Ostro ocenił wpis Trumpa. "Kolejna próba wymigiwania się USA"
Działania Donalda Trumpa stawiają jego medialne wypowiedzi w groteskowym świetle. Tego nie można traktować poważnie. To kolejna próba wymigiwania się USA od nakładania sankcji na Rosję - uważa prof. Roman Kuźniar z UW, nawiązując do sobotniego wpisu, który prezydent USA skierował do państw NATO.
Co musisz wiedzieć?
- Donald Trump zdeklarował nałożenie sankcji na Rosję, pod warunkiem, że wszystkie kraje NATO przestaną kupować rosyjską ropę i nałożą cła na Chiny.
- Prof. Roman Kuźniar z Uniwersytetu Warszawskiego skrytykował te działania, nazywając je niewiarygodnymi i groteskowymi.
- Trump zasugerował również nałożenie ceł na Chiny, co miałoby pomóc zakończyć wojnę na Ukrainie.
Czy sankcje na Rosję są realne?
Donald Trump napisał list do "wszystkich państw NATO i całego świata", którego treść opublikował w serwisie Truth Social.
"Jestem gotów nałożyć poważne sankcje na Rosję, gdy wszystkie państwa NATO zgodzą się i zaczną robić to samo, i gdy wszystkie państwa NATO PRZESTANĄ KUPOWAĆ ROPĘ OD ROSJI. Jak wiecie, zaangażowanie NATO w ZWYCIĘSTWO było znacznie mniejsze niż 100 proc., a zakupy rosyjskiej ropy przez niektórych były szokujące!" - napisał prezydent USA.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Propagandowe nagrania Zapad. Ćwiczenia wojskowe Rosji i Białorusi
- To kolejna próba wymigiwania się USA od nakładania sankcji na Rosję - uważa prof. Roman Kuźniar z Uniwersytetu Warszawskiego.
Przeczytaj także: KE reaguje na list Trumpa. Padła deklaracja ws. sankcji
Jakie są reakcje na propozycje Trumpa?
Prof. Kuźniar podkreślił, że Europa ponosi główny ciężar sankcji na Rosję, a USA unikają poważnego zaangażowania.
- USA nic nie powstrzymuje od takiego działania wobec Rosji, które miałoby prowadzić do zakończenia konfliktu. Trump to wielokrotnie zapowiadał, niezależnie od Europy. Pamiętamy bardzo dobrze pierwsze spotkania Amerykanów z Rosjanami. Oni nawet nie mieli dla Europy miejsca przy stole. A teraz, kiedy te wszystkie niby próby okazały się fiaskiem, próbuje naciskać na Europę. Europejczycy i tak przejęli ciężar finansowania pomocy dla Ukrainy, bo Ameryka już nie pomaga Ukrainie. Europa kupuje sprzęt, czyli wydaje pieniądze. To Trump pomija - stwierdził politolog.
Przeczytaj także: Trump napisał list do NATO. Sieć zalały komentarze
Czy cła na Chiny pomogą zakończyć konflikt?
Prof. Kuźniar przypomniał, że Trump zapowiadał surowe konsekwencje wobec Rosji przed spotkaniem z Putinem na Alasce. - Dzień czy dwa dni przed tymi niby surowymi konsekwencjami Rosjanin zaproponował, że przyjedzie do USA spotkać się z Trumpem. I Trump natychmiast zrezygnował z tych surowych konsekwencji, przyjął Putina. To wszystko stawia wypowiedzi Trumpa w tym zakresie w niewiarygodnym, groteskowym świetle. Tego nie można potraktować poważnie. To tylko kolejna próba wymigiwania się od poważnego udziału USA w działaniach na rzecz zakończenia konfliktu. A to bierze się z tego, że Trump w tym konflikcie od początku, od kiedy został prezydentem, jest po stronie Rosji - stwierdził.
Trump zasugerował, że nałożenie ceł na Chiny mogłoby pomóc zakończyć wojnę na Ukrainie. Prof. Kuźniar uważa, że to tylko zasłona dymna. - To są zasłony dymne. To jest wymigiwanie się od poważnego podejścia do tego konfliktu. Na to nikt poważny nie może się nabrać. Zwłaszcza Polska, bo tutaj jest pewien odłam polityczny, który wierzy, że Trump jest w stanie cokolwiek uzyskać. W takiej formie jak do tej pory - z całą pewnością nie, dlatego że Trump nie czuje się w najmniejszym stopniu zobowiązany wobec Europy, jeżeli chodzi o jakąkolwiek sprawę - podsumował.