ulewa(strona 2/22)

Przez Polskę przechodzą silne burze i ulewy. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia pierwszego, drugiego oraz trzeciego stopnia. W mediach społecznościowych publikowane są nagrania, na których widać skalę żywiołu.

Do Polski - od zachodu - wkroczyły burze. W tej chwili grzmi m.in. w woj. zachodniopomorskim. Ale ostrzeżenia dotyczą też innych regionów. Na zdjęciach i filmach widać już pierwsze skutki nawalnego deszczu i silnego wiatru. W Wielkopolsce spadł grad.

Ulewny deszcz w okolicach Zakopanego zamienił drogę krajową nr 47, popularną zakopiankę, w wartki potok. Na trasie utworzyły się gigantyczne korki. Także w stolicy Tatr ulice zamieniły się w potoki.

Dwie osoby zginęły, a ponad 11 zostało rannych w wyniku huraganu, który przetoczył się przez stolicę Rosji Moskwę. Jak podają służby ratunkowe, powalonych zostało ok. 200 drzew, a ponad 10 samochodów zostało uszkodzonych. W wielu miejscach trwa akcja ratunkowa.

Po burzach w południowo-wschodniej Polsce przyszły ulewy. Trudna sytuacja jest m.in. w województwie świętokrzyskim. Tam deszcz zalał drogę dojazdową do przedszkola. Strażacy musieli ewakuować dzieci.

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW) wydał w sobotę ostrzeżenia pierwszego stopnia przed burzami. Mają dotknąć większość krajów. Instytut ostrzega również przed możliwością gwałtownego wzrostu poziomu wód w południowej i centralnej części kraju.

- Ulewa zerwała się nad ranem. Wszystkie samochody zalało. O piątej woda sięgała lusterek - mówią Wirtualnej Polsce Przemek i Artur z Bielska-Białej. Młodzi mężczyźni wychodzą z domu, brodząc po kolana w wodzie. Strażacy interweniowali w mieście kilkaset razy. Trwa usuwanie skutków intensywnych opadów, ale deszcz nie przestaje padać.

W wyniku obfitych deszczy zalana została popularna turystyczna wieś Ojców w Dolinie Prądnika pod Krakowem. Służby apelują do turystów w okolicy, by pozostali w swoich kwaterach. - Mieszkam nad rzeką i mam wszystkie meble zalane - mówi Wirtualnej Polsce jedna z mieszkanek Ojcowa.

Niedzielna ulewa, która przetoczyła się nad Kędzierzynem-Koźlem, spowodowała poważne problemy w lokalnym szpitalu powiatowym. Szpitalny Oddział Ratunkowy, a także pomieszczenia, w których udzielana jest nocna i świąteczna opieka zdrowotna, zostały zalane.

Gwałtowna ulewa przeszła nad Poznaniem. W sieci pojawiają się zdjęcia z wysokich poziomów wody na lotnisku. - Opady deszczu spowodowały częściowe wylanie z systemów irygacyjnych na lotnisku. Nie było tak, że to był potop - tłumaczy Wirtualnej Polsce Błażej Patryn z biura prasowego Portu Lotniczego Poznań-Ławica.

W niedzielę w Polsce będzie upalnie. Ale to też kolejny dzień z groźnymi burzami. Już wydano ostrzeżenia przed bardzo silnymi opadami deszczu i gradu oraz porywistym wiatrem. "Najgroźniejsze zjawiska będą występować punktowo" - przestrzega IMGW.

Powalone drzewa, zalane domy i ulice, uprawy zniszczone przez grad. Sobotni wieczór w Polsce obfitował w niebezpieczne zdarzenia pogodowe. Nocne niebo rozświetlały widowiskowe wyładowania atmosferyczne. W niedzielę również można spodziewać się burz.

Tym razem obyło się bez ofiar w ludziach i bez strat materialnych. A było gorąco… Wezwana do usunięcia fragmentu uszkodzonego drzewa w Lublinie straż pożarna miała problemy ze względu na zaparkowane w strefie zagrożenia samochody.

- Możemy potwierdzić, że w wyniku tego zdarzenia niestety zginęła jedna osoba - przekazała policja hrabstwa Yorkshire. Przez ten rejon północno-wschodniej Anglii przeszły ulewne deszcze. W ciągu 12 godzin spadło tyle, co zwykle w ciągu miesiąca. W jednym z miast doprowadziło to do powstania lawiny błotnej.

Przewidywania synoptyków dotyczące gwałtownych zmian pogody potwierdziły się. W miejscowości Egiertowo na Kaszubach w województwie pomorskim, mieszkańcy od dawna nie doświadczyli takiej anomalii atmosferycznej. Nagle spadł gigantyczny deszcz, a potem grad.

Główne lotnisko w Dubaju stopniowo wraca do normalnej pracy po poważnych utrudnieniach spowodowanych intensywnymi opadami deszczu. Wiele lotów zostało odwołanych. - Po 27 godzinach czekania na lotnisku linie proponują nam lot powrotny dopiero 23 kwietnia - powiedziała jedna z Polek.

Relikty średniowiecznego kompleksu świętego Ducha w Toruniu kolejny raz zostały zalane. Na miejscu działają strażacy. Miejskie służby zatamowały wodę wałami z piachu.