Trwa debata na temat wydarzeń na Białorusi, gdzie w niedzielę zatrzymano samolot linii Ryanair lecący do Wilna. Z samolotu wyprowadzono kilka osób, w tym opozycjonistę Ramana Pratasiewicza. - Unia nie może stać bezczynnie i ta bezczynność była widoczna przez ostatnie miesiące, kiedy mieliśmy do czynienia ze spontanicznym zrywem na Białorusi - powiedział Robert Biedroń w programie "Tłit" WP. Polityk nazwał wydarzenia na Białorusi "bezprecedensowym aktem terroryzmu", podkreślił jednak, że nie można dopuścić do zamknięcia przestrzeni powietrznej nad Europą dla samolotów z Białorusi. - Jest to jedna z dróg, za pomocą której opozycja na Białorusi kontaktuje się z Europą. Pamiętajmy, że zamknięcie granic z Białorusią doprowadzi do tego, że ludzie, którzy chcą uciec przed reżimem Łukszenki, tego nie zrobią - zaznaczył polityk.