Macierewicz: ładunek musiał zostać podłożony w Rosji
- Ładunek wybuchowy w TU-154M nie mógł być zainstalowany na lotnisku w Warszawie - przekonuje Antoni Macierewicz na antenie radiowej Jedynki. Szef podkomisji smoleńskiej sugeruje, że musiało się to stać w Rosji, gdzie wcześniej remontowana była maszyna.
23.02.2018 | aktual.: 23.02.2018 16:03
W najnowszym numerze tygodnik "Gazeta Polska" donosi o nagraniu wideo przedstawiającym osoby manipulujące przy skrzydle samolotu, który kilkanaście godzin później runął nieopodal lotniska pod Smoleńskiem. Według głównej hipotezy podkomisji badającej przyczyny katastrofy, to właśnie w tej części został podłożony ładunek wybuchowy.
Antoni Macierewicz wykluczył jednak w radiowej Jedynce, by do instalacji ładunku doszło w Warszawie. - Takich podejrzeń nikt nie formułuje. Potrzebny byłby do tego demontaż całego skrzydła - przekonuje przewodniczący podkomisji. Były szef MON sugeruje jednak, że materiały wybuchowe umieszczono w rosyjskiej Samarze. Pół roku przed katastrofą maszyna była tam remontowana.
Prawdopodobnie na wiosnę podkomisja smoleńska opublikuje swój raport z katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku, w której zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński z żoną.