#dzieńdobryWP Mocne słowa publicysty o wypadku z udziałem Beaty Szydło
- To, co się dzieje po wypadku, to jest nieustające zamiatanie pod dywan - ocenił w #dzieńdobryWP Marcin Celiński ("Liberte!"). - Jesteśmy w politycznym pustosłowiu, jakiejś demagogii - dodał. Podkreślił, że kwestia ochrony VIP-ów to nie jest "jakaś wiedza tajemna". - Wszyscy na świecie to robią - przypomniał.
- Jeżeli słyszę, że mimo tego, iż samochody są wyposażone w odpowiedniki czarnych skrzynek, wiceszef MSWIA mówi, że nie da się ustalić prędkości samochodu, jeśli pierwszymi komentarzami ze strony rządowej są te, że opozycja życzy komuś śmierci, to znaczy, że my na poważnie nie badamy co się stało. Jeśli minister mówi, że włączenie się w sprawę adwokata kierowcy to próba mataczenia, to jesteśmy w politycznym pustosłowiu, jakiejś demagogii - kontynuował Celiński.
W jego ocenie, problem leży w szacunku do procedur, przede wszystkim ze strony polityków, niezależnie od barw politycznych. - Jeżeli ktoś sobie planuje, że przejedzie w półtorej godziny z Torunia do Warszawy, to nie możliwości, by BOR wykonał takie zlecenia bez naruszenia procedur - podkreślił.
"Ryba psuje się od głowy"
- Błędne koło, ryba psuje się od głowy. Jeśli nie wyciągamy wniosków i nie pociągamy do odpowiedzialności po czymś takim, jak wypadek Casy i Smoleńsk, nie dziwmy się, że obecna władza będzie robiła wszystko, by swojego ministra wybronić - stwierdziła z kolei Kamila Baranowska ("Do Rzeczy").
Publicystka przypomniała, że tego typu wypadki, niedopilnowania przez BOR, zdarzają się nie po raz pierwszy i problem polega na tym, że nie wyciągamy z tego żadnych wniosków.
- Martwi mnie, że będzie tak jak zawsze. Do momentu, do którego media będą się zajmowały tą historią, politycy będą mówili, że coś z tym zrobią, wyciągną wioski. A ostatecznie nic z tego nie wyjdzie - podsumowała.
Kolejny wypadek z udziałem VIP-a
Do wypadku kolumny rządowej z udziałem auta, którym jechała Beata Szydło, doszło w piątek w Oświęcimiu. Poszkodowana została premier oraz dwóch funkcjonariuszy BOR. Szefowa rządu przebywa na obserwacji w szpitalu i zapewnia, że czuje się dobrze. Na razie nie wiadomo, jak długo tam pozostanie.
Dwa tygodnie temu doszło z kolei do karambolu w Lubiczu Dolnym z udziałem Antoniego Macierewicza. Szef MON wracał z sympozjum "Oblicza dumy Polaków", zorganizowanego w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Jeszcze tego dnia wieczorem wziął w Warszawie udział w gali przyznania prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu nagrody Człowiek Wolności tygodnika "wSieci".