"Wybić ukraińskie wojska". Alarmujący głos ws. rosyjskiego szturmu [RELACJA NA ŻYWO]
10.09.2024 20:50, aktual.: 11.09.2024 21:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wojna w Ukrainie trwa. Środa to 931. dzień rosyjskiej inwazji. - Wróg przystąpił do szturmu, aby znokautować wojska ukraińskie w obwodzie kurskim - powiedział ekspert wojskowy, pracownik SBU w latach 2004-2015 Iwan Stupak na antenie telewizji Espresso. Stwierdził, że sens operacji (pod Kurskiem) wyczerpał się dwa, trzy tygodnie temu. - Przez pierwsze dwa tygodnie robiliśmy coś wielkiego, ale Rosjanie przerzucili tam o wiele więcej ludzi niż my. Przewidywano, że wcześniej czy później zaczną odzyskiwać swoje wsie. To dzieje się teraz - powiedział. Rosyjskie kanały propagandowe masowo publikują zdjęcia wziętych do niewoli ukraińskich żołnierzy oraz rozbitych ukraińskich jednostek. - Rosjanie będą nadal naciskać, aby wybić ukraińskie wojska. Musimy się jednak zastanowić, co chcemy osiągnąć oraz jakie straty i poświęcenia jesteśmy gotowi ponieść - dodał Stupak. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
- - Rosja będzie gotowa użyć najpotężniejszej i najbardziej niszczycielskiej broni w przypadku ataków zachodnią bronią dalekiego zasięgu na terytorium Federacji Rosyjskiej - powiedział przewodniczący Dumy Państwowej Wiaczesław Wołodin. Wcześnie USA potwierdziły, że trwają rozmowy na ten temat.
- W kierunku moskiewskiej rafinerii utworzyła się olbrzymia kolejka cystern czekających na załadunek. Obiekt został na początku września zaatakowany dronami, co doprowadziło do potężnej eksplozji.
- Eksplozja ładunku wybuchowego podłożonego na torach kolejowych spowodowała wykolejenie się pociągu towarowego w obwodzie biełgorodzkim na południowym zachodzie Rosji - poinformował w środę na Telegramie gubernator tego regionu Wiaczesław Gładkow.
- - Zwrócenie Krymu Ukrainie to wymóg prawa międzynarodowego - oświadczył w środę Recep Tayyip Erdogan. Prezydent Turcji zwrócił się tymi słowami w przemówieniu wideo do uczestników IV szczytu Platformy Krymskiej, który odbywa się w Kijowie.
Zajęcie przez ukraińską armię części obwodu kurskiego nie przeszkodziło w przeprowadzeniu w regionie wyborów na gubernatora - pisze w środę rosyjskojęzyczny portal telewizji Biełsat - Vot Tak. Pod względem frekwencji obwód kurski był pierwszy wśród regionów Rosji – zagłosowało ponad 60 procent wyborców.
Według wstępnych danych wybory z poparciem wynoszącym prawie 52 procent wygrał obecnie pełniący obowiązki głowy regionu Aleksiej Smirnow - pisze portal, którego korespondentka była w Kursku 8 września, czyli w ostatnim i najważniejszym dniu głosowania.
"Przy urnach nie było kolejek, ale w mieście – mimo częstych nalotów – panowała normalna atmosfera. O bliskości frontu przypominała obecność wielu pojazdów wojskowych i uchodźcy czekający na pomoc humanitarną" - pisze Vot Tak.
Korespondentka portalu pytała mieszkańców miasta, co myślą o wyborach podczas wojny i o ukraińskiej ofensywie. "To było do przewidzenia. Po prostu czekali na odpowiedni moment – i się doczekali. W moim wieku, nawet jeśli podejdą jeszcze bliżej, nie ma się czego bać" – mówił 80-letni mężczyzna przedstawiający się jako Piotr.
Według portalu Kursk niczym nie różni się od innych miast w Rosji, jedyna różnicą jest odgłos syren alarmowych, ale mieszkańcy zdążyli się do nich przyzwyczaić. "Poza syreną, która przeszkadza, nic nie odczułam. Bałam się tylko przez pierwsze dwa dni, kiedy oni (Ukraińcy) +przeskoczyli+ granicę - mówi mieszkanka miasta Olga. - Jak oni przeszli? Granica była otwarta! Praktycznie nikogo tam nie było. Gdyby była normalna zapora, nikt by się nie przedostał".
Zdaniem Vot Tak obojętne podejście do alarmów przeciwlotniczych w Kursku może wynikać z faktu, że naloty dotknęły osiedla mieszkalne tego miasta tylko raz: 11 sierpnia odłamki zestrzelonego pocisku spadły na budynek, raniąc 13 osób.
Mieszkańcy Kurska regularnie podkreślają, że w porównaniu z sąsiednim Biełgorodem, gdzie w wyniku ostrzału giną ludzie, mają szczęście. Miejscowi przyznają, że syreny nie wywołują paniki, ale irytację – denerwują ich, odciągają od pracy i nie pozwalają spać.
Jedna z rozmówczyń korespondentki Vot Tak, Irina, opowiadała o swoim pobycie w Sudży, która obecnie jest pod kontrolą Ukraińców. "Wyjechaliśmy 6 sierpnia. Byliśmy w ośrodku tymczasowym... Czekaliśmy, aż nas ewakuują, aż nas poinformują, aż ogłoszą: +Ludzie, uciekajcie!+. Ale nic a nic. Zaczęło się o wpół do trzeciej nad ranem, wszyscy wybiegliśmy na ulicę... A kiedy przyjechały czołgi, zdaliśmy sobie sprawę, że musimy uciekać i nie czekać na władze. Mer zebrał ludzi wcześniej, piątego, i powiedział, że nie będzie ewakuacji. Jeśli chcecie – ratujcie się, jeśli nie chcecie – nie ratujcie się" - mówiła kobieta.
O niepewnej przyszłości mówi także inna rozmówczyni, która także jest przesiedleńcem. "U nas trwa wojna i nie widać jej końca. Nasi nie posuwają się naprzód, stoją w miejscu, bo nie ma dla nich żadnej pomocy. A Ukraińcy idą naprzód. Nasze wojsko nie ma wystarczającej ilości broni. Chcemy wrócić do domu i nie wiemy, jak długo tu będziemy" - narzeka.
Uchodźcy wyjaśniają, że ceny mieszkań w Kursku znacznie wzrosły: o ile wcześniej można było wynająć mieszkanie za 15 tys. rubli, teraz w najlepszym wypadku za 20-25 tysięcy, a często nawet drożej.
Rosyjski dyktator Władimir Putin zasugerował w środę, że jego kraj mógłby ograniczyć eksport uranu, tytanu i niklu w odwecie za sankcje Zachodu. Wypowiedź prezydenta spowodowała wzrost cen niklu i notowań firm zajmujących się wydobyciem uranu.
"Ograniczono nam dostawy szeregu towarów. Więc może my też powinniśmy wprowadzić pewne ograniczenia?" – oznajmił, dodając, że chodzi o niektóre towary dostarczane przez Rosję na światowy rynek w dużej ilości.
"Uran, tytan, nikiel" – wymienił prezydent. Zastrzegł jednak, że "tylko nie należy robić niczego ze szkodą dla siebie".
"Rosja jest liderem, jeśli chodzi o rezerwy surowców strategicznych: w przypadku gazu jest to 22 proc. światowych rezerw, złota - prawie 23 proc., diamentów - blisko 55 proc." - oznajmił.
Rosja pozostaje jednym z najważniejszych dostawców metali na światowe rynki, a więc ograniczenie podaży lub jej wstrzymanie spowodowałoby poważne problemy - pisze Reuters, powołując się na analityków rynku.
Po wypowiedzi Putina na Londyńskiej Giełdzie Metali (LME) ceny niklu wzrosły o 2,6 proc. Podskoczyły też notowania akcji firm zajmujących się wydobyciem uranu; w przypadku kanadyjskich spółek NexGen Energy, Cameco i Denison Mines wzrosły one od 5,2 do 5,4 proc.
W maju prezydent USA Joe Biden podpisał ustawę zakazującą importu wzbogaconego uranu z Rosji, jednak zawiera one klauzule zezwalające na uchylanie tego zakazu w przypadku problemów z podażą, co może pozwolić amerykańskiemu resortowi energii na utrzymanie importu na normalnym poziomie do 2027 roku.
W 2023 roku Rosja dostarczyła Ameryce 27 proc. wzbogaconego uranu wykorzystywanego przez komercyjne reaktory nuklearne. Tak istotne dostawy "byłoby naprawdę trudno zastąpić, zwłaszcza w krótkim terminie, przez następne 2-3 lata" - wyjaśnił analityk Citi Banku Arkady Gevorkyan.
Rosja jest też istotnym eksporterem tytanu, który wciąż kupują od niej USA, choć największymi nabywcami są Francja, Chiny i Niemcy.
Na 10 lat więzienia skazany został w środę przez sąd w Moskwie były rosyjski poseł Ilia Ponomariew, krytyk Władimira Putina, przebywający obecnie na Ukrainie. Rosyjska prokuratura postawiła mu zarzut "usprawiedliwiania terroryzmu" i rozpowszechniania "fałszywych informacji" o rosyjskiej armii.
Ponomariew był jedynym rosyjskim członkiem Dumy Państwowej (izba niższa rosyjskiego parlamentu), który w 2014 r. głosował przeciwko aneksji Półwyspu Krymskiego przez Moskwę. Opuścił Rosję w 2016 r., po tym jak zagrożono mu postępowaniem karnym, i od tego czasu prowadzi na Ukrainie kampanię przeciwko Putinowi.
Były poseł został w Rosji zaklasyfikowany jako "zagraniczny agent" oraz "terrorysta i ekstremista".
Ponomariew niedawno stwierdził, że na początku sierpnia został lekko ranny w swoim domu w wyniku rosyjskiego ataku dronów pod Kijowem.
Sekretarz stanu USA Anthony Blinken powiedział, że podczas rozmów w Kijowie poruszono kwestię użycia broni dalekiego zasięgu, którą mogą zostać zaatakowane cele wojskowe w głębi Rosji. - Planuję wrócić do Waszyngtonu i poinformować prezydenta Bidena o tym, co usłyszałem - dodał Blinken.
Przypomnijmy, w tym czasie w stolicy Ukrainy przebywa z wizytą kilku wysokich rangą zagranicznych polityków, m.in. sekretarz stanu USA Antony Blinken.
Aktualna mapa alarmów:
Alarm powietrzny w Kijowie.
Alarm w obwodzie czernihowskim i kijowskim. Zagrożenie atakiem rakietowym.
- Wróg przystąpił do szturmu, aby znokautować wojska ukraińskie w obwodzie kurskim - powiedział ekspert wojskowy, pracownik SBU w latach 2004-2015 Iwan Stupak na antenie telewizji Espresso.
Stwierdził, że sens operacji (pod Kurskiem) wyczerpał się dwa, trzy tygodnie temu. - Przez pierwsze dwa tygodnie robiliśmy coś wielkiego, ale Rosjanie przerzucili tam o wiele więcej ludzi niż my. Przewidywano, że wcześniej czy później zaczną odzyskiwać swoje wsie. To dzieje się teraz - powiedział.
Rosyjskie kanały propagandowe masowo publikują zdjęcia wziętych do niewoli ukraińskich żołnierzy oraz rozbitych ukraińskich jednostek. - Rosjanie będą nadal naciskać, aby wybić ukraińskie wojska. Musimy się jednak zastanowić, co chcemy osiągnąć oraz jakie straty i poświęcenia jesteśmy gotowi ponieść - dodał Stupak.
Zełenski i Biden spotkają się w Waszyngtonie 13 września.
Rosja nie zgodzi się na żadne ultimatum wobec Ukrainy – powiedział Siergiej Riabkow, wiceminister spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej.
Wielka Brytania przekaże Ukrainie nowy pakiet pomocowy o wartości ponad 600 milionów funtów – ogłosił brytyjski minister spraw zagranicznych David Lammy, który składa w środę wizytę w Kijowie.
"Wielka Brytania ogłasza przekazanie co najmniej 242 milionów funtów na wsparcie Ukrainy w obliczu trwających rosyjskich ataków, a także 484 USD na wsparcie fiskalne i dostawy sprzętu wojskowego" - podano w komunikacie rządu w Londynie cytowanym przez agencję Interfax-Ukraina.
242 miliony funtów zostaną wydzielone w latach 2024-2025 na pilne potrzeby humanitarne, energetyczne i stabilizacyjne, a także na wsparcie reform, odbudowy i rekonstrukcji - wyjaśniono w komunikacie.
"Ponieważ rosyjskie ataki rakietowe i dronowe nadal zabijają cywilów i niszczą kluczową infrastrukturę, zobowiązanie to zapewni wsparcie dla najbardziej narażonych na Ukrainie, a także wsparcie długoterminowych potrzeb gospodarczych, odbudowy i energii" – głosi oświadczenie.
484 miliony USD zostaną przekazane w formie gwarancji kredytowych dla pożyczek udzielanych przez Bank Światowy. Pozwoli to wesprzeć kluczowe usługi publiczne, w tym utrzymanie szkół i szpitali, wypłacanie pensji urzędnikom służby cywilnej i finansowanie emerytur – wyjaśniono.
"Wsparcie Wielkiej Brytanii dla Ukrainy jest niezachwiane. (…) Zapewni to niezbędną pomoc dla Ukraińców, którzy nadal znoszą nieustanne ataki Rosji" - podkreślił Lammy.
Kolejna seria alarmów w Ukrainie:
W kierunku moskiewskiej rafinerii utworzyła się olbrzymia kolejka cystern czekających na załadunek. Obiekt został na początku września zaatakowany dronami, co doprowadziło do potężnej eksplozji.
Alarmy odwoływane:
Eksplozja ładunku wybuchowego podłożonego na torach kolejowych spowodowała wykolejenie się pociągu towarowego w obwodzie biełgorodzkim na południowym zachodzie Rosji - poinformował w środę na Telegramie gubernator tego regionu Wiaczesław Gładkow.
Bez pomocy Stanów Zjednoczonych Ukraina nie zdoła zwyciężyć w wojnie z Rosją; oczekujemy, że Waszyngton pozwoli nam na wykorzystywanie amerykańskiego uzbrojenia do ataków na cele w głębi Rosji – oświadczył w środę ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski.
"Nasz dialog, który trwa co tydzień i co miesiąc ze Stanami Zjednoczonymi, jest dla nas bardzo ważny. USA przekazały nam i wciąż przekazują największe wsparcie militarne i finansowe. Liczymy więc na to i bez tego nie zdołamy wygrać (wojny)" – powiedział szef państwa na konferencji prasowej po szczycie Platformy Krymskiej w Kijowie.
"O ile jestem optymistą co do ich (USA) decyzji o udzieleniu nam pozwolenia na użycie broni dalekiego zasięgu, to decyzja ta nie zależy od mojego optymizmu; zależy od ich optymizmu. To jest teraz dla nas bardzo ważne. W każdym razie oczekuję dialogu z prezydentem (Stanów Zjednoczonych Joe) Bidenem w tym miesiącu" – podkreślił Zełenski.
Rosyjscy wojskowi uderzają w obiekty energetyczne w każdym obwodzie Ukrainy, niektóre z nich zostały trafione przez wroga w sumie ponad 40 razy. Wojska rosyjskie uszkodziły 184 tysiące obiektów cywilnych w Ukrainie – podało w środę Biuro Prokuratora Generalnego Ukrainy.
"Żaden obwód Ukrainy nie uniknął ataku na strukturę energetyczną. Jednocześnie w niektóre obiekty energetyczne uderzono ponad 40 razy" – powiedział w środę pierwszy zastępca prokuratora generalnego Ołeksij Chomenko podczas międzynarodowej konferencji "United for Justice", poświęconej atakom na ukraińską infrastrukturę cywilną.
Chomenko zaznaczył, że wróg uderzał wszystkimi rodzajami broni - od systemów artyleryjskich po rakiety Ch-101.
Stwierdził również, że prawie wszystkie rodzaje przedsiębiorstw zajmujących się wytwarzaniem i dystrybucją energii stały się celem rosyjskiej armii. "Ukraiński system energetyczny poniósł straty wartości ponad 1 miliardów dolarów" - powiedział Chomenko, podkreślając, że nie jest jeszcze możliwe ustalenie dokładnej kwoty strat.
Ponadto zaznaczył, że w wyniku wrogich ataków na infrastrukturę energetyczną zginęli cywile, w tym pracownicy firm energetycznych. "Zginęło 35 osób, ponad sto zostało rannych" - podkreślił zastępca prokuratora generalnego.
Zastępca szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Serhij Naumiuk powiedział, że śledczy badają ponad 2300 przypadków ostrzałów infrastruktury cywilnej i krytycznej przez wojska rosyjskie.
Prokurator generalny Andrij Kostin stwierdził, że do tej pory uszkodzonych zostało ponad 184 tysiące obiektów cywilnych. "Masowy i systemowy charakter ataków ma negatywne konsekwencje dla ludności cywilnej. Pracujemy nad zapewnieniem kary za te przestępstwa zarówno na poziomie krajowym, jak i międzynarodowym" - zapewnił Prokurator Generalny podczas konferencji.
Eksplozja w Chersoniu.