Samolot runął po starcie. Raport budzi kolejne pytania
Wstępne dochodzenie w sprawie katastrofy samolotu Air India, w której zginęło 260 osób, nie wykazało usterek technicznych ani błędów załogi, ale pozostawiło wiele niewyjaśnionych kwestii. Dyrektor linii lotniczych w związku z raportem śledczych wydał notatkę do pracowników, w której zwrócił się do nich z apelem.
Co musisz wiedzieć?
- Raport śledczych nie wykazał problemów technicznych ani winy pilotów; maszyna była sprawna, a załoga trzeźwa i doświadczona.
- Dyrektor generalny Air India w notatce do pracowników podkreślił, że śledztwo jest w toku i wezwał do unikania pochopnych wniosków.
- Z raportu wynika, że jeden z pilotów pytał drugiego o odcięcie paliwa tuż przed katastrofą; ten zaprzeczył.
Wstępne dochodzenie w sprawie katastrofy samolotu Air India, do której doszło w zeszłym miesiącu i pochłonęło życie 260 osób, wciąż rodzi wiele pytań. Dyrektor generalny linii lotniczych w notatce do pracowników, do której dotarł Reuters, podkreślił, że raport opublikowany przez indyjskie Biuro Śledcze ds. Wypadków Lotniczych nie wskazał bezpośredniej przyczyny tragedii.
"Wstępny raport nie wskazał żadnej konkretnej przyczyny ani nie zawiera zaleceń, dlatego apeluję o powstrzymanie się od przedwczesnych wniosków. Śledztwo wciąż trwa i jest dalekie od zakończenia" - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polak w kosmosie. Historyczny moment startu misji kosmicznej Ax-4
Z raportu wynika jednak, że tuż przed katastrofą w kokpicie doszło do niewytłumaczonego zdarzenia. Zarejestrowano rozmowę, w której jeden z pilotów pyta drugiego, dlaczego odciął paliwo. Drugi zaprzecza, że to zrobił. Oba silniki maszyny – Boeinga 787 Dreamliner lecącego z Ahmedabadu do Londynu – niemal jednocześnie straciły zasilanie. Samolot spadł wkrótce po starcie, zabijając prawie wszystkich pasażerów i 19 osób na ziemi. Tylko jedna osoba na pokładzie przeżyła.
Katastrofa samolotu w Indiach. Co się stało?
Raport nie wykazał problemów technicznych ani błędów w konserwacji maszyny. Zgodnie z dokumentacją, wszystkie niezbędne prace serwisowe zostały wykonane, a samolot był sprawny technicznie.
Związek zawodowy pilotów ALPA India odrzucił wszelkie sugestie o błędzie załogi, apelując o sprawiedliwe i oparte na faktach śledztwo. Wskazano, że piloci przeszli obowiązkową kontrolę trzeźwości i nie stwierdzono żadnych problemów medycznych. Kapitan samolotu, 56-letni Sumeet Sabharwal, był doświadczonym pilotem z ponad 15 tys. godzin nalotu, a jego drugi pilot, 32-letni Clive Kunder, miał ponad 3 tys. godzin doświadczenia.
Śledztwo trwa, a jego wyniki mogą okazać się kluczowe dla bezpieczeństwa lotów i reputacji zarówno Air India, jak i Boeinga.
Źródło: Reuters