Ryszard Petru(strona 14/1)

Lider Nowoczesnej nie ma łatwego życia. Po słynnym już zdjęciu z posłanką Joanną Schmidt w samolocie wydaje się być na cenzurowanym podczas czasu wolnego. Tym razem parę "przyłapano" w restauracji w Paryżu.

Ryszard Petru domaga się od ministra spraw wewnętrznych Mariusza Błaszczaka informacji dotyczących inwigilowania go przez policję. "Albo ma Pan coś do ukrycia, albo nie" - pisze lider Nowoczesnej.

Obchodzimy dziś 73. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. To był jeden z największych zrywów niepodległościowych przeciwko Niemcom w całej Europie. Ryszard Petru chciał uczcić rocznicę występując u boku bohaterki Krystyny "Marzenki" Sierpińskiej. Chciał, ale popełnił błąd, który wszyscy będą mu wytykać jeszcze długo.

Wiadomo już, kto jest liderem opozycji w Polsce. Jak wskazało 33 proc. badanych przez Kantar Public, jest nim Grzegorz Schetyna. Ale tak naprawdę ranking wygrało "Nie wiem/trudno powiedzieć", bo taki typ wskazało aż 34 proc. Polaków. Ponad połowa badanych uważa z kolei, że demokracja pod rządami PiS jest zagrożona.

Po tym, jak Ryszard Petru poinformował, że był inwigilowany przez policję, w sieci zawrzało. Pojawiły się również pytania, kto i dlaczego udostępnił słynne zdjęcie lidera Nowoczesnej z posłanką Joanną Schmidt. Internet zalała fala komentarzy, a uwaga większości użytkowników sieci skupiła się na twitterowiczu bogdan607. Dlaczego?

Ryszard Petru, był pytamy, czy jako poseł opozycji czuje się inwigilowany. Odpowiedź może was zaskoczyć. Petru uważa, że już wcześniej podejrzewał, że chodzą za nim służby.

Lider Nowoczesnej i posłowie PO piszą listy do premier i Komendanta Głównego Policji ws. doniesień o inwigilacji 21 lipca. Ryszard Petru uważa, że policja przekroczyła uprawnienia i chce wiedzieć, kto dał im na to zgodę.

W momencie, gdy start Andrzeja Dudy z poparciem PiS w najbliższych wyborach prezydenckich staje pod znakiem zapytania, Nowoczesna szuka swojego kandydata. Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, ugrupowanie rozważa wystawienie w wyścigu o fotel głowy państwa Kamili Gasiuk-Pihowicz.

Policja w czasie protestów przeciwko reformie sądownictwa miała inwigilować szefa Nowoczesnej i Obywateli RP. Na portalach społecznościowych zrobiło się gorąco. Stanowisko zajęła stołeczna policja.

- Zbliżamy się do czasów PRL i państwa policyjnego, kiedy inwigilowano opozycję – komentuje doniesienia o śledzeniu Ryszarda Petru posłanka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. I zaczyna nabierać podejrzeń w sprawie wydarzeń sprzed kilku dni.

Policja w czasie protestów przeciwko reformie sądownictwa miała inwigilować szefa Nowoczesnej Ryszarda Petru i działaczy Obywateli RP. Poseł PiS Andrzej Melak z sejmowej komisji spraw wewnętrznych i administracji uważa, że były podstawy, by policja podjęła takie działania.

Policjanci informują się nawzajem gdzie jest Ryszard Petru z Nowoczesnej oraz Wojciech Kinasiewicz i Tadeusz Zakrzewski z Obywateli RP. Wiedzą o tym działacze Obywateli RP, ponieważ tajniacy się z tym nie kryją.

Ryszard Petru wyraźnie szykuje się na jesień. Mówi o kumulowaniu energii. Jaki ma plan?

Czynnie uczestnicząca w protestach przeciwko reformie sądownictwa Dorota Stalińska pochwaliła weto Andrzeja Dudy. - Zuch prezydent. Zuch, że się odważył - mówiła. Zdaniem aktorki sprawę zaniedbał Kościół, Stalińska nie wiedziała jednak, że abp Gądecki wystosował w tej sprawie list do Andrzeja Dudy. - Mam żal do Kościoła - mówiła mimo to.

Ryszard Petru twierdzi, że Prawo i Sprawiedliwość, przy wsparciu polityków Kukiz'15, będzie mogło odrzucić prezydenckie weto ustaw dotyczących reformy sądownictwa. Paweł Kukiz liczy i odpowiada mu w mocnych słowach.

- Duda użył pani Romaszewskiej jako parawanu. Przestraszył się protestów ulicznych w całej Polsce i Trybunału Stanu - mówił Ryszard Petru, komentując dwa weta prezydenta. Zapewnił, że protesty są spontaniczne, ale jednocześnie kreśli, co może się dziać jesienią.

"Nie wierzcie w te bzdury, że reforma potrzebna, ale 'inna'. Dokładnie tak samo było w Polsce z dekomunizacją, lustracją, ustawą reprywatyzacyjną etc." - napisał na Facebooku Patryk Jaki. Wiceminister sprawiedliwości już wczoraj twierdził, że "zawsze jak w III RP było blisko uderzenia w fundamenty PRL" to "ktoś wymiękał". Dziś, po ogłoszeniu decyzji prezydenta, doczekał się riposty lidera Nowoczesnej.

Jarosław Kaczyński paraduje po Sejmie przebrany w strój więźnia, Beata Szydło podbiega do prowadzącego obrady i zabiera mu mikrofon, a Zbigniew Ziobro zakrada się, by podczas głosowań zgasić światło na sali. Jesteście w stanie wyobrazić sobie taki cyrk w wykonaniu posłów Prawa i Sprawiedliwości? Jeśli nie, to znacie już odpowiedź na pytanie, dlaczego w najnowszym sondażu to PiS, a nie PO, ma aż 37-procentowe poparcie wśród Polaków.

"Dziś o 19:00 musimy być przed Sądem Najwyższym! Walczymy do końca" - zachęca na Twitterze Ryszard Petru. Wszystko wskazuje na to, że protesty przeciwko reformie sądownictwa, którą przeprowadza PiS, nie skończą się tak szybko, a wręcz odwrotnie - rozprzestrzenią się po świecie.

Przewodniczący Nowoczesnej Ryszard Petru na fali protestów Polaków przeciwko zmianom w sadownictwie liczy nie tylko na wzrost poparcia w sondażach. Polityk rozesłał w piątek rano wiadomości, w których prosi ludzi o wsparcie finansowe. "Prosimy was: wesprzyjcie nas i walczmy wspólnie o taki kraj, w którym będą szanse i miejsce dla każdego" – pisze Petru.