"Putin stracił nadzieję". Łukaszenka się wystraszył?
Mer okupowanego Melitopola alarmuje, że nad Morzem Azowskim widziano białoruskich żołnierzy. Czy to oznacza, że Alaksandr Łukaszenka zaangażował swoje wojsko do walki? - Rosjanie zrekrutowali najemników z armii białoruskiej. Amerykanie ocenili, że jest ich od 2,5 do 3,5 tys. Prawdopodobnie to oni pojawili się nad Morzem Azowskim w pododdziałach armii rosyjskiej. Uzupełniają luki po stratach na froncie wschodnim. To tylko najemnicy, którzy swoje misje realizują za pieniądze, a nie ochotnicy białoruscy, którzy chcieli walczyć z Ukraińcami - tłumaczy w programie "Newsroom" WP gen. Waldemar Skrzypczak. - Im bardziej Zachód będzie wspierał Ukrainę i będzie miała ona zdolności do operacji zaczepnych, Łukaszenka będzie coraz bardziej obawiał się konfrontacji z Ukrainą. Wydaje mi się, że Putin stracił nadzieję, że będzie mógł to wykorzystać. Białorusini oddali swoje czołgi, haubice i wozy bojowe armii rosyjskiej, która szkoliła się na terenie Białorusi - dodaje wojskowy.