To, że kryzys zmienia sposób działania Unii jest banałem. Formułowanie na ten temat „teorii” jest zapewne przedwczesne. A jednak… Nie mogę się oprzeć pokusie, żeby nie zasygnalizować, dokonującego się na naszych oczach, odwrotu w UE od sieciowej władzy z ruchomym centrum (a czasem – w ogóle centrum pozbawionej) i powrotu do hierarchicznej (a może – wręcz homogenicznej) formuły zarządzania. Co więcej – i to właśnie jest tak fascynujące – stało się to możliwe dzięki tym samym procedurom, które zdawały się gwarantować trwałe przejście do sieciowości i postpolityczności.