bor(strona 7/14)

Co najmniej 130 nowych funkcjonariuszy ma w tym roku zatrudnić Biuro Ochrony Rządu - donosi RMF FM. Jak już wcześniej zapowiadało kierownictwo Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, BOR czeka też gruntowna reforma. Projekt ustawy w tej sprawie ma pojawić się do połowy marca.

Premier Beata Szydło normalnie już pracuje, we wtorek poprowadzi obrady Rady Ministrów - poinformował w poniedziałek rzecznik rządu Rafał Bochenek. Dodał, że szefowa rządu spotka się z dziennikarzami na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.

Politycy do kierownictwa Biura Ochrony Rządu zazwyczaj dobierają swoich kolegów. Przez takie kumplowanie się nieprzestrzegane są procedury i nie ma twardych zasad w formacji - powiedział w rozmowie z RMF FM gen. Adam Rapacki, były zastępca szefa MSW i były zastępca szefa Komendy Głównej Policji. Skrytykował też pomysł połączenie BOR z Żandarmerią Wojskową. - To już zupełnie nieporozumienie - stwierdził.

Suma pieniędzy zebranych na nowego Fiata Seicento dla 21-latka, który zderzył się z limuzyną Beaty Szydło, przekroczyła już 130 tys. zł. Po zakupie auta wartego ok. 5 tys. zł zostanie więc jeszcze bardzo duża kwota. Co się z nią stanie?

Platforma Obywatelska złożyła wniosek do Najwyższej Izby Kontroli o przeprowadzenie pilnej kontroli w Biurze Ochrony Rządu i Żandarmerii Wojskowej - informuje RMF FM.

Od czasu wypadku premier Szydło politycy opozycji twierdzą, że 20-letni kierowca seicento nie został zbadany przez lekarza. Prawicowy portal wpolityce.pl opublikował z kolei protokół z pobrania krwi jako dowód na to, że Sebastian K. otrzymał pomoc lekarską. Wirtualna Polska zweryfikowała te informacje w Prokuraturze Regionalnej w Krakowie. - Kierowca seicento po wypadku formalnie nie był badany przez lekarza - mówi nam prokurator Włodzimierz Krzywicki.

Politycy opozycji mogli wpłynąć na zmianę zeznań kierowcy seicento, być może powinny zainteresować się tym policja i prokuratura - wynika ze słów wiceministra spraw wewnętrznych Jarosława Zielińskiego wypowiedzianych w PR24.

Funkcjonariusz, który prowadził limuzynę premier Beaty Szydło w piątek 10 lutego w Oświęcimiu, rozpoczął kierowanie pojazdem ok. godziny 18.00 - poinformował BOR w środę późnym wieczorem.

Kierowca Beaty Szydło - inaczej, niż twierdził szef MSWiA - nie zaczął pracy o godz. 18 w Krakowie, ale o 7 rano w Warszawie, czyli ponad 11 godzin przed wypadkiem - ustaliła Wirtualna Polska w dwóch źródłach w BOR. Według naszych informatorów kierowcy dwóch samochodów ochronnych z kolumny premier mają "znikome doświadczenie", a jeden z pojazdów tego dnia "złapał gumę".

Nie milkną echa wypadku kolumny rządowej z udziałem premier Beaty Szydło. Na antenie WP doszło do emocjonalnego starcia wiceministra sprawiedliwości Michała Wójcika z posłem PO, Marcinem Kierwińskim. - Cieszmy się, że wszystko jest dobrze - przekonywał minister. - Panie ministrze, jakie "jest dobrze"? O czym pan mówi? Dobrze, że BOR nie jest w stanie zapewnić ochrony polskiemu premierowi? - pytał oburzony Kierwiński.

Prokuratura stawia zarzuty kierowcy seicento, a od poniedziałku nie znaleźli świadków, którzy nie byliby stroną w sprawie wypadku z premier Szydło. To bardzo dziwne, przeciwko temu będziemy protestować przed Sądem Rejonowym w Oświęcimiu - mówił w #dzieńdobryWP Marcin Kierwiński z PO.

21-letni Sebastian K. ma zarzuty w sprawie wypadku premier Beaty Szydło. W internecie pojawiły się informacje, że to nie pierwsza kolizja z jego udziałem. Sprawdziliśmy te doniesienia. Okazuje się, że mężczyzna ma czysta kartotekę policyjną, a na koncie ani jednego punktu karnego.

Szefowa gabinetu Beaty Szydło nie chciała zdradzić, kiedy premier opuści szpital. - Nie powiem czy dziś, czy jutro. Zostawmy to lekarzom - stwierdziła w rozmowie z TVP Info Elżbieta Witek. Pytana o falę hejtu po wypadku premier odparła, że nie chce tego komentować. Dodała jednak, że "najbardziej obraźliwe wpisy są do zidentyfikowania, przecież nie jest tak, że można być bezkarnym w sieci".

Nowe fakty w sprawie wypadku premier Beaty Szydło w Oświęcimiu. Jak ustalił "Super Express", oficer BOR, który jej towarzyszył w aucie, to bohater z Iraku - Piotr Górski. 10 lat temu ocalił życie polskiego ambasadora w tym kraju.

21-letni kierowca, który brał udział w wypadku z udziałem premier Beaty Szydło, został drugi raz przesłuchany. Usłyszał zarzut nieumyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, za co grozi do trzech lat więzienia. Sebastian K. nie przyznaje się do winy. - Kluczowym elementem obrony będzie ustalenie uprzywilejowania kolumny rządowej - mówi Wirtualnej Polsce mec. Władysław Pociej, obrońca kierowcy fiata seicento.

- To, co się dzieje po wypadku, to jest nieustające zamiatanie pod dywan - ocenił w #dzieńdobryWP Marcin Celiński ("Liberte!"). - Jesteśmy w politycznym pustosłowiu, jakiejś demagogii - dodał. Podkreślił, że kwestia ochrony VIP-ów to nie jest "jakaś wiedza tajemna". - Wszyscy na świecie to robią - przypomniał.

W czasie, gdy politycy i komentujący spierają się o przyczyny wypadku z udziałem premier Beaty Szydło, w internecie trwa zbiórka pieniędzy na nowy samochód dla domniemanego sprawcy. We wtorkowe przedpołudnie brakowało już bardzo niewiele do planowanych 5 tys. zł.

BOR raz na kilka miesięcy musi wymieniać całą ochronę Marka Kuchcińskiego, a jeden z funkcjonariuszy został odsunięty za wpis na Facebooku - ustaliła Wirtualna Polska. Według borowców marszałek Sejmu jest "nieobliczalny", a jego niezapowiedziane nocne wyjazdy do rodzinnego Przemyśla mogą skończyć się "tragicznie".

Gen. Marian Janicki w wywiadzie dla Wirtualnej Polski potwierdza, że Donald Tusk jako premier prowadził prywatny samochód, co uniemożliwiało skuteczną ochronę i próbował wyjeżdżać na narty bez obstawy. Z kolei Bronisław Komorowski zabraniał używania sygnałów świetlnych swojej kolumnie prezydenckiej. Według byłego szefa BOR politycy wszystkich opcji lekceważą procedury, ale obecna sytuacja w Biurze paradoksalnie może się skończyć dobrze dla borowców.

Paweł Soloch, szef BBN, odniósł się do informacji o planowanym połączeniu BOR z Żandarmerią Wojskową. Na antenie Radia RMF FM stwierdził, że poza mediami nie słyszał o połączeniu tych służb i nikt nie rozpatruje takiej możliwości.