PE podjął decyzję. Fala komentarzy. "To w interesie Polski"

Parlament Europejski opowiedział się za zmianą traktatów unijnych. Decyzję skrytykowali europosłowie PiS. - To jest proces bardzo niebezpieczny. Chodzi w zasadzie o zlikwidowanie Unii Europejskiej takiej, jaką znamy - przekonywał Jacek Saryusz-Wolski. Rozwiązanie podoba się jednak Lewicy. - W interesie Polski jest więcej integracji europejskiej - mówił wiceszef sejmowej komisji spraw zagranicznych Maciej Konieczny z Lewicy.

Parlament Europejski podjął decyzję
Parlament Europejski podjął decyzję
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/EPA/RONALD WITTEK
Adam Zygiel

22.11.2023 | aktual.: 22.11.2023 18:26

Parlament Europejski w przyjętej w środę w Strasburgu rezolucji opowiedział się za zmianą traktatów unijnych. Główna zmiana zapisana w dokumencie to rezygnacja z zasady jednomyślności w głosowaniach w Radzie UE w 65 obszarach. Utworzono by także kompetencje wyłączne UE w zakresie ochrony środowiska oraz bioróżnorodności. Unia miałaby także większy wpływ na politykę zagraniczną, bezpieczeństwo, ochronę granic, zdrowie publiczne, obronę cywilną, przemysł oraz edukację we Wspólnocie.

Raport trafi teraz pod obrady Rady ministrów ds. europejskich. Według prezydencji hiszpańskiej, jest wystarczającą większość, żeby przekazać to dalej Radzie Europejskiej. Traktat finalnie musi być też ratyfikowany przez państwa członkowskie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Lewica: Europa potrzebuje reformy

Wiceszef sejmowej komisji spraw zagranicznych Maciej Konieczny w rozmowie z PAP przyznał, że cieszy go takie rozstrzygnięcie.

- Europa potrzebuje reformy, a w polskim interesie jest sprawna i silna Europa - podkreślił. - To, w jakim stopniu będziemy w stanie decydować o sobie w globalnym świecie, zależy od tego, jak silna i sprawna będzie Europa - dodał. - Uważamy, że w interesie Polski jest więcej integracji europejskiej - wskazał.

Konieczny skrytykował także głosy polityków PiS, którzy uważali, że zmiany mogą doprowadzić do "odebrania suwerenności państwom narodowym". Konieczny przekonywał, że w zglobalizowanym świecie żaden kraj nie działa w pojedynkę.

- Potrzebujemy silnej Europy, żeby konkurować z innymi podmiotami takimi, jak Chiny i realnie decydować o sobie - dodał.

Podobnie wypowiadał się poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek. - Ostatnie lata przyniosły dowody na to, że potrzebujemy zwiększonej integracji i szybkości podejmowania decyzji, np. pandemia, która w naturalny sposób scentralizowała pewne polityki europejskie np. w obszarze zdrowia - powiedział.

- Prawica robi burzę w szklance wody, bo na końcu tego wszystkiego to państwa członkowskie podejmują jednomyślnie decyzje o zmianie traktatów, a nie poprzez debatę w Parlamencie Europejskim - ocenił Śmiszek.

- Traktaty to nie jest dziesięć przykazań wyrytych w skale, których treść ma się nie zmieniać przez tysiące lat, tylko to jest żywy instrument - stwierdził. - Jestem zwolennikiem rozmowy - spokojnej, merytorycznej, politycznej, czy potrzebujemy zmian w traktatach i podejściu do niektórych polityk, czy nie - dodał.

Krytyka ze strony PiS. "Łaska i niełaska europejskiej oligarchii"

Bardzo krytyczni są politycy Prawa i Sprawiedliwości, którzy chcieli, by Sejm przyjął uchwałę ws. głosowania w Parlamencie Europejskim. Projekt został wówczas odesłany do komisji.

- Niewielką ilością głosów, ale jednak został uruchomiony proces zagrażający suwerenności Polski i innych państw członkowskich, skazując je na łaskę i niełaskę europejskiej oligarchii, czyli niedemokratycznych instytucji europejskich oraz dużych silnych państw, przede wszystkim Francji i Niemiec - tak o głosowaniu w PE mówił europoseł Ryszard Legutko.

Jak dodał, sprawozdanie zawiera postulat zabrania kompetencji państwom, praktycznej likwidacji prawa weta oraz włączenia do kompetencji instytucji UE kwestii moralnych dotyczących życia i rodziny.

Europoseł Jacek Saryusz-Wolski (PiS) powiedział, że rozpoczęcie procesu zmiany traktatów UE jest złą informacją. - To jest proces bardzo niebezpieczny. Chodzi w zasadzie o zlikwidowanie Unii Europejskiej takiej, jaką znamy i powołanie w jej miejsce tego bytu ponadpaństwowego, który nazywamy w skrócie superpaństwem - podkreślił.

Dodał, że jednocześnie jest pozytywnie zaskoczony rezultatem osiągniętym w głosowaniu. To dużo lepszy wynik niż ten, którego mogliśmy się spodziewać na początku - wskazał.

- Ważny jest w tej chwili opór we wszystkich krajach i presja polskiego społeczeństwa, aby polski rząd nie wyraził na to zgody - zaznaczył Saryusz-Wolski.

- Jeżeli dziś nie będzie sprzeciwu wobec chęci odebrania obywatelom ich suwerennego kraju, jeżeli nie będzie sprzeciwu wobec powstania superpaństwa o komunistycznej inspiracji, to potem będzie za późno - dodał europoseł PiS.

Europoseł Patryk Jaki wskazał, że ciągle pojawia się jeden argument zwolenników procesu zmiany traktatów, że oddanie najważniejszych kompetencji w ręce UE i zlikwidowanie prawa weta będzie oznaczało, że polityka zagraniczna UE będzie silniejsza i sama Europa będzie silniejsza.

- Trzeba sobie zadać pytanie, czy jeśli polityka zagraniczna w momencie wybuchu np. konfliktu zbrojnego na Ukrainie znajdowała się w tym systemie, w ręku największych państw, Niemiec czy Francji, czy Europa byłaby silniejsza czy słabsza? (...) Czas pokazał, że zupełnie na odwrót. Sami wszyscy musieli tutaj potem przyznać, że to Polska miała w tej sprawie rację - zaznaczył Jaki.

Była premier, europosłanka Beata Szydło z PiS podkreśliła, że kluczowa rola w tym procesie będzie teraz należała do państw członkowskich. - Dzisiaj mamy przed sobą dokument, który jest zły, który odbiera wiele kompetencji państwom członkowskim, ale przede wszystkim pozbawia prawa weta. To oznacza, ze wtedy, gdy będą podejmowane próby działań przeciwko interesowi jakiegoś państwa, to państwo nie będzie miało szansy na obronę - powiedziała.

Szydło dodała, że "jeśli dziś Donald Tusk mówi, że jest przeciwko zmianom traktatowym, a jego koledzy w PE zagłosują przeciwko temu, to przede wszystkim powinien przekonać swoich kolegów z grupy Europejskiej Partii Ludowej z innych państw".

- Niech przekonuje Niemców, niech przekonuje Francuzów, bo ta większość (...) żeby zastopować to szaleństwo jest niezwykle ważna - zaznaczyła.

Czytaj więcej:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (161)