Mazowieckie. Wielkanoc 2021. Do kościoła tylko po rejestracji?
Parafia św. Szczepana i św. Anny z Raszyna (woj. mazowieckie) ogłosiła, że w czasie świąt wielkanocnych na liturgię do kościoła będą mogły wejść tylko osoby wcześniej zarejestrowane.
W czwartek 25 marca minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił, że w związku z rosnącą liczbą nowych zakażeń wirusem SARS-CoV-2, w Polsce nastąpi zaostrzenie obowiązujących obostrzeń. Od soboty 27 marca wprowadzony został m.in. nowy limit osób mogących przebywać w kościele jednocześnie. Rząd wskazał, że w miejscach kultu religijnego na 20 mkw. przypada jedna osoba, przy zachowaniu dodatkowo minimum 1,5 m odległości od pozostałych zgromadzonych.
Dzień po ogłoszeniu decyzji przez rząd na stronie parafii św. Szczepana i św. Anny w Raszynie pojawiła się informacja dotycząca ograniczenia wiernych w czasie mszy.
"Aby wziąć udział w Liturgii Triduum Paschalnego (..) w naszej świątyni należy zapisać się na listę. Tylko osoby zapisane będą mogły wziąć udział w Liturgii Triduum Paschalnego w kościele".
Kościoły przepełnione? Policja ujawnia nowe informacje
Mazowieckie. Zapisy, zaproszenia albo "kto pierwszy"
Okazuje się, że nie jest to wyjątek. Na podobne rozwiązania wpadły także inne parafie na Mazowszu. W kościele pod wezwaniem św. Franciszka z Asyżu na warszawskim Okęciu wierni, którzy chcieli wziąć udział w nabożeństwach wielkanocnych w górnej świątyni, która według restrykcji może pomieścić jedynie 47 osób, musieli pobrać specjalne zaproszenie z zakrystii.
W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Maria Kowalczyk z tamtejszej kancelarii parafialnej przyznała, że wszystkie zaproszenia zostały już rozdane w niedzielę. Wierni, którym nie udało się odebrać w porę dokumentu umożliwiającego wejście na nabożeństwo, będą mogli przyjść do świątyni dolnej i tam – także z zachowaniem odpowiedniej odległości o pozostałych – uczestniczyć w liturgii. Narzucony limit miejsc przyzwala na udział jedynie 42 osób w tej część kościoła. Liczyć się będzie zasada "kto pierwszy".
Sprawę dla "Wyborczej" skomentował ksiądz Przemysław Śliwiński z archidiecezji warszawskiej.
- Zapisy są krokiem prewencyjnym, pozwalającym uniknąć sytuacji, w której wierni przychodzą do kościoła i z powodu limitu miejsc nie zostaną wpuszczeni – powiedział. Duchowny dodał, że w różnych parafiach księża mają różne pomysły, w jaki sposób przestrzegać narzuconych limitów.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"