Leszek Miller(strona 17/1)

- Są trzy czynniki sprawcze zwycięstwa PiS w tych wyborach: transfery socjalne, Kościół i propaganda mediów publicznych - stwierdził były premier Leszek Miller w programie "Tłit". Ocenił, że bojkot TVP przez opozycję był "niemądrą decyzją". - Nie ma co bojkotować, zwłaszcza jeśli są to programy na żywo - w nich trudno coś zmanipulować. Rozumiem niechęć do dawania "setek", bo wiele razy nie poznawałem swoich wypowiedzi po "odpowiednim" montażu, ale w programach na żywo? Dlaczego nie? - pytał Miller.

- Być może to finał mojej kariery politycznej. Zobaczymy, jak się sytuacja w Polsce potoczy. Zamierzam 5 lat, całą kadencję, spędzić w PE i rzetelnie wywiązywać się z obowiązków - mówił wicepremier Leszek Miller w programie "Tłit". - Żona się bardzo ucieszyła, uczciliśmy to w kameralny sposób. Oczywiście będzie do mnie dojeżdżać w miarę możliwości, mam nadzieję, że od czasu do czasu przyjedzie też wnuczka, żebym nie czuł się całkowicie samotny. To radość nie tylko dla mnie, ale dla całej rodziny - kontynuował. - Wnuczka przyszła z gratulacjami, mówiła, że się cieszy. Powiedziała: od czasu do czasu przyjadę do ciebie - zdradził Miller.

- To bardzo dobry wynik. Godny zauważenia, bo były to wybory do PE, a Szydło jako premier usuwała flagi UE z KPRM. Dla elektoratu PiS to taka pani z sąsiedztwa, której można się zwierzyć, porozmawiać o codziennych problemach, ciepła, nie narzucająca się ze swoim zdaniem - wzór osobowości, który przynosi popularność - mówił były premier Leszek Miller w programie "Tłit". Skomentował też pogłoski, jakoby Szydło miała startować w wyborach prezydenckich. - Andrzej Duda nadal jest blisko związany z PiS. Jeśli chcieliby wystawić kandydaturę Szydło, byłoby to jaskrawe wotum nieufności dla niego. Ja nie będę na nią głosował - wskazał Miller.

Roman Giertych stwierdził, że Robert Biedroń "zapewnił większość PiS". - Nie ma co zwalać na Biedronia. Pewnie ma gorzki smak porażki, choć tego nie uzewnętrznia, zachowuje się jakby wygrał, mówiąc, że to sukces. Ale to nieprawda. Palikot też stworzył ugrupowanie z niczego i miał 10 proc. Więcej od Biedronia mieli Petru i Kukiz. Udawanie jest sztuczne. Biedroń ma spory materiał do przemyślenia - komentował były premier Leszek Miller w programie "Tłit". Odniósł się też do stwierdzenia, że gdyby Biedroń poszedł z KE , to PiS-u by nie było. - To błąd powtarzany przez polityków. W polityce nie zawsze 2+2=4 - wskazał Miller.

Leszek Miller walczył z zawodnikiem sumo. Wideo komentował w programie "Tłit" jego rywal, kandydat Kukiz'15, Marek Jurek. - Kiedyś miałem pomysł, że minister Kalisz i Michał Kamiński stworzyliby świetną parę. Startując z przeciwnych komitetów mogliby zdobyć duże fundusze dla obu w czasie kampanii. Michał trochę inaczej wtedy wyglądał, dziś raczej nie wystartuje w sumo - mówił. Pytany, czy sam stanąłby w szranki, odpowiedział: "Może w innej dyscyplinie. Kiedyś uprawiałem brydż sportowy, ale od dawna nie gram". - Zabawne zdjęcie. Miller prowadzi bardzo aktywną kampanię, w przeciwieństwie do premier Kopacz. Jej zupełnie nie widać - podsumował.

- Wystarczyło jedno zdanie i pan Juncker jest idolem Prawa i Sprawiedliwości – stwierdził w programie "Tłit” Leszek Miller. Jego zdaniem przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker jest "emocjonalnie przeciążony”, skoro twierdzi, że PiS nie dąży do wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej. – Jestem przekonany, że jeśli władza PiS się utrzyma, Polska będzie coraz dalej od Unii, będąc jednocześnie na pograniczu – uważa Miller.

- Większość krajów, które wchodziły z nami do Unii Europejskiej, jest dziś w strefie euro – powiedział programie "Tłit” Leszek Miller. Były premier myślał, że "nie będzie żadnego problemu” z tym, by Polska szybko przyjęła nową walutę. I przypomniał, że Zyta Gilowska, minister w rządzie Jarosława Kaczyńskiego przewidywała, że to nastąpi w 2012 r. – I wtedy jej szef, premier Jarosław Kaczyński, nie protestował – powiedział. Co się zmieniło? Zdaniem Millera prezes PiS uznał, że można teraz Polaków "straszyć” euro.

- Bałem się o frekwencję. Dlatego, że aby referendum było wiążące, do urn musiała się udać co najmniej połowa uprawnionych – powiedział w programie "Tłit” Leszek Miller. Były premier stwierdził, że nie wszystkie kwestie dotyczące referendum ws. przystąpienia Polski do UE poszły gładko. – I tak popełniliśmy błąd. Przyznam się, że nie mogę zrozumieć, jak to się mogło stać – wyznał. Chodziło o przegłosowanie przez Sejm zamknięcia lokali wyborczych w niedzielę o godz. 20. – A to był piękny weekend czerwcowy i mnóstwo ludzi wyjechało z miast (…) i mieli problem, żeby zdążyć wrócić – powiedział Miller.

- Ja kocham tę sagę od pierwszego filmu, jaki tutaj zobaczyłem – powiedział w programie "Tłit” Leszek Miller. Były premier skomentował w ten sposób zdjęcie z mistrzem Yodą zrobione podczas poznańskiego festiwalu Pyrkon. – Yoda mi mówi: Leszku, niech moc będzie z Tobą – dodał. Przyznał, że dziś nie ma jednego lidera, którego mógłby porównać do postaci z Gwiezdnych wojen. Ale znalazłby kilku, którzy niektóre z jego cech mają. Miller krótko wypowiedział się też nt. jego zdjęcia z lwem.

- Za cenę zapewnienia sobie sowitej emerytury w Brukseli jest gotów wygadywać każde bzdury. To jest upadek tego polityka. Niestety brzydko kończy - w ten sposób Jacek Sasin skomentował słowa Leszka Millera o tym, ile koniaków wypił Juncker, że chwali PiS, a partia Kaczyńskiego chce wyprowadzić Polskę z Unii. - Juncker powiedział prawdę. Polsce nie grozi Polexit - podkreślił Sasin. Dodał także, że opozycja nie ma nic innego do zaproponowania niż strach.

- Od 5 miesięcy jeżdżę po Polsce. Pan Przemek powiedział: panie Radku, tyle razy na pana głosowałem. Pan - strefa zdekomunizowana. Jak pan może stanąć na jednym podium z Millerem i Cimoszewiczem? Panie Przemku: trwałym zwycięstwem nad komunizmem jest silne i wpływowe polskie członkostwo w UE! I ja panu gwarantuję, że Cimoszewicz, który nas do Unii w prowadzał, nas z niej nie wyprowadzi. A czy pan ma pewność, że Jarosław Kaczyński przez głupotę czy zacietrzewienie tego nie zrobi? - tymi słowami Radosław Sikorski zwracał się do swojego wyborcy na konwencji Koalicji Europejskiej w Warszawie.