Wydłużony czas dotarcia do potrzebujących, ograniczony czas lotu i mniejsza liczba rozbitków do zabrania na pokład - tak w skrócie wyglądają skutki wycofania ze służby dwóch śmigłowców, które strzegą bezpieczeństwa na Bałtyku. Marynarka Wojenna od września będzie korzystała zaledwie z jednego punktu stacjonowania maszyn ratujących życie. Tylko stamtąd będą startować załogi na wezwania do pasażerów promów, rybaków czy żeglarzy w całej polskiej strefie brzegowej.