indie

Co najmniej dziewięć osób zginęło, a kilkadziesiąt zostało rannych w wyniku ataku paniki w świątyni hinduistycznej w południowych Indiach.

Minister obrony Indii Rajnath Singh oraz jego amerykański odpowiednik Pete Hegseth podpisali w piątek umowę ramową wyznaczającą 10-letni plan pogłębionej współpracy wojskowej. Do jej zawarcia doszło pomimo zarzutów USA pod adresem Indii o wspieranie Rosji.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył w czwartek, że Rosja dalej sprzedaje ropę krajom, które prezydent USA Donald Trump próbuje zniechęcić do jej zakupu. Wypowiedź ta jest reakcją na słowa Trumpa, który mówił, że Indie zaprzestaną kupowania rosyjskiego surowca.

Prezydent Donald Trump ogłosił, że Indie nie będą kupować ropy z Rosji. Poinformował go o tym premier Narendra Modi. Trump podkreślił, że oczekuje podobnego działania od Chin, by wywrzeć większą presję na Rosję. - Chcemy tylko od prezydenta Putina, by to zakończył. By przestał zabijać Ukraińców i przestał zabijać Rosjan - powiedział Trump.

W Karur w stanie Tamilnadu w Indiach podczas wiecu politycznego aktora Vijaya zginęło 36 osób, a ponad 40 trafiło do szpitala. Panika wybuchła nagle. Na razie nie wiadomo, co było jej powodem.

Trzynastoletni chłopiec z Afganistanu ukrył się w podwoziu samolotu Kam Air lecącego z Kabulu do Delhi. Chłopiec przeżył tę podróż. Został zatrzymany przez indyjskie służby. Podczas przesłuchania miał wyznać, że wybrał się na tę niebezpieczną wycieczkę z ciekawości.

Donald Trump wyraził obawy, że Indie i Rosja zacieśniają relacje z Chinami. Premier Modi i prezydent Putin uczestniczyli w szczycie w Tiencinie. "Niech mają razem długą i pomyślną przyszłość" - napisał Trump.

Premier Indii Narendra Modi zapewnił prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego o gotowości do pomocy w zakończeniu wojny z Rosją. Indie deklarują wsparcie dla pokojowego rozwiązania konfliktu.

W stanie Uttar Pradeś w Indiach doszło do tragicznego wypadku, w którym zginęło osiem osób, a 43 zostały ranne. Ciężarówka zderzyła się z traktorem przewożącym pielgrzymów.

Premier Indii Narendra Modi podczas rozmowy z Władimirem Putinem podkreślił chęć zacieśnienia relacji z Rosją. Zaprosił rosyjskiego przywódcę na doroczny szczyt w Indiach.

Rzecznik MSZ Indii Randhir Jaiswal oświadczył w poniedziałek, że krytykowanie przez prezydenta USA Donalda Trumpa tego azjatyckiego kraju za import rosyjskiej ropy naftowej jest "nieuzasadnione i nierozsądne".

Indie nie tylko kupują ogromne ilości rosyjskiej ropy, ale też znaczną jej część sprzedają później na otwartym rynku, osiągając duże zyski. Nie obchodzi ich, ile osób w Ukrainie ginie z rąk rosyjskiej machiny wojennej. Z tego powodu znacząco podniosę cła, jakie Indie płacą Stanom Zjednoczonym - zagroził prezydent Donald Trump.

Indyjskie państwowe rafinerie wstrzymały zakupy rosyjskiej ropy naftowej - informuje agencja Reutera. Władze nakazały też swoim rafineriom opracowanie planów zakupu surowca spoza Rosji. Decyzja ta wynika ze zmniejszenia rabatów na surowiec oraz ostrzeżeń ze strony prezydenta USA Donalda Trumpa dotyczących zakupu surowca z Rosji.

"Nie obchodzi mnie, co Indie robią z Rosją. Mogą razem pogrążyć swoje martwe gospodarki, nie interesuje mnie to. (...) A Miedwiediewowi – nieudolnemu byłemu prezydentowi Rosji, który wciąż myśli, że nim jest – należy powiedzieć, by uważał na słowa. Wchodzi na bardzo niebezpieczne terytorium!" - napisał prezydent USA Donald Trump.

Co najmniej dwie osoby poniosły śmierć, a kilkanaście zostało rannych po tym, jak małpy zerwały przewód elektryczny, który spadł na blaszany dach, porażając prądem wiernych i wywołując panikę w świątyni w północnych Indiach – poinformowały w poniedziałek lokalne media.

Co najmniej osiem osób zginęło podczas uroczystości w świątyni w Indiach. Jak podają media, doszło tam do wybuchu paniki. Dokładna liczba rannych nie jest jeszcze znana.

W Radżastanie w Indiach doszło w piątek do tragicznego wypadku. Po ulewnych deszczach zawalił się dach budynku szkolnego. Zginęło siedmioro dzieci, a dwadzieścioro zostało rannych.

Wstępne dochodzenie w sprawie katastrofy samolotu Air India, w której zginęło 260 osób, nie wykazało usterek technicznych ani błędów załogi, ale pozostawiło wiele niewyjaśnionych kwestii. Dyrektor linii lotniczych w związku z raportem śledczych wydał notatkę do pracowników, w której zwrócił się do nich z apelem.