rekonstrukcja rządu(strona 9/20)

Leszek Miller był gościem Marka Kacprzaka w programie „Tłit”. Były premier oraz europoseł był pytany o wizytę Sekretarza Stanu USA Marka Pompeo w Polsce. Czy to będzie dobry symbol drugiej kadencji prezydenta Andrzeja Dudy? – To ważny sygnał, tak samo jak odwołanie przez Ministerstwo Obrony Narodowej defilady 15 sierpnia i ja ten gest doceniam – przyznał gość WP, chwaląc postawę szefa MON. Na pytanie, czy Mariusz Błaszczak powinien w ramach rekonstrukcji rządu zostać wicepremierem, Leszek Miller odpowiedział tak: "Podoba mi się zapowiedź redukcji liczby ministerstw. W tej chwili polski rząd jest chyba największy na świecie. Oczywiście liczbowo". - Cieszę się, że po latach mnożenia tych stanowisk (…) to się skończy i rząd w Polsce ma być bardziej sprawny – stwierdził Miller. - To trzeba docenić, jeśli rzeczywiście tak będzie – dodał.

Kwestię rekonstrukcji rządu w programie "Tłit" skomentował Włodzimierz Czarzasty. - Od strony rozumu ten rząd powinien zostać zmieniony, bo wyzwania są inne. Jesteśmy w trakcie epidemii koronawirusa, wkrótce wzrośnie bezrobocie, a także zmienił się układ polityczny - mówił jeden z liderów Lewicy. Polityk wykpił też kwestię powrotu Antoniego Macierewicza do rządu. - Mamy nowo wybranego prezydenta, który powie, bo przecież jest niezależny, że to absurd. Tu zobaczymy, jaką charyzmę ma prezydent - zaznaczył. Zdaniem Czarzastego prawdziwym powodem rekonstrukcji rządu są wewnętrzne podziały w Zjednoczonej Prawicy. - Gowin powinien dostać po głowie, bo przez sekundę wydawało się, że był nielojalny wobec Kaczyńskiego. Tu trzeba ukarać, tam pogłaskać, a gdzieś indziej postraszyć - tłumaczył wicemarszałek Sejmu. Do roszad w rządzie, zdaniem Włodzimierza Czarzastego, dochodzi też wniosek Zbigniewa Ziobry ws. konwencji stambulskiej. - Pan Ziobro, bez względu na to, co odpowiada, dostał po łapach. Premier, kierując konwencję do Trybunału Konstytucyjnego, pokazał mu, gdzie jest jego miejsce - dodał polityk.

Janusz Cieszyński skomentował w programie "Tłit" pogłoski o Łukaszu Szumowskim. Według jednego z tabloidów minister zdrowia nie chce już sprawować swojej funkcji i może zostać wymieniony w ramach rekonstrukcji rządu. Do pozostania na stanowisku mają go z kolei przekonywać zarówno premier Mateusz Morawiecki, jak i prezes PiS Jarosław Kaczyński. Zastępca Szumowskiego w Ministerstwie Zdrowia stwierdził, że "wszelkie tego typu spekulacje nie są uzasadnione". - Te plotki nic nie wnoszą (...) Mamy sezon ogórkowy w mediach, stąd próba szukania sensacji, jaką byłaby niewątpliwie zmiana na stanowisku ministra zdrowia. Rozmowy na ten temat nie mają jakiegokolwiek sensu - powiedział Janusz Cieszyński. Więcej w materiale wideo.

- Liczba ministerstw jest nadmierna, bo trzeba zaspakajać aspiracje dochodowe i inne licznego grona elity PiS-owskiej, zresztą to się dzieje także w administracji publicznej oraz w firmach, na razie jeszcze państwowych, chociaż chyba już prywatne zaczynają zatrudniać PiS-owskich nominatów, ale nawet zmniejszenie liczby ministerstw nie będzie zasadniczym krokiem jeżeli chodzi o szkody, które wyrządza polityka PiS-u - stwierdził w programie "Tłit" prof. Leszek Balcerowicz. Skomentował w ten sposób plany jesiennej rekonstrukcji rządu. - Żaden kraj nie odniósł sukcesu gospodarczego nacjonalizując swoje firmy, doprowadzając do tego, że spadają inwestycje prywatne - dodał. Jego zdaniem należy zlikwidować lub wchłonąć w inne te ministerstwa, które zostały ostatnio rozmnożone. Dał tu przykład "ministerstwa, które powstało dla pana Wosia".

Czy w związku z rekonstrukcją rządu zmieni się liczba ministerstw dla Solidarnej Polski i Porozumienia? Na to pytanie w programie "Tłit" odpowiadał Radosław Fogiel. - Nikt nie ma powodów do obaw, że coś zostanie ustalone za jego plecami. Decyzja jest taka, że nikt nie zostanie z czegokolwiek ograbiony - mówił wicerzecznik PiS, który jednocześnie nie mógł zapewnić, że po rekonstrukcji Solidarna Polska i Porozumienie utrzymają po dwa ministerstwa. - Rozmowy się jeszcze toczą - skwitował. Radosław Fogiel zaprzeczył też, by Jarosław Kaczyński miał wejść w skład nowego rządu. - Na razie pan prezes zapowiedział, że stery rządu trzyma pan premier Morawiecki. Pan prezes odpowiada za sukcesy Zjednoczonej Prawicy, robi to z pozycji szefa partii i myślę, że ta opcja się sprawdza - podkreślił wicerzecznik PiS.

Radosław Fogiel był gościem programu WP "Tłit". Wicerzecznik PiS potwierdził, że Zjednoczona Prawica myśli o uszczupleniu rządu. - Chcemy, by był łatwiejszy do zarządzania (…). To diagnozowanie pewnych zjawisk i jeżeli uznajemy je za niefunkcjonalne, to należy je zmienić - zaznaczył polityk. Radosław Fogiel tłumaczył, że trafiają się przypadki, gdy dwóch ministrów podejmuje decyzje w tej samej sprawie, co przedłuża wszystkie procedury. - Chodzi też oczywiście o "Polskę resortową". Problem, który istnieje od zawsze. On jest trochę niezależny od woli polityków, bo jest niejako wymuszany przez sposób działania urzędów i administracji. Należy jednak podejmować wysiłki, by rząd działał bardziej horyzontalnie, a nie tylko w ramach podziałów resortowych - podkreślił.

- To są sprawy zarezerwowane dla ścisłego kierownictwa z jednej strony PiS, z drugiej strony również kierownictwa Zjednoczonej Prawicy. Jesteśmy na początku pewnej dyskusji - powiedział. Zaznaczył, że "nie zawsze była to współpraca łatwa”. - Miewaliśmy gorsze i lepsze momenty. Taki duży rząd na pewno jest ciężki w kierowaniu - uznał. - Pęk wyjaśnił, że w ostatnich latach "rząd się rozrastał”. - To było widoczne. Bardzo wielu posłów, senatorów zostawało sekretarzami stanu, oprócz tego rozbudował się ten trzon podsekretarzy stanu, czyli tych polityków, którzy nie są parlamentarzystami. To jest pytanie o efektywność działania takiego rządu - uznał wicemarszałek Senatu. I podkreślił, że niektóre decyzje wymagały "konsultacji czy wręcz akceptacji wielu resortów".

O słowa Jarosława Kaczyńskiego dotyczące kwestii negocjacji budżetu UE w programie WP "Tłit" był pytany Jarosław Gowin. - Myślę, że nie interpretowałbym tego jako grożenie palcem politykom Solidarnej Polski (…). Obóz Zjednoczonej Prawicy jest pluralistyczny. W ramach tego pluralizmu jest miejsce na stanowiska Porozumienia i Solidarnej Polski - podkreślił. Polityk przyznał, że dyskutował o tej kwestii z Jarosławem Kaczyńskim. - Ta rozmowa odbywała się na poziomie uzgodnień między liderami partii. Konsekwencją tych priorytetów programowych będą rozstrzygnięcia dotyczące struktury rządu - powiedział Gowin. Jak dodał, w rozmowie z Jarosławem Kaczyńskim poruszany był także temat zmian personalnych. - Na te przyjdzie pora na początku września - zaznaczył polityk.