georgette mosbacher(strona 2/8)

Przemysław Czarnek nowym szefem MEN. - To jest sygnał rządu, że nie będziemy brali pod uwagę głosu zagranicy. To jest granie na emocjach części społeczeństwa polskiego, które podziela ten pogląd, że nikt nie powinien się wtrącać w to, jak urządzamy sobie kraj - powiedział w programie "Newsroom" Ryszard Schnepf, były ambasador RP w USA. Odniósł się w ten sposób do bardzo kontrowersyjnych poglądów nowego ministra oraz listu 50 ambasadorów. Gość programu zwrócił uwagę, że "zapominamy o tym, że poszanowanie praw człowieka to nie jest kwestia polityki, ale standardów, jeśli się chce należeć do rodziny transatlantyckiej, demokratycznej". - Ja cały czas mam nadzieję, że nowy minister udowodni, że wszystko, co powiedział wcześniej, jest już nieaktualne - powiedział Schnepf.

- To był bardzo dobry, interesujący wywiad. Pokazuje, że pani ambasador chciałaby być zapamiętana w Polsce jako osoba odważna, mówiąca to, co rzeczywiście ma na myśli - powiedział w programie "Newsroom" Ryszard Schnepf, były ambasador RP w USA. Skomentował w ten sposób wywiad Georgette Mosbacher dla WP. - Niewielu ambasadorów by się zdecydowało na tak szczerą rozmowę - stwierdził. Powiedział także, że "w dzisiejszych czasach w krajach, które uważają się za demokratyczne, poszanowanie dla różnorodności etnicznej, rasowej czy odmiennej seksualności jest standardem". - To nie jest kwestia polityki, tylko kwestia normalnego traktowania. To, co się u nas dzieje, podważanie tego standardu jest dla wielu rządów nie do przyjęcia. W Stanach Zjednoczonych ten temat jest niezwykle istotny - dodał.

Mosbacher dla WP o liście ambasadorów: "W kwestii LGBT jesteście po złej stronie historii". Do słów ambasador USA odniósł się w programie WP "Newsroom" Władysław Kosiniak-Kamysz. - Bardziej mnie niepokoi to, że w Polsce panuje atmosfera wzajemnej wrogości i szczucia jednych na drugich. To widać oddziaływuje nie tylko na Polskę, ale i na Europię - powiedział prezes PSL, dodając, że są to takie reakcje, których osobiście nie chciałby przeżywać. - Inni ambasadorowie państwa mniej lub bardziej zaprzyjaźnionych muszą, lub chcą wtrącać się w to, co dzieje się w naszym kraju - podkreślił. Zdaniem Kosiniaka-Kamysza, "gdyby nie było głupich słów wypowiadanych przez polityków, szczególnie partii rządzącej, takich reakcji by nie było". - Trzeba zapytać się, dlaczego takie listy powstają. Może pada zbyt dużo słów, które ranią i potrafią niszczyć komuś życie?- zapytał polityk. - Po to jestem w polityce, żeby nie sprowadzać jej do rynsztoku, chamstwa i obłudy - pokreślił. - Pani ambasador mnie nie zaskakuje. Ona ten styl uprawiana dyplomacji i dbania o interesy amerykańskie prowadzi od samego początku. Pan prezydent Duda zaakceptował to, wychodząc na wspólną konferencję. To się bardzo rzadko zdarza - spuentował Kosianiak-Kamysz.

- Nie jest to uprawniona ingerencja dyplomatyczna w życie wewnętrzne kraju akredytowania - powiedział w programie "Tłit" Witold Waszczykowski, komentując słowa ambasador USA Georgette Mosbacher dla WP, że w kwestii LGBT Polska jest po złej stronie historii. Były szef MSZ stwierdził, że akurat amerykańska ambasador powinna wiedzieć, że LGBT to jest ideologia. - Cała koncepcja LGBT jest oparta na gender. Jest nauczana na uniwersytetach. Jest to ruch polityczny. Jest to koncepcja ideologiczna - powiedział. Stwierdził, że słowa Mosbacher są oparte na fake newsach. - Nikt w Polsce nikomu krzywdy nie robi za to, jak się zachowuje w swojej sypialni. - Ambasadorowie nie powinni tej kwestii podnosić w sposób kłamliwy - podkreślił. Stwierdził, że "nikt nie leje żadnych społeczności wykluczonych, takich społeczności nie ma".

Myślę, że jesienią na pewno pojawią się projekty dotyczące regulacji mediów - mówił w programie WP "Tłit" Adam Bielan. Europoseł PiS odniósł się też do wpisów Georgette Mosbacher, ambasador USA w Polsce. - Myślę, że jej tweetom przypisuje się zbyt dużą wagę (…). Pani ambasador nie jest zawodowym dyplomatą, przez co bardzo często jej wypowiedzi nie są 'oszlifowane' - stwierdził Bielan. Zaznaczył jednak, że ma ona bezpośredni kontakt z prezydentem Donaldem Trumpem, przez co udało się sfinalizować pewne procesy. - Zapewniam, że nasz obóz pod wpływem tweetów pani ambasador nie zmienia swoich decyzji. Miałem okazję rozmawiać z panią ambasador kilka razy na temat rynku medialnego - podkreślił europoseł PiS.