Ryszard Petru skompromitował PiS? Wyliczył "wrogów" Polski
- Śmiesznie już było. Teraz robi się niebezpiecznie - podkreślił lider Nowoczesnej Ryszard Petru. Tymi słowami ocenił "kreatywność PiS-owskiej dyplomacji". Jak zaznaczył, rząd atakuje sojuszników, a "wróg nie istnieje nigdzie poza głowami Kaczyńskiego i jego pomocników".
- Gdzie leży granica obciachu i kompromitacji? - zapytał Petru na swoim facebookowym profilu. Do zamieszczenia wpisu zainspirował go poseł PiS Arkadiusz Mularczyk.
Polityk opublikował na Twitterze post, w którym przestrzegł prezydenta Francji. - Wtedy naprawdę zaboli - napisał. Co miał na myśli? Jego zdaniem nieprzychylne polskiemu rządowi słowa Emmanuela Macrona mogą doprowadzić do bojkotu francuskich produktów.
Okazuje się, że już doprowadziły. Posłanka PiS Joanna Lichocka podkreśliła, że nie będzie kupować francuskich serów. Internauci podsyłali jej swoje propozycje.
Petru dołączył do ich grona. Zamiast bojkotu serów, proponuje posłom PiS zmianę samochodów. Na grafice zamieścił infromację, że francuskimi samochodami jeździ 43 posłów Prawa i Sprawiedliwości. - Skoro PiS chce bojkotu francuskiej gospodarki, niech zacznie od siebie - zaznaczył.
Co więcej, zasugerował, by politycy zrezygnowali też z niemieckich aut. Przypomnijmy, że kanclerz Niemiec Angela Merkel też negatywnie oceniła działania polskiego rządu. - Nie mogę trzymać języka za zębami - stwierdziła.
- Do tej pory mogliśmy żartować sobie z ignorancji politycznej i głupoty dyplomatycznej pisowskiej władzy. Tylko że śmiesznie już było. Teraz robi się niebezpiecznie - ocenił Petru.
Dlaczego? Jego zdaniem Macron, Mercel, Grupa Wyszechradzka, która "nie chce konfliktu z Brukselą", Trump, który "potępia pisowski zamach na niezależność sądów i prawa obywatelskie" czy Rumunia, która deklaruje przyjęcie unijnej waluty mieli być polskimi partnerami, ale tak naprawdę "jeszcze nigdy po roku 1989 Polska nie była tak osamotniona na arenie międzynarodowej jak teraz".
Czyja to wina? Petru obarcza nią władzę, ale też obywateli. - Dzieje się tak na skutek bezmyślnych działań rządu, który wybrał co szósty uprawniony do głosowania Polak - podkreślił.
Według Petru PiS sam tworzy sobie przeciwników. - Z wyciągniętymi szablami i okrzykiem: „Do boju!“ rzucamy się do walki. Tyle że wróg nie istnieje nigdzie poza głowami Kaczyńskiego i jego pomocników. Atakujemy coraz bardziej zdziwionych naszymi poczynaniami sąsiadów, partnerów gospodarczych i sojuszników militarnych, kraje, które odwiedzamy turystycznie i z których importujemy tysiące produktów, kraje, w których pracuje kilka milionów naszych dzieci, członków rodzin i przyjaciół - zaznaczył lider Nowoczesnej.
Nie jest tak źle?
Petru w swoim tweecie napisał też o sojusznikach rządu premier Beaty Szydło. Wymienił Victora Orbana, prezydentów Turcji i Białorusi oraz przywódców Korei Północnej Kim Dzong Una. Jednocześnie zapytał: - Czy o takich sojuszników chodziło twórcom Solidarności i działaczom opozycji walczącym o naszą wolność?
Jak podkreślił lider Nowoczesnej, Orban gościł Władimira Putina, "dla którego słaba i skłócona Europa jest wielkim prezentem". Dodał, że poparcie dla polityki rządu wyraziła Komunistyczna Partia Czech i Moraw.
- Gdzie leży granica obciachu i kompromitacji, za którą rządzący obudzą się i zaczną naprawiać zniszczenia, jakich zaledwie w dwa lata dokonali w budowanych przez trzy dekady sojuszach Polski? - zapytał na koniec Petru.
Źródło: Facebook/WP