Czy rząd powinien wprowadzić stan nadzwyczajny, godzinę policyjną itp.? Zdaniem gościa programu "Newsroom" dra Pawła Grzesiowskiego, na takie interwencje jest już za późno. – Jeżeli nie dostaliśmy jednoznacznego polecenia od władz: zostańcie w domach, no to dlaczego mielibyśmy teraz w tych domach być? Jeżeli słyszymy, że możemy wychodzić z domu na różnego rodzaju spotkania do 5 osób, jeżeli słyszmy, że możemy się przemieszczać między miejscem zamieszkania a innym. Przecież nie usłyszeliśmy, że mamy nie wyjeżdżać a święta – powiedział. Jak dodał, rekomendacje rządu to wg niego raczej "apele" i "rozmyte prośby". – Nie mamy obowiązku pozostania w domu. Więc jeżeli mamy takie nieprecyzyjne komunikaty, które są w zasadzie bardziej prośbami, to jak można mówić potem, że społeczeństwo tego nie przestrzega? – dopytywał retorycznie. – Jeżeli stan klęski żywiołowej miałby być ogłoszony, to powinien zostać ogłoszony na początku lutego, kiedy zaczynała się fala, a nie w tej chwili, kiedy ona jest na szczycie – skwitował.