Macierewicz z kolejną teorią. Rosjanie mieli "próbować" katastrofę samolotu prezydenckiego
Szef Podkomisji Smoleńskiej zdradza, jaki cel miał samolot IŁ-76, który lądował tuż przed Tu-154M. - Nie chcieli lądować. Testowali jak wprowadzić w błąd załogę prezydenckiego tupolewa - zdradza.
01.03.2018 | aktual.: 01.03.2018 14:16
Antoni Macierewicz przeanalizował wymianę informacji pomiędzy wieżą w Smoleńsku, a załogą IŁ-76, która dwukrotnie podchodziła do lądowania 10 kwietnia 2010 r.- podaje portal telewizjarepublika.pl. - Nie chcieli lądować. Ich cel był zupełnie inny - mówi szef Podkomisji Smoleńskiej.
Były szef MON zauważa, że rosyjska załoga nie chciała lądować na lotnisku w Smoleńsku. Lot miał mieć zadania rozpoznawcze, tak aby "wieża mogła sprawdzić jak wprowadzić w błąd załogę Tu-154M". Wszystko przez pogodę.
- Pilot pyta jaka jest sytuacja. Wieża mówi, że jest gorsza pogoda niż była, wtedy pilot mówi: bardzo dobrze, to lecę. To pokazuje, że celem wcale nie było lądowanie - przekonuje szef Podkomisji Smoleńskiej ds. ponownego zbadania wypadku prezydenckiego samolotu.
W piątek Macierewicz wskazał, że przyczyną katastrofy prezydenckiego samolotu był ładunek wybuchowy. Jak sugeruje, jego instalacja miała miejsce podczas remontu Tu-154M w Rosji. W zbadaniu wypadku Tupolewa, mają pomóc specjaliści z USA, którzy tworzą wirtualny model samolotu. Dzięki temu możliwe ma być odwzorowanie efektu, jaki da np. uderzenie Tu-154M w ziemię.
Źródło: telewizjarepublika.pl