Koszmar na lotniskach. Strajk Ryanair sparaliżował loty
Turyści muszą się uzbroić w cierpliwość. Strajk pracowników linii lotniczych Ryanair w Hiszpanii doprowadził do opóźnienia lub odwołania 146 rejsów. Problemy na lotniskach nie dotyczą jednak tylko Hiszpanii. W lipcu w najgorszej sytuacji byli podróżni w Niemczech i W. Brytanii.
W efekcie strajku pracowników linii lotniczych Ryanair w poniedziałek w Hiszpanii zostało odwołanych lub opóźnionych 146 rejsów, podał portal Diario Sur, wyjaśniając, że chodzi zarówno o loty pomiędzy hiszpańskimi miastami, jak i o połączenia międzynarodowe.
W większości hiszpańskich portów lotniczych potwierdzono w poniedziałek chaos związany ze strajkiem. Najbardziej dotknął on pasażerów odlatujących i przybywających do portów lotniczych w Barcelonie oraz w Palma de Mallorca.
Z szacunków organizatorów protestu wynika, że w strajku bierze udział 1900 hiszpańskich pracowników spółki Ryanair, głównie członków personelu pokładowego. Domagają się oni m.in. zwiększenia liczby pracowników i kilkuprocentowych podwyżek płac.
Strajk potrwa do czwartku
Diario Sur odnotowuje, że poniedziałkowy strajk, który potrwa do czwartku, jest efektem braku porozumienia pomiędzy władzami linii lotniczych a związkami zawodowymi USO i SITCPLA, reprezentującymi pracowników.
Załogi linii lotniczych Ryanair już kilkakrotnie od czerwca przeprowadzały strajk na terenie hiszpańskich lotnisk, doprowadzając do odwołania setek połączeń.
Strajkujący w Hiszpanii pracownicy przewoźnika zapowiedzieli, że wznowią protest pomiędzy 25 a 28 lipca, jeśli nie uda się osiągnąć porozumienia z władzami firmy Ryanair.
Chaos na europejskich lotniskach
Kilkadziesiąt tysięcy lotów odwołanych od kwietnia, a lotniska zmagają się ze strajkami i brakami kadrowymi. Międzynarodowa Rada Portów Lotniczych (ACI) przewiduje, że latem opóźnień nie da się uniknąć na dwóch trzecich europejskich lotnisk. W lipcu w najgorszej sytuacji byli podróżni w Niemczech i W. Brytanii.
Wiele lotnisk oraz linii lotniczych zmaga się z poważnymi problemami kadrowymi, przez które są zmuszone do odwoływania lotów, a dodatkowo trzeba było radzić sobie ze strajkami pracowników zarówno lotnisk, jak i linii, m.in. British Airways, Ryanair, EasyJet i Lufthansy z minionych tygodni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sienkiewicz o rozmowie Glapińskego na molo. "Dalszy ciąg błazenady"
Przyczyną problemów w tym sektorze jest fakt, że w trakcie pandemii wraz ze spadkiem liczby lotów ograniczono też zatrudnienie. Na całym świecie zwolniono - według grupy lobbingowej Air Transport Action Group - 2,3 mln osób, a najbardziej ucierpiała obsługa naziemna i kontrola bezpieczeństwa.
Według badania opublikowanego w styczniu 2021 roku przez Europejską Federację Pracowników Transportu 58,5 proc. pracowników naziemnych lotnisk było w tym czasie bez pracy, a co najmniej 23 proc. zostało zwolnionych.