Katastrofa śmigłowca w Alpach. Zginęła jedna osoba
Śmigłowiec francuskiej służby cywilnej rozbił się w Aplach nieopodal Grenoble. Na miejscu zginął mechanik, a pozostali członkowie załogi zostali ranni. Lecieli na pomoc poszkodowanemu rowerzyście górskiemu.
Do katastrofy śmigłowca służb cywilnych doszło w niedzielne popołudnie, 12 września, na terenie kurortu narciarskiego Villard-de-Lens, który leży nieopodal Grenoble w Alpach.
Jak podaje France Info, na pokładzie maszyny znajdował się pilot, mechanik, lekarz oraz dwóch żandarmów. Załoga leciała na akcję ratunkową do poszkodowanego rowerzysty górskiego, jednak z nieznanych dotąd przyczyn rozbiła się w górach.
Katastrofa śmigłowca w Alpach. Zginął mechanik
Świadkowie zdarzenia twierdzą, że śmigłowiec krążył wokół miejsca, w którym miał znajdować się rowerzysta, aż nagle spadł. Później było słychać dwie głośne eksplozje, a nad górami pojawił się widoczny z daleka słup dymu.
Na miejscu zginął mechanik, a jeden z członków załogi został poważnie ranny. Pozostali doznali lekkich obrażeń. Trafili do szpitala w Grenoble, przetransportowani przez trzy inne śmigłowce. W akcję ratunkową zaangażowano służby z kilku sąsiednich departamentów.
Zobacz także: Władze USA przekreśliły Polskę? Były ambasador stawia sprawę jasno
"Składam kondolencje rodzinie i bliskim mechanika służby cywilnej, który zginął w katastrofie helikoptera" - napisał na Twitterze minister sprawę wewnętrznych Francji Gérald Darmanin. "Wspieram całą dużą rodzinę służby cywilnej i ratownictwa górskiego" - podkreślił.
France Info podaje, że prokuratura z Grenoble wszczęła już śledztwo, które ma wyjaśnić przyczyny katastrofy śmigłowca w Villard-de-Lens. "Pracami kieruje Sekcja Badań Transportu Lotniczego z siedzibą w Roissy oraz grupa żandarmerii Isère" - pisze portal.