. z Borowa. Prokuratura zarzuca Zbigniewowi P. zabójstwo, a dwóm jego znajomym poplecznictwo i próbę upozorowania samobójstwa.
Najważniejsze informacje:
- We wrocławskim sądzie rozpoczął się proces Zbigniewa P., oskarżonego o uduszenie 62-letniego Grzegorza R.
- Adam M. i Andrzej H. odpowiadają za poplecznictwo; według śledczych mieli upozorować samobójstwo ofiary.
- Ekspertyza medyczna wskazała na uduszenie, a nie śmierć w wyniku powieszenia.
Sceny w Zakopanem. Tłum przed kościołem. "Ręce opadają"
Do tragedii doszło w niedzielę 27 kwietnia, w mieszkaniu w Borowie na Dolnym Śląsku. Według śledczych Zbigniew P. miał udusić swojego znajomego, 62-letniego Grzegorza R. W piątek przed sądem we Wrocławiu ruszył proces w tej sprawie. Na ławie oskarżonych, obok P., zasiedli też Adam M. i Andrzej H., którym prokuratura zarzuca poplecznictwo - informuje "Fakt".
Prokuratura odtworzyła przebieg zdarzeń na podstawie zeznań i nagrań z monitoringu. Tego dnia w mieszkaniu trwało spotkanie alkoholowe. W pewnym momencie miało dojść do ostrej kłótni, a następnie szarpaniny. Śledczy twierdzą, że Zbigniew P. udusił Grzegorza R. Oskarżony nie przyznaje się dziś do zabójstwa, choć w postępowaniu prokuratorskim miał potwierdzić, że dusił ofiarę. Obecnie przebywa w areszcie.
Jak doszło do próby upozorowania samobójstwa?
Gdy Zbigniew P. opuścił mieszkanie, pozostali tam Adam M. i Andrzej H. Według aktu oskarżenia mieli zawinąć biały przedłużacz na kiju od miotły, założyć pętlę na szyję denata i oprzeć kij o piec oraz szafę, by stworzyć pozory samobójstwa. Następnie wezwali służby, zgłaszając rzekomą próbę samobójczą.
Policjanci szybko zakwestionowali tę wersję. Na szyi 62-latka nie było typowych śladów po powieszeniu, a w pobliżu ciała nie znaleziono narzędzia, które mogłoby posłużyć do targnięcia się na życie. Ekspertyza Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu potwierdziła, że przyczyną śmierci było uduszenie, nie zaś powieszenie - czytamy w "Fakcie".
Za zabójstwo Zbigniewowi P. grozi od 10 lat więzienia do dożywocia. Adamowi M. i Andrzejowi H. za poplecznictwo grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Źródło: "Fakt"