Putin ostrzega Zachód. "Zmieni się istota konfliktu" [RELACJA NA ŻYWO]
11.09.2024 | aktual.: 12.09.2024 22:05
Wojna w Ukrainie trwa. Czwartek to 932. dzień rosyjskiej inwazji. Państwa NATO, zastanawiając się nad tym, czy zgodzić się na wykorzystanie przez Ukraińców broni dalekiego zasięgu do ataków w Rosji, "podejmują decyzję, czy bezpośrednio zaangażować się w konflikt w Ukrainie" - stwierdził w czwartek prezydent Rosji Władimir Putin. Skąd ten pomysł? Bo jego zdaniem Ukraińcy nie są w stanie samodzielnie wykorzystać tej broni do rażenia celów w jego kraju. Potrzebują do tego danych z satelitów wywiadowczych, których Ukraina nie ma. Co się stanie, jeśli Zachód wyrazi zgodę? - Zmieni się istota konfliktu - odparł Putin, odpowiadając na pytania dziennikarzy. - Rosja będzie zmuszona do podejmowania decyzji w oparciu o powstałe w ten sposób zagrożenia - dodał. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
- Zdjęcie statku, który miał dostarczyć rakiety balistyczne z Iranu do Rosji opublikował Sky News powołując się na ukraińskie źródła. Iran zaprzecza dostawom.
- Według najnowszych informacji wywiadowczych, Rosja otrzymała nowe dostawy rakiet balistycznych krótkiego zasięgu Hwasong-11 - podaje "The New York Times". Tym samym Pjongjang i Moskwa znalazły sposób na ominięcie nałożonych sankcji.
- - Rosja będzie gotowa użyć najpotężniejszej i najbardziej niszczycielskiej broni w przypadku ataków zachodnią bronią dalekiego zasięgu na terytorium Federacji Rosyjskiej - powiedział przewodniczący Dumy Państwowej Wiaczesław Wołodin. Wcześnie USA potwierdziły, że trwają rozmowy na ten temat.
- W kierunku moskiewskiej rafinerii utworzyła się olbrzymia kolejka cystern czekających na załadunek. Obiekt został na początku września zaatakowany dronami, co doprowadziło do potężnej eksplozji.
- Eksplozja ładunku wybuchowego podłożonego na torach kolejowych spowodowała wykolejenie się pociągu towarowego w obwodzie biełgorodzkim na południowym zachodzie Rosji - poinformował w środę na Telegramie gubernator tego regionu Wiaczesław Gładkow.
- - Zwrócenie Krymu Ukrainie to wymóg prawa międzynarodowego - oświadczył w środę Recep Tayyip Erdogan. Prezydent Turcji zwrócił się tymi słowami w przemówieniu wideo do uczestników IV szczytu Platformy Krymskiej, który odbywa się w Kijowie.
- Rosyjski samolot wielozadaniowy Su-30SM zniknął z radarów w nocy 10 września. Ostatecznie miał się rozbić się w Morzu Czarnym. Poinformowały o tym ukraińskie kanały na mediach społecznościowych.
Dziękujemy. To wszystko w tej części naszej relacji z wydarzeń związanych z wojną w Ukrainie. To, co dzieje się dalej, można śledzić TUTAJ.
"Kandydat Trumpa na wiceprezydenta JD Vance mówi, że Rosja powinna zatrzymać zajęte terytoria Ukrainy i dostać gwarancje, że Ukraina nigdy nie wstąpi do NATO i innych instytucji zachodnich" - informuje korespondent Polskiego Radia w Waszyngtonie Marek Walkuski.
Ukraińscy hakerzy zaatakowali serwery federalnego centrum certyfikacji Rosji, powiązanego z FSB i ukradli 1,5 miliona podpisów cyfrowych - informuje Ukrinform. Mają zamiar sprzedać te podpisy i uzyskane w ten sposób środki przeznaczyć na wyposażenie ukraińskiej armii.
W Kijowie pożegnano w czwartek syna naczelnego rabina Ukrainy Mosze Azmana, który poległ broniąc swego kraju przed inwazją Rosji. Zabił go "ruski mir" z Moskwy, która twierdzi, że denazyfikuje Ukrainę - powiedział rabin podczas ceremonii.
- Zabił go "ruski mir", który twierdzi, że przyszedł na Ukrainę, by ją zdenazyfikować. Jak widać, denazyfikuje ją z Żydów, Ukraińców, Rosjan i innych narodowości, zamieszkujących to państwo - mówił Azman do zgromadzonych w głównej synagodze Kijowa.
Jego przybrany syn Anton Samborski zginął na wschodzie Ukrainy, pozostawiając żonę i małą córeczkę. W uroczystościach pożegnalnych uczestniczyli m.in. ambasador Izraela na Ukrainie Michael Brodsky i nowy szef ambasady RP w Kijowie, Piotr Łukasiewicz.
- Faktem jest, że - już o tym wspomniałem i każdy ekspert to potwierdzi, zarówno w naszym kraju, jak i na Zachodzie - ukraińska armia nie jest w stanie sama uderzyć w cele w Rosji nowoczesnymi precyzyjnymi systemami dalekiego zasięgu zachodniej produkcji. Nie jest w stanie tego zrobić - uważa rosyjski przywódca.
- Jest to możliwe tylko przy użyciu danych wywiadowczych z satelitów, których Ukraina nie posiada. Są to dane tylko z satelitów Unii Europejskiej lub Stanów Zjednoczonych, ogólnie z satelitów NATO - sprecyzował.
- Bezpośredni udział krajów zachodnich w konflikcie na Ukrainie znacząco zmienia samą istotę, samą naturę konfliktu. Będzie to oznaczać, że kraje NATO - Stany Zjednoczone, kraje europejskie - są w stanie wojny z Rosją - oświadczył Putin.
- A jeśli tak się stanie, to mając na uwadze zmianę istoty tego konfliktu, podejmiemy odpowiednie decyzje w oparciu o zagrożenia, jakie będą dla nas stworzone - dodał.
Jego zdaniem państwa NATO podejmując decyzję o tym, czy zgodzić się na wykorzystanie przez Ukraińców broni dalekiego zasięgu do ataków w Rosji, "podejmują decyzję, czy bezpośrednio zaangażować się w konflikt w Ukrainie".
Prezydent Rosji Władimir Putin nazwał dyskusję w USA i UE na temat zezwolenia Ukrainie na użycie zachodniej broni dalekiego zasięgu do uderzeń w głąb Rosji próba "zamiany pojęć".
- Mamy do czynienia z próbą zamiany pojęć. Nie mówimy o zezwalaniu lub zakazywaniu kijowskiemu reżimowi uderzeń na terytorium Rosji. Reżim przeprowadza ataki tak, jak to robi - za pomocą dronów i innych środków - stwierdził Putin. - Ale jeśli chodzi o użycie zachodniej broni precyzyjnej dalekiego zasięgu, to zupełnie inna historia - podkreślił.
Ukraiński "smoczy dron" w akcji.
Rosja w ramach morskich manewrów strategicznych na Bałtyku i Pacyfiku wprowadziła na Jezioro Ładoga - po raz pierwszy w historii - korwety rakietowe. To odpowiedź Rosji na przystąpienie Finlandii do NATO - komentują fińskie media.
Korwety Grad oraz Naro-Fominsk klasy Bujan M, o długości ok. 74 metrów, są – wg rosyjskich komunikatów – wyposażone m.in. w pociski manewrujące dalekiego zasięgu Kalibr, używane m.in. w Syrii i na Ukrainie. Z takim sprzętem na Jeziorze Ładoga Rosja będzie miała Finlandię "na celowniku" – pisze w czwartek "Ilta-Sanomat".
Jezioro Ładoga, położone na wschód od Finlandii i na północ od Petersburga, jest największym jeziorem w Europie. "Nie tylko Rosjanie wiedzą, że na tym akwenie mogą operować mniejsze okręty czy nawet łodzie podwodne" - zwrócił uwagę portal informacyjny "Verkkouutiset". Finlandia miała własną Flotę Ładoską już w 1919 r., gdy część jeziora była w jej granicach. Następnie w czasie II wojny światowej Finlandia operowała z Niemcami oraz Włochami w ramach połączonych sił podczas napaści na ZSRS. Przy użyciu barek artyleryjskich oraz łodzi torpedowych toczono bitwy ze statkami radzieckimi - odnotowano.
"Barents Observer" pisze z kolei, że korwety, które wpłynęły na Ładogę rzeką Newą od strony portu Kronsztad nad Zatoką Fińską, obrały kurs na północ. Przez Jezioro Onega, a następnie kanałem Białomorsko-Bałtyckim mają dotrzeć do Oceanu Arktycznego. "Dzięki temu rosyjska marynarka wojenna będzie mogła operować wokół całego Półwyspu Skandynawskiego" - zauważył norweski portal.
Rosyjska flota rozpoczęła manewry strategiczne Ocean-2024 we wtorek w różnych częściach świata, w tym na Pacyfiku, Oceanie Arktycznym, Morzu Śródziemnym, Morzu Bałtyckim i Morzu Kaspijskim. Według ministerstwa obrony Rosji bierze w nich udział ponad 400 okrętów, w tym okręty podwodne, oraz ponad 120 samolotów i śmigłowców, a także ponad 90 tys. żołnierzy. Ćwiczenia mają potrwać do poniedziałku.
Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża (MKCK) potwierdził, że w czwartek na wschodzie Ukrainy zginęło trzech jego pracowników, a dwóch zostało rannych. AFP podkreśla, że atak ten miał miejsce na kilka dni przed wizytą szefowej MKCK Mirjany Spoljaric w Moskwie.
"Z całą stanowczością potępiam ataki na personel Czerwonego Krzyża. Niedopuszczalne jest, aby atakowane były miejsca dystrybucji pomocy" – napisała Spoljaric w komunikacie prasowym.
Rosyjskie kanały na Telegramie poinformowały, że lotniska w Murmańsku i Apatytach zostały zamknięte po tym, jak zauważono w okolicy trzy "niezidentyfikowane obiekty", będące prawdopodobnie ukraińskimi dronami, zmierzające w stronę lotniska Olenia. Lotnisko to znajduje się w obwodzie murmańskim, na Półwyspie Kolskim za kołem podbiegunowym. To z niego starują atakujące Ukrainę ciężkie bombowce strategiczne Tu-95. W środę, 11 września ukraińskie drony próbowały zaatakować to samo lotnisko - podaje kanał SHOT.
Z informacji ukraińskiego sztabu generalnego wynika, że na froncie w Ukrainie, do godz. 16 doszło do 79 strać. Najgorsza sytuacja panuje w rejonie Pokrowska i Kurachiwki.
Stacja telewizyjna CNN uzyskała zdjęcie statku w rosyjskim porcie na Morzu Kaspijskim, którym - jak twierdzą źródła amerykańskie - przetransportowano irańskiej produkcji rakiety balistyczne. Kontenerowiec miał przebywać w tym porcie osiem dni temu.
Statek Port Olya 3 został zidentyfikowany za pomocą zdjęcia satelitarnego przez firmę Maxar Technologies, która specjalizuje się w fotografii satelitarnej. Obraz został uchwycony 4 września w porcie w obwodzie astrachańskim w Rosji - poinformowała w środę CNN.
Według danych ze stron śledzących ruch morski kontenerowiec był 29 sierpnia w irańskim porcie Amirabad. Kluczowe jest, iż chwilę po opuszczeniu portu statek wyłączył swój transponder, co uniemożliwiło jego śledzenie.
Ministerstwo finansów USA przekazało we wtorek, że rosyjski resort obrony "użył statku Port Olya 3 do transportu rakiet balistycznych z Iranu". Dzień wcześniej sekretarz stanu USA Anthony Blinken powiedział podczas swojej wizyty w Londynie, że USA sądzą, iż Rosja dostała partię rakiet balistycznych Fath-360 produkcji irańskiej, których w następnych tygodniach może użyć do ataków w Ukrainie.
"We wrześniu 2024 roku Rosja dostała pierwszą partię irańskich rakiet balistycznych krótkiego zasięgu" - podał resort finansów USA, informując o objęciu sankcjami Portu Olya 3 i trzech innych statków oraz grupy obywateli Iranu.
CNN już wcześniej uzyskała informację od amerykańskich urzędników, że negocjacje między Rosją a Iranem rozpoczęły się we wrześniu ubiegłego roku. Do rozmów miało dojść, kiedy ówczesny minister obrony Rosji Siergiej Szojgu udał się do Iranu, aby obejrzeć rakiety krótkiego zasięgu Ababil.
Amerykańska stacja telewizyjna dodała, że o transportach irańskiej broni do Rosji porozmawiają w piątek prezydent USA Joe Biden i premier W. Brytanii Keir Starmer.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował na platformie X, że w nocy Rosjanie zaatakowali rakietą cywilny statek handlowy przewożący zboże do Egiptu. Uderzenie nastąpiło tuż po tym, jak opuścił on wody terytorialne Ukrainy.
Z przekazanych przez Zełenskiego informacji wynika, że nie ma ofiar.
"Ukraina jest jednym z kluczowych globalnych gwarantów bezpieczeństwa żywnościowego. Stabilność wewnętrzna i normalne życie w dziesiątkach krajów na całym świecie zależą od normalnego i niezakłóconego funkcjonowania naszego korytarza ekspertów żywnościowych" - napisał Zełenski. "Czekamy na reakcję świata. Pszenica i bezpieczeństwo żywnościowe nigdy nie powinny być celem pocisków" - dodał.
Około 45 Indusów zostało zwolnionych z rosyjskiej armii i trwają zabiegi o zwolnienie kolejnych 50, których zwerbowano na wojnę przeciwko Ukrainie – poinformowało w czwartek indyjskie MSZ.
Podczas lipcowej wizyty premiera Indii Narendry Modiego w Moskwie władze Rosji obiecały zwolnić z wojska wszystkich Indusów, którzy zostali podstępnie zachęceni do wstąpienia do rosyjskiej armii, a następnie zmuszeni do udziału w walkach na Ukrainie.
Dziennik "The Hindu" ujawnił przed kilkoma miesiącami, że w poprzednim roku zwerbowano do służby w rosyjskiej armii co najmniej 100 obywateli Indii. W marcu indyjskie Biuro Śledcze powiadomiło, że w ciągu zaledwie miesiąca Kremlowi udało się podstępnie zrekrutować do armii kilkudziesięciu obywateli Indii. W rezultacie co najmniej dwie osoby zginęły, a kilka zostało ciężko rannych.
W maju w Indiach rozbito siatkę składającą się z sześciu osób prowadzących nielegalną rekrutację do armii rosyjskiej. Działały one w kilku stanach za pośrednictwem sieci społecznościowych i lokalnych pomocników. Oferowali "dobrze płatną pracę w Rosji", a młodszym kandydatom obiecywali pomoc w przyjęciu na prywatne rosyjskie uniwersytety - alarmował "The Hindu".
Portal Moscow Times przypomniał, że pod koniec ubiegłego roku media doniosły o zwerbowaniu do rosyjskiej armii ponad 200 obywateli Nepalu, z których w Ukrainie zginęło co najmniej 14. Wcześniej informowano również, że po stronie Federacji Rosyjskiej w wojnie uczestniczyli najemnicy z Somalii, Syrii, Kuby i Chin.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ocenił w czwartek w wywiadzie dla brazylijskiego dziennika internetowego "Metropoles", że plan pokojowy Chin i Brazylii dla jego kraju jest "destrukcyjny" i stanowi tylko "komunikat polityczny".
- Jak można złożyć taką ofertę: "oto nasza inicjatywa pokojowa", nie pytając nas o zdanie? - oznajmił Zełenski.
Brazylijski prezydent Luiz Inacio Lula da Silva, który już wcześniej występował z inicjatywami pokojowymi, w maju ogłosił z Chinami wspólny plan pokojowy dla Ukrainy, który zakłada m.in. zamrożenie obecnej linii frontu, dopuszczenie większej ilości pomocy humanitarnej na okupowane terytoria i organizację szczytu pokojowego z udziałem obu stron konfliktu - Rosji i Ukrainy - oraz mediatorów.
5 września rosyjski dyktator Władimir Putin oświadczył na forum gospodarczym we Władywostoku, że Chiny, Indie i Brazylia mogłyby być mediatorami w rozmowach między Rosją i Ukrainą.
Ukraina ma cztery elektrownie jądrowe, jedna z nich - Zaporoska Elektrownia Jądrowa - znajduje się na terenie okupowanym przez Rosjan. Pozostałe trzy - znajdują się w obwodach: chmielnickim, rówieńskim i mikołajowskim.
"12 września podczas nocnego ataku w bezpośrednim sąsiedztwie elektrowni jądrowej Chmielnicki zarejestrowano przelot rosyjskiego drona kamikadze typu "Shahed". Później ten "Shahed" został zestrzelony przez siły obrony powietrznej Ukrainy" - poinformował na swoim kanale na Telegramie szef administracji wojskowej obwodu chmielnickiego Serhij Tiurin. "To nie pierwszy raz, kiedy Rosja celowo wyznacza trasy rakiet i dronów szturmowych, tak aby przechodziły one nad obiektami nuklearnymi Ukrainy. Jest to część rosyjskiej taktyki terrorystycznej" - dodał.
- Ukraina ma prawo do używania zachodniej broni do zapobiegania zbrodniom wojennym - stwierdził Sikorski, mówiąc o możliwości atakowania przez Ukrainę celów w Rosji.
- Jako Zachód powinniśmy kontynuować dostarczanie Ukrainie zaawansowanych systemów obrony powietrznej i przeciwrakietowej, a także znieść ograniczenia na użycie broni dalekiego zasięgu - powiedział szef MSZ Radosław Sikorski na wspólnej konferencji z sekretarzem stanu USA Antonym Blinkenem w Warszawie.