"Gazeta Polska" poinformowała, że przed wylotem do Smoleńska, ktoś z latarką "dokonywał nieustalonych czynności" przy lewym skrzydle. - Nie ktoś, tylko technicy 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego - mówi Wirtualnej Polsce dr Maciej Lasek, były przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.