Najdroższy rząd w historii? Posłowie lgną do ministerstw. Kuszą ich wpływy i pieniądze
To może być jeden z najdroższych rządów w historii RP, choć - patrząc na liczbę sekretarzy i podsekretarzy stanu - wciąż nie największy. Ale najlepiej zarabiający. Po niedawnej podwyżce pensji dla urzędników państwowych i polityków o skromności w wydatkach administracji państwowej nie może być mowy. A do wiceministerialnych nominacji szykują się kolejni posłowie. - Ministrem chce dziś zostać każdy - komentują politycy koalicji rządzącej. Dlatego też ministerstw ma być więcej. Jarosław Kaczyński musi sprawiedliwie obdzielić nowych koalicjantów, by nie stracić większości w Sejmie.
06.10.2021 06:50
- To może być najdroższy rząd w historii - nie ukrywają ludzie związani z obozem władzy. Jeden z nich przyznaje: - "Rozmnożą się" wiceministrowie, znów podzielą się ministerstwa, budżety kolejnych urzędów puchną jak na drożdżach. Miał być koniec Polski resortowej, a znów pachnie bizancjum. Powoli wracamy do tego, co było przed pandemią.
Twarda polityka uderza w założenia prezesa
Polityk PiS: - Dziś każdy chce być ministrem. A koalicjanci "poczuli krew".
Negocjacje czterech koalicyjnych formacji - PiS, Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobro, Partii Republikańskiej Adama Bielana i stowarzyszenia "Polska OdNowa" Marcina Ociepy - wchodzą w decydującą fazę. Jak pisaliśmy w Wirtualnej Polsce, już w tym tygodniu możemy poznać pierwsze zmiany w rządzie. Rekonstrukcja przebiegać będzie etapami, a jedną z główną jej przyczyn była dymisja byłego wicepremiera i ministra rozwoju Jarosława Gowina, lidera partii Porozumienie.
Miejsce jego i jego ludzi zajmą w rządzie politycy, którzy kilka miesięcy temu dokonali rozłamu w ugrupowaniu Gowina. Do rządowej administracji dołączą także nowi politycy, sejmowi debiutanci - jak 30-letni poseł Łukasz Mejza.
Jak twierdzą rozmówcy zaangażowani w rozmowy koalicyjne, w przeciwieństwie do poprzedniej rekonstrukcji - kiedy to zmniejszano liczbę ministerstw - teraz ministerstw ma być więcej. - To zburzy ideę poprzedniej rekonstrukcji, kiedy mówiło się o administracyjnych usprawnieniach i konieczności przerwania zjawiska silosowości rządu - mówią nam sceptyczni wobec zmian politycy.
Przykład? Niedługo po tym, gdy połączono kompetencje Ministerstwa Sportu i Turystyki i scalono w jeden resort - Ministerstwo Kultury, Sportu i Dziedzictwa Narodowego - sport ma znów stać się osobnym ministerstwem. Z co najmniej czterema wiceministrami (Anną Krupką, Jackiem Osuchem, Andrzejem Gut-Mostowym i wspomnianym Mejzą).
Na czele resortu sportu - wbrew woli wicepremiera Piotra Glińskiego, który obecnie nadzoruje sport i nie chce nikomu oddawać tej działki - ma stanąć Kamil Bortniczuk z Partii Republikańskiej. Żeby było śmieszniej, pełnomocnikiem PiS ds. sportu jest… europoseł Ryszard Czarnecki. Jednocześnie wiceprezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej.
Mówi polityk PiS: - Budżety ministerstw jeszcze wzrosną, powstają coraz to nowe fundusze w ramach poszczególnych działów w rządzie, operujące ogromnymi pieniędzmi, budżet Kancelarii Premiera rośnie z roku na rok. To może być najdroższy rząd w historii. Każdy chce coś dostać, a presja na prezesa rośnie.
Mowa rzecz jasna o Jarosławie Kaczyńskim.
Jak wynika z informacji Wirtualnej Polski, w PiS rozważano w ostatnim czasie następujące scenariusze: wspomniane wyodrębnienie sportu z resortu kultury i dziedzictwa narodowego (to ma być przesądzone i dokonać się wkrótce), wyodrębnienie funduszy i polityki regionalnej z kompetencji ministra finansów Tadeusza Kościńskiego (wtedy konstytucyjnym ministrem miałby stać się obecny wiceminister Waldemar Buda, ceniony w otoczeniu Mateusza Morawieckiego), a także podzielenie Ministerstwa Klimatu i Środowiska (tak, by jeden z działów przypadł "ziobrystom"; choć to najmniej prawdopodobna opcja).
Można spodziewać się roszad: niektórzy byli wiceministrowie mogą wrócić do rządu, niektórzy w nim zadebiutować, pojedyncze osoby mogą z tego rządu wypaść. - Ale raczej należy spodziewać się nagradzania niż karcenia, awansów niż degradacji - mówi jeden z polityków obozu władzy.
Coraz drożsi ministrowie
Obecnie mamy w rządzie 14 ministrów (funkcję ministra rozwoju pełni tymczasowo szef rządu, więc jego nie liczymy). Wiceministrów mamy łącznie "tylko" 65. Spośród nich sekretarzami stanu są 42 osoby, podsekretarzami stanu - 23 osoby. Dodatkowo w KPRM mamy dwóch ministrów bez teki - posłów Michała Wójcika z Solidarnej Polski i Michała Cieślaka z Partii Republikańskiej.
Jak było wcześniej? W marcu 2018 roku łącznie z premierem Morawieckim, ministrami i wiceministrami było to 126 osób. W lutym 2020 roku rząd liczył już 112 osób - Rada Ministrów składała się z 24 osób, a w ministerstwach było 88 sekretarzy i podsekretarzy stanu.
W sierpniu 2020 roku rząd był jeszcze "szczuplejszy": premier, 23 ministrów i 81 wiceministrów. Następnie - jesienią 2020 roku - Morawiecki z Kaczyńskim podjęli decyzję o mocnych "cięciach" - ministerstw zostało już tylko 15, a sekretarzy i podsekretarzy stanu - nieco ponad 60.
Według wyliczeń opartych między innymi na oświadczeniach majątkowych parlamentarzystów sprawujących funkcję wiceministrów - średnia pensja wiceministra w rządzie PiS przed tegoroczną podwyżką pensji wynosiła ok. 12 100 zł brutto, a więc ok. 8,6 tys. zł netto (tyle wiceministrowie zarabiali w latach 2019/2020). Większości z nich przypadała nieopodatkowana dieta parlamentarna w wysokości ok. 30 tys. zł rocznie.
Według Najwyższej Izby Kontroli z kolei średnie wynagrodzenie osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe w 2019 roku wynosiło 13 024 zł - o prawie 2,7 tys. zł mniej niż dwa lata wcześniej (gdy PiS, decyzją Jarosława Kaczyńskiego, obniżyło pensje VIP-om).
Dziś sytuacja uległa radykalnej zmianie - bo i radykalnej podwyżki mogli doświadczyć politycy. Decyzją władz PiS, a także prezydenta Andrzeja Dudy, uposażenia miesięczne VIP-ów wzrosły od tegorocznych wakacji nawet o 60 proc (jak w przypadku wiceministrów).
Można zatem obliczyć (choć z oczywistym marginesem błędu), że przed podwyżką pensji uposażenia dla członków rządu kosztowały podatnika miesięcznie w sumie średnio prawie milion złotych brutto (ok. 980 tys. zł).
Należy też podkreślić, że zarobki członków Rady Ministrów są mocno zróżnicowane i zależą od dwóch czynników. Zgodnie z ustawą o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, składają się bowiem z wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego wyliczanych na podstawie kwoty bazowej zwielokrotnionej o wskaźnik mnożnika z rozporządzenia wydawanego przez prezydenta. Trzecim składnikiem pensji członka rządu może być dodatek za wysługę lat, który wynosi od 5 proc. do 20 proc. Maksymalny otrzymują ci politycy, którzy przepracowali przynajmniej 20 lat.
Po tegorocznej podwyżce pensje VIP-ów są już znacznie wyższe. Wiceministrowie otrzymują co najmniej 16 tys. zł brutto (plus dodatki, dieta parlamentarna etc.), ministrowie - ok. 20 tys. zł. Policzmy - przyjmując takie kwoty, pensje ministrów i wiceministrów kosztują obecnie podatników miesięcznie w sumie ponad 1 320 000 zł. Po wyodrębnieniu kolejnych ministerstw i awansie nowych wiceministrów kwota ta może sięgnąć nawet ok. 1 450 000 zł.
Obecny skład rządu (dane zebrane przez Wirtualną Polskę):
Ministerstwo Aktywów Państwowych – minister, czterech wiceministrów (dwóch sekretarzy stanu, dwóch podsekretarzy),
Ministerstwo Edukacji Narodowej – minister, pięciu wiceministrów (w randze sekretarza stanu),
Ministerstwo Finansów – minister, pięciu wiceministrów (dwóch sekretarzy stanu, trzech podsekretarzy),
Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej – trzech wiceministrów (w randze sekretarzy stanu),
Ministerstwo Infrastruktury – minister, pięciu wiceministrów (czterech sekretarzy stanu, jeden podsekretarz),
Ministerstwo Klimatu i Środowiska – minister, sześciu wiceministrów (czterech sekretarzy stanu, dwóch podsekretarzy),
Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu – minister, pięciu wiceministrów (trzech sekretarzy stanu, dwóch podsekretarzy),
Ministerstwo Obrony Narodowej – minister, dwóch wiceministrów (sekretarzy stanu),
Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej – minister, czterech wiceministrów (trzech sekretarzy stanu, jeden podsekretarz),
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi – minister, trzech wiceministrów (sekretarzy stanu),
Ministerstwo Rozwoju i Technologii – dziś kieruje nim premier, pięciu wiceministrów (trzech sekretarzy stanu, dwóch podsekretarzy),
Ministerstwo Sprawiedliwości – minister, pięciu wiceministrów (trzech sekretarzy stanu, dwóch podsekretarzy),
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji – minister, czterech wiceministrów (dwóch sekretarzy stanu, dwóch podsekretarzy),
Ministerstwo Spraw Zagranicznych – minister, czterech wiceministrów (dwóch sekretarzy stanu, dwóch podsekretarzy),
Ministerstwo Zdrowia – minister, pięciu wiceministrów (sekretarz stanu, czterech podsekretarzy).