PolitykaJesienią zmiany w Nowoczesnej. Petru coraz bardziej spychany na margines

Jesienią zmiany w Nowoczesnej. Petru coraz bardziej spychany na margines

Sprawa wyjazdu grudniowego na Maderę, podczas gdy opozycja okupowała salę sejmową, ciągnie się za Petru do dziś. Nowoczesna straciła od tego czasu na poparciu i nie udaje jej się ponownie przekonać do siebie Polaków. Petru wyrośli natomiast konkurenci, sam ma też mniej obowiązków. Na jesień zaplanowano zmiany, które przypieczętują schodzenie w cień tego polityka.

Jesienią zmiany w Nowoczesnej. Petru coraz bardziej spychany na margines
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Adam Stępień
Anna Kozińska

O zmianach w Nowoczesnej mówił w wPolsce.pl poseł tej partii Zbigniew Gryglas. Jak podkreślił, mają one zostać wprowadzone już jesienią. Na czym będą polegać?

Partia ma mieć nową nazwę. Choć zmiana wydaje się niewielka, bo znika jedynie jej drugi człon, to jednocześnie znamienna.

- Prawdopodobnie będzie polegała na tym, że z nazwy partii zostanie usunięte nazwisko Ryszarda Petru. Dzisiaj pełna nazwa naszej formacji to Nowoczesna Ryszarda Petru, więc prawdopodobnie pozostanie tylko Nowoczesna - stwierdził Gryglas.

Dodał, że w Nowoczesnej od dawna temat nazwy jest rozpatrywany, ale jesienią "sprawa się ostatecznie wyjaśni".

"Znikający" Petru

- Na dzisiaj Katarzyna Lubnauer jest przewodniczącą klubu Nowoczesna, a Ryszard Petru zachował stanowisko przewodniczącego partii - podkreślił Gryglas. Przypomnijmy, że wcześniej obie funkcje sprawował Petru. Jak zaznaczał, sam zaproponował zmianę. - Osoba taka jak ja musi zrobić kroczek do tyłu - mówił.

Zły czas dla lidera Nowoczesnej zaczął się w grudniu. Do opinii publicznej dotarła wówczas informacja, że Petru zamiast protestować w Sejmie z opozycją, pojechał na Maderę. Od tego czasu Nowoczesna nie może się podnieść.

- Rysiek zdaje sobie sprawę, że stał się obciążeniem dla Nowoczesnej, a nasze spadki w sondażach zaczęły się od jego wyjazdu do Portugalii – mówili nieoficjalnie Wirtualnej Polsce politycy Nowoczesnej.

Jak przyznał Gryglas, wyniki sondaży go nie satysfakcjonują. - Były czasy, kiedy mieliśmy znacznie wyższe notowania, przewyższające naszych konkurentów, jak Platforma Obywatelska.

Niskie poparcie dla Nowoczesnej to nie jedyne zmartwienie Petru. Choć przedstawia się go jako lidera Nowoczesnej, to nie on powinen pełnić tę rolę. Taki wniosek wyłania się z opinii wyborców partii.

Wśród zwolenników Nowoczesnej panuje przeświadczenie, że na jej czele Petru już stać nie powinien. Jedynie 16 proc. wyborców pozostaje mu wierne. Więcej zwolenników mają posłanki Katarzyna Lubnauer i Kamila Gasiuk-Pihowicz. Na nie wskazało kolejno: 38 i 36 proc. elektoratu partii. 11 proc. tej grupy wybrało opcję "trudno powiedzieć".

Co więcej, kilku członków Nowoczesnej odeszło lub przeszło do PO.

Nowoczesna nie jest jednolita

Gryglas z optymizmem patrzy jednak na przyszłość Nowoczesnej - W tej chwili się odbudowujemy i mam nadzieję, że przyszłość będzie wyglądała lepiej. (...) Chcemy jako partia opozycyjna być nie tylko recenzentem działalności PiS, ale także proponować swoje rozwiązania - powiedział.

Zapytany o to, dlaczego odpiął od marynarki przypinkę Nowoczesnej, a na jej miejscu znalazły się nowe - z szachownicą i orłem, Gryglas odpowiedział, że przyzwyczaił się do symboli narodowych. - Pewnie przy nich pozostanę. One w sobie zawierają wszystkie inne znaki i organizacje - stwierdził.

"Nieco mniej" - tak z kolei określił swoje przywiązanie do symboli partyjnych. - W Nowoczesnej nie jesteśmy bardzo jednolitą formacją. Mamy swoje lewe i prawe skrzydło. Ja z całą pewnością reprezentuję to drugie - podkreślił.

Źródło: wPolsce.pl/WP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (326)