Uderzyli na tyłach Rosji. Jest reakcja z USA
Stany Zjednoczone, które od miesięcy nie mogą się porozumieć ws. obiecanej pomocy wojskowej dla Kijowa "nie popierają atakowania przez Ukrainę celów na terytorium Rosji" - oświadczyła stała przedstawiciel Stanów Zjednoczonych przy NATO Julianne Smith. Ukraińcy coraz częściej uderzają "na tyłach" Rosji.
02.04.2024 | aktual.: 02.04.2024 19:32
Podczas konferencji prasowej w Brukseli, Julianne Smith, stała przedstawiciel Stanów Zjednoczonych przy NATO, zadeklarowała, że USA nie popierają działań Ukrainy polegających na atakowaniu celów na terytorium Rosji.
USA "nie popierają" ataków Ukrainy
- Uważamy, że Ukraina ma pełne prawo do obrony swojego terytorium przed tą niesprowokowaną agresją. USA zapewniły ponad 44 mld dolarów wsparcia, by pomóc ten cel skutecznie osiągnąć - przypomniała Smith, w kontekście nadchodzącego spotkania ministrów spraw zagranicznych Sojuszu Północnoatlantyckiego, które ma się odbyć w kwaterze głównej NATO.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Smith podkreśliła, że USA nie popierają ataków Ukrainy na cele rosyjskie. Zamiast tego, skupiają się na prawie Ukrainy do obrony swojego terytorium i wypchnięcia z niego Rosjan. - Ukraina odniosła na tym polu poważne sukcesy. Naszym celem jest pomóc jej w kontynuowaniu tych zwycięstw - dodała.
Przedstawicielka USA przy NATO zaznaczyła również, że USA nie popierają pomysłu wysłania żołnierzy na pole walki na Ukrainie. - Od początku mówiliśmy to bardzo jasno: nie jesteśmy zainteresowani, by zostać stroną tego konfliktu. Ale chcemy pomagać Ukrainie w jej obronie - podkreśliła.
Rosyjskie rafinerie zamieniają sie w pochodnie
W marcu ukraiński wywiad wojskowy (HUR) i Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) potwierdziły, że dokonały uderzeń w rafinerie m.in. w Sławiańsku w Kraju Krasnodarskim, Nowoszachtyńsku w obwodzie rostowskim, a także w Riazaniu, Kstowie w regionie niżnonowogrodzkim i w Kirszach w obwodzie leningradzkim.
Media z Rosji i Ukrainy informowały też o nalotach na rafinerie w Syzraniu i Nowokujbyszewsku w regionie samarskim oraz pożarze w pobliżu elektrowni cieplnej w Petersburgu.
Smith odniosła się również do potencjalnego zagrożenia wojennego ze strony Rosji dla państw Sojuszu. Podkreśliła, że na chwilę obecną nic nie wskazuje na takie zagrożenie. - Wielokrotnie widzieliśmy w historii, że jeśli dyktator nie został powstrzymany, to szedł dalej. Dlatego jest tak ważne, żebyśmy wszyscy pomagali Ukrainie wypchnąć Rosję z jej terytorium i zakończyć tę niesprowokowaną agresję - przekonywała.
Smith podkreśliła, że nie dostrzega bezpośredniego zagrożenia dla terytorium NATO ze strony Rosji, ani w rejonie Bałtyku, ani w żadnym innym regionie. - Monitorujemy sytuację cały czas, zwracając uwagę na wskazówki i ostrzeżenia, że Rosja mogłaby coś zrobić ponadto i poza tym, co robi na Ukrainie. Widzimy, że Rosja jest całkowicie pochłonięta agresją na Ukrainę. Nie mamy w tej chwili wskazówek i ostrzeżeń przed bezpośrednią wojną Rosji na terytorium NATO. Chcę to bardzo jasno powiedzieć - zaznaczyła.
Ukraińcom brakuje amunicji
- Rosja na 100 proc. wykorzystuje przerwę we wsparciu USA dla Ukrainy; nie mamy już prawie w ogóle artylerii - powiedział w wyemitowanym w czwartek wywiadzie dla amerykańskiej telewizji CBS prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Ostrzegł, że bez amerykańskiego wsparcia Ukraina przegra, a wojna bardzo szybko może "przyjść do Europy".