Tragedia we Włoszech. Akcja służb po katastrofie
Helikopter lecący z Wysp Tremiti na Morzu Adriatyckim spadł we włoskim regionie Apulia. W wypadku zginęło siedmiu pasażerów maszyny, w tym dwoje dzieci - przekazała agencja ANSA.
Do tragedii doszło w sobotę rano około 50 kilometrów od miasta Foggia na południu Włoch. Wśród ofiar znalazło się dwóch pilotów, lekarz oraz rodzina turystów ze Słowenii: matka, ojciec oraz dzieci w wieku 13 i 14 lat.
Wciąż nie wiadomo, co spowodowało wypadek. Jego przyczyny są badane przez włoską agencję bezpieczeństwa lotów ANSV. Na miejscu pracuje specjalny zespół dochodzeniowy, który bada szczątki śmigłowca. Zabezpieczono też czarną skrzynkę maszyny. Osobne śledztwo prowadzi ponadto prokuratura w mieście Foggia.
Niewykluczone, że do wypadku przyczyniły się warunki atmosferyczne. Lokalna policja przekazała, że w miejscu w którym helikopter spadł na ziemię, pogoda w sobotni poranek była zła.
Norwegia. Śmigłowiec rozbił się tuż po starcie
Na początku listopada tragiczny w skutkach wypadek śmigłowca miał również miejsce w pobliżu norweskiej miejscowości Verdal. Maszyna należąca do Midtnorsk Helikopter Service wystartowała w zaplanowaną wcześniej podróż. Helikopter nie odleciał jednak daleko. Rozbił się nieopodal lądowiska.
Norweska policja z okręgu Trøndelag przekazała gazecie "Dagblater Trondheim", że śmigłowiec rozbił się na polu, poza obszarem gęsto zabudowanym. Wcześniej pilot starał się skontaktować z lotniskiem telefonicznie. Informował o problemach z widocznością.
W wypadku zginęły dwie osoby - mężczyzna i kobieta po sześćdziesiątce. Oboje byli pasażerami. Pilot został ranny.
Przeczytaj też:
Źródło: PAP