Nagle pojawił się helikopter. Miał dziwny ładunek. Mieszkańcy zaniepokojeni
Ogromny skaner przyczepiony liną do śmigłowca, który poruszał się nisko nad ziemią i leciał bardzo wolno. Taki zestaw pojawił się nad głowami mieszkańców powiatu płockiego. W sieci zawrzało od pytań, z jakiego powodu prowadzone były tego rodzaju przeloty.
Okazało się, że regularne przeloty śmigłowca z nietypowym ładunkiem, mają związek ze wstępnymi analizami dla budowy linii kolejowej między Centralnym Portem Komunikacyjnym, Płockiem i Włocławkiem.
- Badanie jest konieczne do opracowania studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowego z elementami studium wykonalności dla budowy linii kolejowej nr 5 i 50 na wskazanym odcinku. Helikopter będzie leciał na wysokości około 100 m, a podwieszony układ pomiarowy będzie przemieszczał się około 40 do 50 m nad powierzchnią ziemi. Planowana prędkość przelotu to 60 do 80 km na godzinę - wyjaśnia, cytowana przez portal PetroNews, spółka Geopartner Geofizyka.
Czy pomiary mogą być niebezpieczne?
Lotnicze badania polegają na pomiarach naturalnego pola elektromagnetycznego terenu. Urządzenie działa jak sporych rozmiarów skaner 3D gruntu. Sposobem działania przypomina skaner USG znany ze szpitali.
Firma, która prowadzi badania zapewnia, że pomiary nie są niebezpieczne dla ludzi czy zwierząt, a poziom natężenia pola elektromagnetycznego jest niewielki. Ma być on porównywalny do tego emitowanego przez sieci komórkowe czy linie energetyczne.
Źródło: PetroNews/WP