długosz

Sąd Apelacyjny w Krakowie negatywnie
zaopiniował wnioski o ułaskawienie dwóch byłych posłów SLD
skazanych za udział w tzw. przecieku starachowickim: Henryka
Długosza i Andrzeja Jagiełły.

Byli posłowie SLD - Henryk Długosz i Andrzej
Jagiełło - prawomocnie skazani w procesie o przeciek
starachowicki, mają stawić się 28 lutego w kieleckim areszcie
śledczym, celem odbycia kary pozbawienia wolności - postanowił Sąd Okręgowy w Kielcach.

Sąd Okręgowy w Kielcach może już wyznaczyć
termin, w którym byli posłowie SLD - Henryk Długosz i Andrzej
Jagiełło - muszą zgłosić się do zakładu karnego. Jak poinformował
rzecznik sądu sędzia Artur Adamiec, z Krakowa
do Kielc wróciła jawna część akt procesu, w którym zostali oni
skazani za "przeciek" w sprawie starachowickiej.

Skazany za "przeciek starachowicki" były
poseł Henryk Długosz powiedział, iż cieszy się, iż prezydent
mimo - jak to nazwał - obstrukcji skorzystał ze swoich uprawnień
konstytucyjnych.

Poseł Henryk Długosz, skazany przez Sąd Okręgowy w Kielcach na dwa lata więzienia w sprawie tzw. przecieku starachowickiego, powiedział, że poważnie rozważy zrezygnowanie z mandatu poselskiego.

To smutna sprawa; nie rozumiem zaostrzenia
wyroku w stosunku do żądania prokuratury, to się nieczęsto zdarza - tak szef SLD Józef Oleksy skomentował wyroki kieleckiego sądu na posłów lewicy w sprawie przecieku tajnych informacji o planowanej akcji policji w Starachowicach w marcu 2003 r. Oleksy dodał, że trzyma kciuki za to, aby sąd wyższej instancji ocenił sprawę zgodnie z argumentami obrony, która chciała uniewinnienia posłów.

Prokuratorzy zażądali bezwzględnych kar pozbawienia wolności dla trzech posłów, oskarżonych w tak zwanej aferze starchowickiej. Kary 1,5 roku więzienia żądają dla Andrzeja Jagiełły, dwóch lat dla Henryka Długosza, natomiast dla Zbigniewa Sobotki - dwóch i pół roku pozbawienia wolności z jednoczesnym zakazem zajmowania stanowisk w administracji publicznej, związanych z dostępem do informacji niejawnych.

Z nagraniem wideo zakupu kontrolowanego broni
i narkotyków przeprowadzonego przez policjantów 26
marca 2003 roku w Starachowicach zapoznaje się w środę Sąd
Okręgowy w Kielcach na rozprawie w procesie posłów Andrzeja
Jagiełły, Henryka Długosza i Zbigniewa Sobotki. Oskarżeni są w
sprawie przecieku informacji o akcji policji w Starachowicach.

Kolejna rozprawa w procesie posłów Andrzeja
Jagiełły, Henryka Długosza i Zbigniewa Sobotki, oskarżonych w
sprawie przecieku starachowickiego, rozpoczęła się w
Sądzie Okręgowym w Kielcach.

Senator Jerzy Suchański (SdPl) zeznawał jako ostatni spośród sześciu świadków wezwanych na wtorkową rozprawę posłów Andrzeja Jagiełły, Henryka Długosza i Zbigniewa Sobotki, która zakończyła się w Sądzie Okręgowym w Kielcach.

Były komendant główny policji gen. Antoni
Kowalczyk kontynuuje w Sądzie Okręgowym w Kielcach
składanie zeznań w procesie posłów Andrzeja Jagiełły, Henryka
Długosza i Zbigniewa Sobotki. Rozprawa jest niejawna.

Ze względu na szczególną wagę i zawiłość sprawy przecieku starachowickiego, Sąd Rejonowy w Starachowicach (Świętokrzyskie) wystąpił z wnioskiem o przekazanie tej sprawy do rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Kielcach.

Podejrzany w sprawie przecieku
starachowickiego poseł Henryk Długosz (dawniej SLD) zapoznał się
w kieleckiej prokuraturze z częścią materiału
dowodowego zgromadzonego w śledztwie - poinformował zastępca
prokuratora okręgowego Janusz Bors.

Podejrzany w tzw. aferze starachowickiej poseł Andrzej Jagiełło po niemal dwóch godzinach skończył składanie zeznań w kieleckiej Prokuraturze Okręgowej. Dziennikarzom oznajmił, że prokurator o nic go nie pytał. "Złożyliśmy sobie życzenia świąteczno-noworoczne" - powiedział.

Zweryfikowany przez macierzyste koło SLD
były świętokrzyski "baron" poseł Henryk Długosz zrezygnował z
członkostwa w partii - poinformował rzecznik
Świętokrzyskiej Rady Wojewódzkiej Sojuszu Marek Sochacki.

Zarzut utrudniania postępowania karnego w tzw. aferze starachowickiej postawiła Prokuratora Okręgowa w Kielcach posłowi SLD Henrykowi Długoszowi. Grozi za to do pięciu lat pozbawienia wolności. Poseł stawił się w prokuraturze przed południem. Przed wejściem powiedział: jestem niewinny.

Henryk Długosz (SLD) powiedział w czwartek w imieniu swojego klubu, że uchwała Sejmu w związku ze środową decyzją RPP ma być ostrzeżeniem i żółtą kartką dla Rady, nie ma natomiast nic wspólnego z próbą ograniczania jej niezależności.