Rosja podczas wojny w Ukrainie straciła już około 200 samolotów i ponad 150 śmigłowców. - W strefie frontowej rosyjskie lotnictwo taktyczne: śmigłowce, bombowce i samoloty szturmowe, starają się latać bardzo nisko, na minimalnej wysokości - powiedział w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski Mariusz Cielma z "Nowej Techniki Wojskowej". - Rosjanie obawiają się zestawów przeciwlotniczych krótkiego zasięgu - tych ręcznych wyrzutni, których Ukraińcy mają bardzo dużo - mówił ekspert ds. obronności. Cielma dodał, że na zdjęciach z Donbasu widać, jak śmigłowce Rosji atakują nawet znad własnych pozycji, a ze strachu przed zestrzeleniem dowódcy nie decydują się na wysyłanie maszyn na dalekie rajdy w głąb Ukrainy. Analityk wskazał, że Rosjanie tracą też dużo bezzałogowców. - Natomiast Ukraińcy nie mają jeszcze zachodnich systemów przeciwlotniczych średniego zasięgu - wyjaśniał rozmówca Patrycjusza Wyżgi.
