Internet obiegło zdjęcie Andrzeja Dudy podczas rozmowy telefonicznej z królem Jordanii. Internauci twierdzili, że prezydent na fotografii rozmawia przez aparat stacjonarny, który nie jest podłączony do sieci. Rzecznik prezydenta zdementował te doniesienia. Do sprawy odniósł się m.in. Donald Tusk. - Pytanie, kto na ten temat dyskutował. Jest to grupa kilkuset osób, które żyją swoimi sprawami, często są odklejone od rzeczywistości. Jestem przekonany, że przygniatająca większość Polaków nie słyszała o tej burzy w szklance wody, żyje swoimi problemami, pandemią - komentował w programie "Tłit" europoseł PiS Adam Bielan. - Może trzeba będzie zaczynać kolejne fotorelacje, rozmowy telefoniczne od wpięcia kabla do aparatu, ale myślę, że wtedy złośliwcy znajdą inny powód - ironizował. - Co Donaldowi Tuskowi na emeryturze politycznej w Brukseli zostało, poza tym, że może raz na jakiś czas popełnić tweet, który przeciwnicy PiS-u będą sobie powielać, nawet jeśli on nie jest najmądrzejszy - kontynuował Bielan. - Cierpi (Tusk - przyp. red.) na syndrom odstawienia. To częste u niektórych polityków, którzy tracą możliwość bywania na czołówkach gazet i trudno im się pogodzić z tym, że już nie są na pierwszej linii - stwierdził. Pytany, czy Duda nie powinien odpowiadać na zaczepki, odparł: "Każdy ma swoje zasady, którymi się w mediach społecznościowych kieruje. Jest taka zasada, żeby nie karmić trolla".