Ułaskawił go Putin. Wrócił do Rosji i zaatakował
Władimir Putin ułaskawia brutalnych przestępców za udział w wojnie w Ukrainie. Po służbie w grupie Wagnera byli skazańcy wracają do Rosji. Właśnie rozpoczął się proces jednego z nich. Za to, że zaatakował dwie dziewczynki.
Od momentu rozpoczęcia brutalnej rosyjskiej inwazji w Ukrainie szef grupy Wagnera zwerbował dziesiątki tysięcy więźniów, w tym morderców i sprawców przemocy domowej, do udziału w najkrwawszych bitwach tej wojny.
We wtorek w Nowosybirsku rozpoczął się proces jednego z byłych najemników Prigożyna - Siergieja. Rosyjskie służby wskazują, że zaledwie dzień po powrocie z frontu, skazany wcześniej za pedofilię mężczyzna znów skrzywdził dwie dziewczynki w wieku 10 i 12 lat - informuje portal ngs.ru. 42-latek groził im pistoletem i granatem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Były wagnerowiec szukał swoich ofiar przy szkole w Nowosybirsku. Zmusił dziewczynki, by weszły z nim do pobliskich garaży, a następnie zgwałcił.
10 i 12-latka opowiedziały o zdarzeniu rodzicom. Z ich relacji wynikało, że sprawcą był mężczyzna, który miał na sobie wojskowy mundur.
42-latek przyznał się do winy. Grozi mu od 15 do 20 lat więzienia. Obecnie przebywa w areszcie śledczym.
Przestępcy w grupie Wagnera
Kryminaliści, którzy walczą w szeregach grupy Wagnera podpisują z Jewgienijem Prigożynem półroczny kontrakt na służbę wojskową. Skazańcy, którzy przeżyją sześć miesięcy walk na froncie, są ułaskawiani. Dotychczas z wojny do rodzinnych miejscowości wróciło już kilka tysięcy przestępców.
Przeciwnicy Kremla przekonują, że takie działania spowodują eksplozję przestępczości w kraju. Na front wysyłani są mężczyźni, których skazano za morderstwa, pedofilię, gwałty i inne haniebne czyny.
- Ich umysły zostaną jeszcze bardziej wypaczone przez tę przerażającą przemoc i zabijanie na froncie - wskazał jeden z krytyków.
Źródło: ngs.ru